Święta
(błogosławiona) Teodora mówiła: „Jeżeli przemierzymy bez
przeszkód rozciągającą się przed nami drogę życia, a naszą
duszę i ciało złożymy w ofierze Chrystusowi, który je wyzwala z
mocy grzechu, i chcielibyśmy otrzymać wieniec sławy, powinniśmy
uważać na siebie, wzgardzić dobrami doczesnymi i jak najszybciej z
nich zrezygnować. Trzeba bowiem, aby nie utracić Chrystusa,
strzec umysłu przed pokusami i wszystko uważać za śmiecie".
Amma
Synkletyka mówiła: „Twarde są początkowo walka i trud dla
tych, którzy w cichości i milczeniu chcą służyć Panu (którzy
podążają drogą Boga), później jednak przychodzi niewysłowiona
radość. Jak więc tym, którzy chcą rozpalić ogień, łzy mącą
spojrzenie z powodu dymu - inaczej nie osiągnęliby upragnionego
celu - podobnie i tym, co chcą rozpalić w sobie ogień Boży. Ci
bowiem muszą ogień ten podsycać w sobie łzami, trudami, cichością
i milczeniem".
Powiadała
również: „Kobiety, które żyją w świecie, mogą żyć
sprawiedliwie i pobożnie, zarazem jednak są one poniekąd
bezwstydne, ponieważ grzeszą wszystkimi swoimi uczuciami:
czasem zachowują się bezwstydnie i bez przerwy się śmieją.
Musimy być ponad tym wszystkim, gdyż nam nie wolno żyć w
próżności. Pismo Święte mówi: «Oczy twe niech patrzą
wprost, powieki swe kieruj przed siebie» (Prz 4, 25). Musimy
zachować od grzechu nie tylko siebie, ale i nasz język, gdyż nie
wypada, aby to narzędzie, którym wychwalamy Boga, było
brukane nieustannym mówieniem. Musimy nie tylko unikać takiego
mówienia, ale nawet i słuchania".
Za:
Meterikon
Mądrość Matek Pustyni,
przekład: Bogusław Widła, „PROMIC” - Wydawnictwo Księży
Marianów, Warszawa 2010
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.