środa, 7 maja 2014

Niedoświadczeni nie mogą być mistrzami


   Uważam za obrzydliwy, i to doprawdy obrzydliwy powód, dla jakiego jesteśmy wyśmiewani, [zresztą] słusznie, przez wszystkich. Ktoś zaledwie przystąpił do życia monastycznego i nauczył się jedynie praktyk ascetycznych, jak się modlić i jak zachowywać post, a natychmiast występuje jako nauczyciel w tych rze­czach, których się nie nauczył. Ciągnie za sobą szereg uczniów, gdy sam wymaga pouczenia, i [postępuje tak] tym bardziej, im łatwiejsze wydało mu się to zadanie. Nie zdaje sobie sprawy z tego, że z wszystkich trudów najtrudniejsza jest troska o dusze, które najpierw trze­ba oczyścić z dawnej skazy, a następnie doprowadzić do tego, żeby utrwaliły się w ich pamięci lekcje na temat cnoty. Lecz jak poprawi obyczaje swoich podwładnych ten, kto nie wyobraża sobie nic poza cielesną ascezą? Jak zmieni tych, których opanował zły nawyk? Jak po­może tym, których napastują namiętności, ten, kto zu­pełnie niczego nie wie o duchowej walce? Jak będzie leczył rany otrzymane na wojnie on, który sam leży ran­ny i wymaga opatrunku?

Za: Nil z Ancyry, Pisma ascetyczne, przekład, wstęp i opracowanie: Leon Nieścior OMI, seria: źródła ascetyczne t. 46, starożytność t. 31, Tyniec- Wydawnictwo Benedyktynów, Kraków 2008

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.