piątek, 2 maja 2014

Jezus, pierwszy mnich


„Jezus, pierwszy mnich": to wyrażenie, użyte nie­gdyś w tytule artykułu, zostało tam zaopatrzone zna­kiem zapytania. Każe nam ono zastanowić się nad możliwością postawienia problemu: czy Jezus Chry­stus był mnichem? Jeśli nie, to czy ktokolwiek ma prawo nim być? Jeśli tak, to co to oznacza? Problem jest delikatny i złożony, a nie istnieje chyba na ten temat żadne studium, chociaż istnieją elementy od­powiedzi, rozrzucone po piśmiennictwie wielu wie­ków. Nie możemy się spodziewać, że damy tutaj od­powiedź oczywistą. Można jednak w tej kwestii wysu­nąć sugestie i zebrać podstawową dokumentację, aby pobudzić do nowych badań i refleksji.

Problem

  Więź chrześcijańskiego monastycyzmu z „przesła­niem Nowego Testamentu" rozważać można na wiele sposobów; jednym z nich jest zbadanie „ruchów mo­nastycznych" w ich początkach. Zauważono tu słusz­nie, że ruchy te „dzielą wspólny cel z monastycyzmem innych wielkich religii ludzkości". W nich wszystkich bowiem stwierdzamy podobne, mimo różnorodności form, zjawisko zarazem ludzkie i społeczne: niektóre osoby dystansują się od zwykłego życia, aby oddać się duchowym poszukiwaniom, którym towarzyszy jakaś asceza. Ten fakt stwierdzają specjaliści antropologo­wie oraz historycy religii; próbowano już dać jego so­cjologiczną interpretację4. Trzeba jednak stwierdzić, że w rzeczywistości to „zjawisko monastyczne" nie odpowiada wyłącznie jakiemuś niejasnemu „wymiaro­wi bytowania ludzkiego", tworzącemu powszechny ar­chetyp, realizowany przez każdego reprezentanta ga­tunku homo religiosus. Chcąc je określić, można się wahać między różnymi terminami: archetyp, para­dygmat, obraz, symbol, wzór idealny... aby jednak po­zostać w kontakcie z rzeczywistością, którą pozwalają nam badać antropologia i historia, trzeba koniecznie uznać, że ten archetyp nie dotyczy tylko postawy we­wnętrznej; ta postawa musi się przejawiać w pewnym sposobie życia, w pewnej strukturze bytowania.

  Pytanie, czy archetyp monastyczny stosuje się do każdego chrześcijanina, skoro urzeczywistnił się przede wszystkim w Chrystusie - zostało już postawione przez ojca Fuentes. Przytacza on autorów twierdzą­cych, że „prawdziwym chrześcijaninem jest mnich" albo że „prawdziwym mnichem był św. Paweł, ponieważ chlubił się w krzyżu Chrystusa", albo że proroc­twa przepowiadające samotne cierpienie Chrystusa podczas Jego Męki spełniły się w Nim jako w dosko­nałym mnichu: De Christo monacho excelso; i wnio­skuje, że tym, co czyni Chrystusa mnichem, jedynym doskonałym mnichem, jest Jego ofiara: „W centrum, w samym sercu świata, na jego prawdziwej osi, tkwi Krzyż Chrystusowy, drzewo życia. W pośrodku ludz­kości, w centrum czasów i wieków znajduje się czło­wieczeństwo przyjęte przez Bóstwo. Jedynym praw­dziwym człowiekiem i prawdziwym mnichem jest Jezus Chrystus: jedyny prawdziwy Bóg, jedyny Po­średnik między Bogiem i ludźmi, człowiek Chrystus Jezus". Ta wspaniała interpretacja opiera się na cen­tralnej wartości, jaką w życiu Jezusa jest jego samot­ność z Ojcem za zbawienie całego świata; słowo mnich bowiem oznacza pierwotnie samotnego, samotnika.

Za: Jean Leclercq OSB, Chrystus w oczach średniowiecznych mnichów, tytuł oryginału: Regards monastiques sur le Christ au Moyen Age, przekład: S. Małgorzata Borkowska, redakcja naukowa: O. Jan Andrzej Spież OP, seria: źródła monastyczne 25, opracowania 5, TYNIEC- Wydawnictwo Benedyktynów, Kraków 2001

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.