piątek, 9 maja 2014

Czemuś mię matko zrodziła, na takie życie mozolne?


O TĘSKNOCIE ZA BOGIEM [Carm. II. L 87 — PG 37, 1433—1435]

  Czemuś mię matko zrodziła, na takie życie mozolne? Czemuś wydała mnie życiu, co rodzi cierń? Jeśliś ty żyła bez trosk, jak bezcielesna, dziw wielki; jeśliś zaznała ich, to bez miłości jam płód. Różnymi życia drogami różni się kierują: ziemię więc orze ten, morze zaś pruje ów, inny poluje, a inny kopiją rękę uzbraja, inny uprawia śpiew, inny w zapasach as. Moim udziałem Bóg i wiele cierpień na świecie, oraz choroby cios, który zamęcza mnie. Niszcz mię, niszcz mię, zbrodniarko! Jak długo? Wnet ja cię bowiem szybko opuszczę rad, z tobą udręczeń rój.

  Czemuś mię, matko, zrodziła, skoro nie mogę ni poznać Boga, ni głosić go tak, jak bym gorąco chciał. Wprawdzie mi oczy ducha oświecił promyk jakowyś Trójcy, co w głębi nieb równy rozsiewa blask, większa część jednak ucieka, niestety, jak błyskawica, zanim nasyci mię blask, prędki mający lot. Jeśli Cię jednak, Trójco, tam pojmę, na matki już łono skarżyć nie będę się; dobrze, że dałaś mi żyć. Ale zbaw mię, o zbaw mię, Ty Słowo Boga, z gorzkiego mułu wyrwawszy mię, w inny mnie przenieś świat, tam, gdzie już czysty umysł około Twej jasności szczęśliwy zawodzi tan, mrok odrzuciwszy precz.


Za: Jan Maria Szymusiak SJ, Grzegorz Teolog. U źródeł chrześcijańskiej myśli IV wieku, Księgarnia Świętego Wojciecha, Poznań- Warszawa- Lublin, Poznań 1965 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.