niedziela, 25 maja 2014

„Nigdzie" w sensie materialnym, znaczy „wszędzie" w sensie duchowym


Rozdział 68 Słowo „nigdzie" w sensie materialnym, znaczy „wszędzie" w sensie duchowym; i jak człowiek zewnętrzny ma za „nic" i uważa za nicość dzieło, o którym mówi ta książka

  Należy w ten sam sposób rozumieć polecenie, które mógłbyś otrzymać, abyś twoje władze i twoje zmysły zebrał i skupił całko­wicie wewnątrz siebie i byś tam utwierdził się po to, aby uwielbiać Boga. Z pewnością ten, kto ci daje takie polecenie, mówi dobrze i bardzo poprawnie i nikt nie może wyrazić się ściślej i bardziej prawdziwie pod warunkiem, że się należycie zrozumie te słowa. Co do mnie obawiam się złudzenia, jakie może spowodować in­terpretacja materialna tych słów i dlatego nie chcę ci dawać wska­zówek w ten sposób wyrażonych.

  Oto, co ci polecam. Czuwaj, abyś w żaden sposób nie był zamknięty w sobie samym; jednocześnie jednak wcale nie żądam, abyś był na zewnątrz ani poniżej ani z tyłu ani z boku. „A zatem -odpowiesz mi - gdzież wreszcie mam być? Bo według tego, co mi mówisz, powinienem znajdować się «nigdzie»". Odpowiem ci, że rozumujesz bardzo poprawnie, bo właśnie tego chcę, abyś był ..nigdzie"; bo słowo „nigdzie" w sensie materialnym odpowiada „wszędzie" w sensie duchowym.

  Czuwaj przeto pilnie, aby twoje dzieło duchowe nie dokony­wało się na żadnym miejscu materialnym. W jakimkolwiek bo­wiem miejscu znajdowałby się przedmiot, ku któremu zwraca się dobrowolnie twój umysł, tam znajdziesz się duchowo ty sam, równie prawdziwie jak twoje ciało znajduje się w miejscu, w któ­rym przebywasz materialnie.

  To prawda, że zmysły twego ciała, nie znajdując tam żadnego pokarmu dla siebie, będą uważały, że to, co czynisz, jest „niczym" i „nicością", ale ty się tym nie zrażaj i czyń dalej to „nic" i spełniaj je dla miłości Boga. Nie daj się od tego odwieść, ale pilnie ćwicz się w owym „nic" z pragnieniem wciąż rozbudzanym, aby posiąść Bo­ga, którego nikt nie może zgłębić. W rzeczy samej, bez porównania lepiej jest trzymać się tego, co jest „nigdzie" w sensie materialnym, walcząc z ciemną nicością, aniżeli być wielkim panem, dość moż­nym, by móc cieleśnie udawać się, dokądkolwiek przyjdzie ochota i móc zabawiać tym, co wydaje się być czymś, podobnie jak pan za­bawia się tym, co jest jego własnością.

  Wzgardź tym „wszędzie" i tym „coś", a wybierz „nigdzie" i „nic". To mało ważne, że twoje zmysły nie pojmują tego „nic", jest mi ono przez to jeszcze droższe, bo ukazuje właśnie jego do­skonałość. „Nic" jest raczej przedmiotem doświadczenia niż wi­dzenia: jest ono niewidzialne i ciemne dla tych, którzy nie przy­wykli do wpatrywania się weń. Ale, jeżeli mamy mówić z większą ścisłością, musimy powiedzieć; że dusza w kontakcie z nim jest bardziej zaślepiona obfitością światła duchowego, aniżeli ciemno­ścią i brakiem światła materialnego. Ten, kto mówi, że to jest „nic", jest człowiekiem zewnętrznym, a nie człowiekiem we­wnętrznym. Ten ostatni zaś, nazywa to „wszystkim" i przez to wszystko poznaje zasadę wszystkich rzeczy cielesnych i ducho­wych, nie przyglądając się z osobna żadnej.

Za: Chmura niewiedzy, tytuł oryginału: The cloud of unknowing, przekład O. Piotr Rostworowski. wstępy: Janusz Wacław Koralewski, seria: Duchowość Wschodu i Zachodu 5, TYNIEC Wydawnictwo Benedyktynów, Kraków 2006

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.