WSTĘP
Anonimowa
homilia grecka (Pseudo-Bazylego) O dziewictwie została
przez wydawców nazwana „kuriozalną". Po pierwsze, dlatego że
jest pierwszym zachowanym kazaniem o dziewictwie. Po drugie, ze
względu na zawarte w niej surowe koncepcje ascetyczne oraz wskazania
adresowane głównie do ojców rodziny. Wreszcie, jest ona
ciekawa z uwagi na dane historyczne, jakich dostarcza o
pierwotnym ascetyzmie chrześcijańskim.
AUTOR
I DATA POWSTANIA HOMILII
Trudno
jest określić dokładną datę powstania i pochodzenie tej
homilii. W znanych ośmiu rękopisach przypisuje się ją św.
Bazylemu Wielkiemu, ale zarówno pod względem stylu jak i treści
zasadniczo różni się od dzieł biskupa Cezarei Kapadockiej. Nie ma
też przekonujących dowodów o jej pochodzeniu ze środowiska
syryjskiego. Najprawdopodobniej powstała w Azji Mniejszej, jej autor
zaś jest nieznany. Należy ją zaliczyć do pism anonimowych.
Homilia nie była cytowana przez autorów starożytnych. Nie ma
też innych zewnętrznych danych do określenia daty jej
powstania. Jej treść natomiast wskazuje, że powstała w pierwszej
połowie IV wieku, być może przed Soborem Nicejskim (325 r.). Za
taką datacją przemawia przedstawiony w niej obraz życia
ascetycznego. Anonimowy autor - podobnie jak Pseudo-Klemens i Metody
z Olimpu - nie zna jeszcze właściwego monastycyzmu, nie mówi
nic o ucieczce na pustynię ani o anachoretyzmie, nie wspomina o
publicznych ślubach oznaczających formalne rozpoczęcie życia
dziewiczego i mających skutki kanoniczne. Opisuje ascezę w
formie przed-monastycznej, praktykowaną w ramach rodziny i
lokalnych wspólnot chrześcijańskich (tzw. „ascetyzm rodzinny",
który odgrywał ważną rolę do połowy IV wieku). Także w
późniejszym okresie wiele dziewic pozostawało poza klasztorami,
żyjąc pojedynczo w swoich rodzinach. Dominowały jednak wtedy różne
formy życia typowo zakonnego, o których kaznodzieja z
pewnością by wspomniał lub przynajmniej zakładałby ich
istnienie.
Dla
datowania homilii znaczący jest też całkowity brak odniesień do
problemów teologicznych, charakterystycznych dla IV wieku, od
czasu sporów ariańskich i Soboru Nicejskiego. Homileta z
upodobaniem mówi o Chrystusie jako „Oblubieńcu" dziewic
(rozdz. 12, 17, 18, 56, 78-79, 108), pomija natomiast wszelkie
określenia trynitarne. Można to wyjaśnić moralnym charakterem
homilii. Osobliwe jest jednak, że nie nazywa Chrystusa „Synem
Bożym", stosuje natomiast archaiczny tytuł: „Sługa
(pais) Pana Boga" (rozdz. 2). W świetle nicejskiego
wyznania wiary był to tytuł dwuznaczny i niejasny, gdyż
niedostatecznie podkreślał Bóstwo Jezusa Chrystusa i Jego
współ-istotność z Ojcem. Zniknął z języka teologii w czasie
sporów ariańskich. Nie można sobie wyobrazić, aby
posługiwał się nim ortodoksyjny autor IV wieku, nawet jeśli
skupiony był wyłącznie na problematyce pastoralnej. Homilia
ta powstała więc albo przed Soborem Nicejskim albo też -jak
przypuszczają wydawcy - kaznodzieja „nie był nicejczykiem, ale
należał do wspólnoty ariańskiej lub przynajmniej
arianizującej". Wydaje się jednak, że druga hipoteza
idzie zbyt daleko, gdyż, poza jednym użyciem archaicznego
określenia „Sługa Pana Boga" nie ma innych podstaw, by
anonimowemu autorowi przypisywać arianizm.
Kim
był anonimowy autor homilii? Przemawiał z powagą i
autorytetem. Doskonale znał Pismo Święte, które cytował z
pamięci, nawet jeśli nie zawsze dokładnie. W homilii, ułożonej
według retorycznych zasad drugiej sofistyki, używał
niejednokrotnie wyszukanych metafor. Głosił entuzjastyczną
pochwałę dziewictwa i wzywał do ascetycznych zasad moralnych,
chociaż nie można mu przypisać rygorystycznego enkratyzmu. Należy
przypuszczać, że był biskupem jednego z miast greckiego
Wschodu, propagującym życie w czystości. W swej homilii pozostawił
obraz ascetyzmu rodzinnego w greckiej gminie chrześcijańskiej,
prawdopodobnie małoazjatyckiej, z początku IV wieku. Homilia
długo była znana jedynie z rękopisów. Jej krótki fragment,
zaledwie kilka pierwszych zdań, opublikował J. B. Pitra wśród
pism przydzielonych Bazylemu Wielkiemu. Pierwsze zaś - i jedyne
dotąd jej wydanie i opracowanie - sporządzili w 1953 roku
Dawid Amand z Maredsous i Matthieu-Charles Moons z Nijmegen. Opiera
się na nim niniejszy przekład.
