MODLITWA
DO CHRYSTUSA [Carm. II. I. 77 —
PG 37, 1423—1425]
Umarłem już dla tego nędznego
żywota, który, jak Euryp, w górę i w dół się wznosi, nie mając
nic pewnego nawet na dzień jeden; tęsknię zaś za tym długim
żywotem, co jako nagroda ustanowion za dobre zapasy. Przeto
żegnajcie wszyscy, którym życie miłe, a ja z radością umrę, by
Pana oglądać.
Śmiem coś powiedzieć.
Szczęsny, Twe ciało, Twej ręki twór rzucam,
jakże marny, jak cuchnący, słaby. Oto już leży, spojrzyj, jużem
je opuścił. Teraz przybądź, dłoń podaj lub wyzwól mię z
życia, zanim coś gorszego przypadnie mi w dziale. Na co trzeba mi
znowu złości i oczyszczeń? Zginąłem już od nieszczęść, lecz
dla Ciebie ginę, boś Ty jest Bogiem moim. Ty ciemność rozproszysz
trupowi, który mało lub smutnie oddycha.
Za:
Jan Maria Szymusiak SJ, Grzegorz Teolog. U źródeł chrześcijańskiej
myśli IV wieku, Księgarnia Świętego Wojciecha, Poznań- Warszawa-
Lublin, Poznań 1965
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.