O
śmierć ciała, która niewątpliwie kiedyś przybędzie, wszyscy
się troszczą, aby nie przyszła; toteż o to się starają. Stara
się człowiek, który ma umrzeć, aby nie umarł, a człowiek, który
ma żyć wiecznie, nie stara się o to, aby nie zgrzeszył. (...)
Czego człowiek nie czyni w niebezpieczeństwie utraty życia? Gdy
miecz nad ich karkami zawiśnie, ludzie oddają wszystko,
cokolwiek dla utrzymania życia zachowali. Któż nie oddaje
zaraz tego, aby go nie zabito? A może właśnie po oddaniu tego
zostaje zabity? Któż dla zachowania życia nie zgodzi się stracić
to, z czego żył, przenosząc życie żebracze nad rychłą śmierć?
Kto, gdyby mu powiedziano: odpłyń, abyś nie umarł, nie uczyniłby
tego, aby śmierć odroczyć? Kto, gdyby mu powiedziano: pracuj, żeby
śmierci uniknąć, byłby leniwy? Łatwe rzeczy Bóg nakazuje,
abyśmy wiecznie żyli, a o wypełnienie tego nie dbamy. Bóg ci nie
mówi: strać wszystko, co masz, abyś żył przez czas krótki pracą
zajęty, lecz: daj ubogiemu z tego, co posiadasz, abyś żył zawsze
bez pracy bezpiecznie. Oskarżają nas miłośnicy doczesnego życia,
którego właściwie nie mają, gdy chcą i jak długo chcą, a my
się wzajemnie nie oskarżamy, iż jesteśmy tak leniwi, tak
opieszali dla otrzymania życia wiecznego, które, jeśli zechcemy,
będziemy mieli, a gdy będziemy je posiadać, nie utracimy go; tę
zaś śmierć, której się lękamy, choćbyśmy nie chcieli,
mieć będziemy.
Św.
Augustyn, Homilie na Ewangelię św. Jana - Homilia 49
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.