Rozdział
68 Słowo „nigdzie" w sensie materialnym, znaczy „wszędzie"
w sensie duchowym; i jak człowiek zewnętrzny ma za „nic" i
uważa za nicość dzieło, o którym mówi ta książka
Należy w ten sam sposób rozumieć polecenie, które mógłbyś
otrzymać, abyś twoje władze i twoje zmysły zebrał i skupił
całkowicie wewnątrz siebie i byś tam utwierdził się po to,
aby uwielbiać Boga. Z pewnością ten, kto ci daje takie polecenie,
mówi dobrze i bardzo poprawnie i nikt nie może wyrazić się
ściślej i bardziej prawdziwie pod warunkiem, że się należycie
zrozumie te słowa. Co do mnie obawiam się złudzenia, jakie może
spowodować interpretacja materialna tych słów i dlatego nie
chcę ci dawać wskazówek w ten sposób wyrażonych.
Oto, co ci polecam. Czuwaj, abyś w żaden sposób nie był zamknięty
w sobie samym; jednocześnie jednak wcale nie żądam, abyś był na
zewnątrz ani poniżej ani z tyłu ani z boku. „A zatem -odpowiesz
mi - gdzież wreszcie mam być? Bo według tego, co mi mówisz,
powinienem znajdować się «nigdzie»". Odpowiem ci, że
rozumujesz bardzo poprawnie, bo właśnie tego chcę, abyś był
..nigdzie"; bo słowo „nigdzie" w sensie materialnym
odpowiada „wszędzie" w sensie duchowym.
Czuwaj przeto pilnie, aby twoje dzieło duchowe nie dokonywało
się na żadnym miejscu materialnym. W jakimkolwiek bowiem
miejscu znajdowałby się przedmiot, ku któremu zwraca się
dobrowolnie twój umysł, tam znajdziesz się duchowo ty sam, równie
prawdziwie jak twoje ciało znajduje się w miejscu, w którym
przebywasz materialnie.
To prawda, że zmysły twego ciała, nie znajdując tam żadnego
pokarmu dla siebie, będą uważały, że to, co czynisz, jest
„niczym" i „nicością", ale ty się tym nie zrażaj i
czyń dalej to „nic" i spełniaj je dla miłości Boga. Nie
daj się od tego odwieść, ale pilnie ćwicz się w owym „nic"
z pragnieniem wciąż rozbudzanym, aby posiąść Boga, którego
nikt nie może zgłębić. W rzeczy samej, bez porównania lepiej
jest trzymać się tego, co jest „nigdzie" w sensie
materialnym, walcząc z ciemną nicością, aniżeli być wielkim
panem, dość możnym, by móc cieleśnie udawać się,
dokądkolwiek przyjdzie ochota i móc zabawiać tym, co wydaje się
być czymś, podobnie jak pan zabawia się tym, co jest jego
własnością.
Wzgardź tym „wszędzie" i tym „coś", a wybierz
„nigdzie" i „nic". To mało ważne, że twoje zmysły
nie pojmują tego „nic", jest mi ono przez to jeszcze droższe,
bo ukazuje właśnie jego doskonałość. „Nic" jest
raczej przedmiotem doświadczenia niż widzenia: jest ono
niewidzialne i ciemne dla tych, którzy nie przywykli do
wpatrywania się weń. Ale, jeżeli mamy mówić z większą
ścisłością, musimy powiedzieć; że dusza w kontakcie z nim jest
bardziej zaślepiona obfitością światła duchowego, aniżeli
ciemnością i brakiem światła materialnego. Ten, kto mówi,
że to jest „nic", jest człowiekiem zewnętrznym, a nie
człowiekiem wewnętrznym. Ten ostatni zaś, nazywa to
„wszystkim" i przez to wszystko poznaje zasadę wszystkich
rzeczy cielesnych i duchowych, nie przyglądając się z osobna
żadnej.
Za:
Chmura niewiedzy, tytuł oryginału: The cloud of unknowing, przekład
O. Piotr Rostworowski. wstępy: Janusz Wacław Koralewski, seria:
Duchowość Wschodu i Zachodu 5, TYNIEC Wydawnictwo Benedyktynów,
Kraków 2006
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.