ASCETYZM
RODZINNY
Jak
wspomniano, anonimowa homilia ukazuje ascetyzm rodzinny,
polegający na tym, że młodzi bezżenni ludzie, poświęceni
Bogu, pozostawali przy rodzicach, biorąc udział w życiu
chrześcijańskiej wspólnoty. Zarówno dziewczyny jak i młodzieńcy,
którzy zdecydowali się na ten sposób życia, stanowili zatem
integralną część rodziny. To samo dotyczy niewolników obu płci
(rozdz. 2). Mogło się nawet zdarzyć, że synowie i córki, oraz
niewolnicy razem decydowali się poświęcić „życie Bogu",
podlegając nadal ojcu rodziny, który też zabezpieczał ich
materialnie.
Żyjąc
z rodzicami, dziewice i asceci nie zostają oddzieleni od wspólnoty
chrześcijańskiej ani od normalnego przebywania w świecie. Nie
są zamknięci w klasztorach cenobitycznych czy w przyklasztornych
eremach, ale mieszkają w swym domu, pod czujnym okiem ojca, który
spełnia wobec nich funkcje „kapłana Boga Najwyższego".
Pozostając pod dachem rodzinnym, oddają się oni pracy i innym
zajęciom. Praktykują też post, czytają i rozważają Pismo
Święte, medytują psałterz. Ojciec nie dozwala dziewicy na wyjścia
ani spotkania. Może ona uczęszczać jedynie do Kościoła, ale
tylko w ciągu dnia. Jej życie jest więc ujęte w ścisłe ramy,
które tworzą swego rodzaju regułę, typową dla późniejszych
klasztorów. Można je traktować jako pierwszy zarys
monastycyzmu.
Homilia
ukazuje pewne konsekwencje decyzji poświęcenia swego życia
Bogu. Jest ona poprzedzona ścisłą obserwacją dokonaną przez
rodziców, aby upewnić się o możliwościach córki (rozdz. 2)
lub syna (rozdz. 5). Dokładna forma samych „ślubów"
pozostaje niejasna. Wydaje się być prywatną, osobistą deklaracją
poczynioną w ramach rodziny pod auspicjami rodziców. Ma ona
charakter osobisty, jeżeli bowiem córka „nie chce trwać w
takim stanie, nikt nie może jej do tego przymuszać, nikt nie może
jej winić" (rozdz. 3).
Chociaż
treść homilii nie pozostawia wątpliwości, że zaślubiny były
wiążące, dziewczyna, jak się wydaje, mogła zmienić zdanie bez
oficjalnych konsekwencji. Wyrzuty dotyczyły jedynie tego, że
małżeństwo przyniosło jej bóle porodowe oraz cierpienia
związane z utratą męża i dzieci (rozdz. 3). Homilia opisuje
wyłącznie wyrzuty sumienia spowodowane utratą życiowych
możliwości. Można stąd wnioskować, że decyzja dziewczyny miała
charakter osobisty. Z punktu widzenia prawa, nie była ona
wiążąca i oficjalna, jak przysięga małżeńska. Mogła stanowić
jedynie „moralne" zobowiązanie na całe życie.
W
homilii nie ma mowy o interwencji Kościoła i jego szafarzy w
konsekracji dziewicy czy ascety. Nie występuje też żadna aluzja do
liturgicznego rytu kościelnego, któremu przewodniczyłby
biskup albo kapłan. Nie mówi się nawet o uroczystym ślubowaniu,
złożonym w czasie ceremonii w kościele i przyjętym wobec
świadków. To zadanie spełnia ojciec dziewczyny, który staje
się „kapłanem Boga Najwyższego" (rozdz. 2). Podobnie dla
syna rodzic ma być jednocześnie ojcem i kapłanem Boga
Najwyższego" (rozdz. 5). „Konsekracja ascety wydaje się
należeć do wyłącznej jurysdykcji ojca rodziny i dokonywać się w
intymności ogniska rodzinnego".
Homilia
obrazuje więc ascezę przed-monastyczną, w formie czysto
rodzinnej, jaka rozwijała się na greckim Wschodzie w III lub
IV wieku.
ROLA
RODZICÓW
Homilia
zwraca się głównie do rodziców, których dzieci poświęciły się
życiu ascetycznemu. Wskazuje na zadania, jakie ich czekają. Kieruje
się szczególnie do ojców rodziny, na których spoczywa obowiązek
opieki i czuwania nad swymi dziećmi poświęconymi Bogu. Najczęściej
mówi o relacji ojca do córki, nieco rzadziej do syna. Mniej
wyraźnie też została zaznaczona rola matki.
Kaznodzieja
stara się przekonać rodziców, że ich dzieci powinny zachować
„czystość dla Boga". Kieruje się do nich ze zrozumiałych
względów, to właśnie oni bowiem mieli wówczas głos w określaniu
przyszłości swych synów i córek. Dzieci, zwłaszcza
dziewczęta i kobiety, zawierały związek małżeński przeważnie
zgodnie z wolą rodziców, głównie ojca. W tym kontekście
zrozumiała jest też rola rodziców w wyborze drogi życiowej
dziewicy. Powinni oni przekonać swoje dzieci do życia w
dziewictwie: ojciec winien wywierać wpływ na syna, matka zaś
na córkę. Jest to podstawowe zobowiązanie, które kaznodzieja
nakłada na rodziców.
Homileta
świadom jest, iż nie zawsze rodzice w ten sposób postępują.
Często się zdarza, że ojciec, ulegając „mądrości tego
świata", nie dozwala synowi oddać się życiu
powściągliwemu i prowadzi walkę ze swoim dzieckiem, które pragnie
poświęcić swe ciało Bogu. Podobnie matka sprzeciwia się
pragnieniu córki, aby wiodła życie doskonałe. Gdyby
usiłowała zawrócić ją z drogi dziewictwa, ta winna przypomnieć
sobie Teklę, która do końca pozostała wierna swemu postanowieniu,
mimo że poszczególne osoby (matka Teokleja, młodzieńcy Tamarys i
Aleksander oraz sędzia) usiłowały odwieść ją od jej zamiaru.
Kaznodzieja
przestrzega rodziców, aby nie odważali się stawiać przeszkód
swoim dzieciom w realizacji ich ascetycznych celów.
Zdecydowanie upomina ich, by w żaden sposób „nie odważali się
stawiać przeszkód tym, którzy gorąco pragną żyć w
czystości, bez względu na to, czy są ich synem czy też córką,
niewolnikiem czy niewolnicą" (rozdz. 2). Korzyści wynikające
z zachowania czystości przez dziecko są jasne, i żaden rodzic
„przywiązany do spraw ziemskich", nie powinien mu tego
odradzać.
Najlepiej
byłoby, gdyby rodzice cieszyli się, jeśli ich dziecko wyrazi chęć
pielęgnowania dziewictwa. Nie powinni jednak zbyt lekkomyślnie
zgadzać się na podjęcie takiego postanowienia. Ojciec musi zbadać
zdolność córki do prowadzenia życia jako dziewicy Boga: powinien
ustalić, czy też nadaje się ona do spełnienia tego zadania.
Dobrze, gdyby poznał jej myśli, odruchy, pragnienia, miłość
do spraw ludzkich i boskich, jej wytrwałość w postach oraz
zaangażowanie w działalność związaną z chrześcijańskim
miłosierdziem. Może pozwolić córce żyć w dziewictwie tylko
wtedy, gdy będzie pewien, że posiada ona wszystkie te wartości
(rozdz. 2). Podobnie, jeżeli stwierdzi u swego syna odpowiednie
warunki do takiego rodzaju życia, powinien niby nowy Abraham,
poświęcić go jako żywą ofiarę Boga.
Wobec
swych dzieci ojciec ma spełniać funkcję „kapłana Boga
Najwyższego", będąc odpowiedzialny za to, aby „żadne zło
nie zbliżyło się do czystej świątyni" (rozdz. 2), by nic
nie zepsuło powierzonego mu depozytu. Pełniąc obowiązki „kapłana
świątyni", musi on trzymać swą córkę w całkowitym
odosobnieniu. Żaden mężczyzna nie może się do niej zbliżyć,
nawet pod pretekstem pobożności. Niebezpieczeństwa bowiem -
ostrzega kaznodzieja - czyhają na każdym kroku, wróg jest
wszędzie. Córka nie może w nocy chodzić do kościoła, by
„zapalając lampę na nocne czuwanie, nie zgasić lampy czystości"
(rozdz. 2). Ojciec winien ciągle strzec jej łoża, kontrolować jej
śmiech, nastroje i słowa, wszystkie jej pragnienia i odruchy.
Powinien to czynić ze stanowczością: „Nawet jeśli (twoja
córka) cierpi - lepiej, żeby cierpiała dla Chrystusa. Jeśli
bowiem ktoś nie karci swego dziecka, nie nauczy go rzeczy
najlepszych: do karcenia nie prowadzi go złość, ale miłość
ojca, jaką obdarza ukochane dziecko" (rozdz. 2). „Z pewnością
jest to dziwna koncepcja miłości ojcowskiej". Surowe poglądy
ascetyczne częściowo wynikają z kaznodziejskiego charakteru pisma.
Są też bardziej zrozumiałe w kontekście epoki, pozostają
nie mniej radykalne niż zasady, jakie Hieronim wyłożył w Liście
128 do Gaudencjusza, gdzie pisał o wychowaniu dziewczyny
przeznaczonej do życia w dziewictwie.
DZIEWICE
I ASCECI
Główny
temat, który homileta rozwija przed swoimi słuchaczami, zapożyczony
został z nauczania Św. Pawła z rozdziału siódmego Pierwszego
Listu do Koryntian: „Dobrą rzeczą jest uczciwe małżeństwo,
jest bowiem ustanowione przez Boga, ale lepszym jest nieskalane
dziewictwo: jest lepsze od dobrego, ale jedno nie jest obce drugiemu"
(rozdz. 1). Rozważanie tego tematu kieruje zarówno do rodziców,
jak też tych, którzy poświęcają się temu rodzajowi życia:
dziewczyn jak i młodzieńców Kaznodzieja zdecydowanie wskazuje na
wartość bezżeństwa polegającą na tym, że dziewica jest
prawdziwą oblubienicą Chrystusa. Poświęcenie się Bogu oznacza
zaślubiny z Chrystusem. Życie w czystości stanowi okres
przygotowań w oczekiwaniu na noc poślubną z niebiańskim
Oblubieńcem. Jest surowe i, być może, nieszczęśliwe na ziemi,
lecz prowadzi do błogiej wieczności.
Homileta
stara się ukazać motywację takiego wyboru: „Jeżeli żyjesz w
dziewictwie dla Chrystusa, to nie dlatego, że ty tego chcesz, lecz
że On sobie tego życzy, dla Niego bowiem to czynisz"
(rozdz. 7). W wyborze tym nie są ważne warunki zewnętrzne, uroda,
pochodzenie czy zamożność (rozdz. 8). Liczy się jedynie dobra
wola i szczere intencje: „Czego szukasz wśród tych, którzy
znajdują upodobanie na tym świecie, postępując zgodnie z duchem
świata?... potrzeba dziewic, które byłyby nimi nie tylko
fizycznie. Potrzeba dziewic o szczerych obyczajach" (rozdz. 7).
Dziewica
ma w swym życiu wspaniałe wzory do naśladowania: Maryję,
znane z Ewangelii pięć mądrych dziewic, świętą Teklę.
Gdyby matka usiłowała odwieść swą córkę z drogi dziewictwa,
winna przypomnieć sobie Teklę - wzór wytrwałości i naśladowania
Chrystusa w cierpieniach. „Dla młodych (tois neois)
pożyteczne jest zostać ukrzyżowanym dla Jezusa Chrystusa"
(rozdz. 8) - dodaje kaznodzieja. Ci, którzy wybrali życie w
bezżeństwie winni też wyryć w swych sercach słowa Bożych pism,
sławiące powściągliwych, czystych i tych, którzy stali się
niezdolni do małżeństwa ze względu na Królestwo Boże.
Zachęty
moralne skierowane do dziewic i ascetów, zawarte w tej homilii,
są zbieżne z treścią większości wczesnochrześcijańskich
traktatów, pism i listów o dziewictwie. Zachęcając do
bezżeństwa, kaznodzieja postępuje też jak wielu innych autorów:
nie tylko ukazuje piękno tego stanu, ale wylicza również wszelkie
niedogodności związku małżeńskiego. Zapewne przesadą jest
oskarżanie go o wrogość wobec tego stanu, jak uczynili to wydawcy:
„Przyjmuje on zasadę św. Pawła: Małżeństwo uczciwe jest
dobrem, ale wydaje się ona odgrywać rolę jedynie parawanu,
poza którym autor może bezkarnie wyrażać swoje koncepcje
hyperascetyczne i tendencje enkratyczne". Wydaje się, że pod
kaznodziejskim tonem pisma kryje się jedynie szczera i
entuzjastyczna pochwała dziewictwa.
Za:
Pierwsze Pisma Greckie O Dziewictwie, (Źródła monastyczne t. 16,
starożytność t. 14), Kraków - Tyniec 1997, Przekład: Stanisław
Kalinkowski, Ks. Wojciech Kania, Ks. Józef Naumowicz. Wstęp i
opracowanie Ks. Józef Naumowicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.