środa, 1 stycznia 2014

Nisargadatta Maharaj: Czekaj w milczeniu serca


Pytający: Czy przebywasz w Najwyższym Nieznanym?
Nisargadatta Maharaj: A gdzieżby indziej?
P: Co pozwala ci tak mówić?
M: Żadne pragnienie nie powstaje w moim umyśle.
P: Jesteś zatem nieświadomy?
M: Oczywiście, że nie! Jestem w pełni świadomy, ale skoro żadne pragnienie czy strach nie wkraczają do mego umysłu, jest w tym doskonała cisza.
P: Kto poznaje tą ciszę?
M: Cisza poznaje samą siebie. To cisza milczącego umysłu, kiedy namiętności i pragnienia zostały uciszone.
*

P: Przyszedłem tutaj raczej by być z tobą, niż słuchać. Mało można wyrazić słowami, znacznie więcej można przekazać milczeniem.
M: Najpierw słowa, potem milczenie. Trzeba być dojrzałym do milczenia.
P: Czy mogę żyć w milczeniu.
M: Nieegoistyczna praca prowadzi do milczenia, gdyż kiedy się jej oddajesz, nie musisz prosić o pomoc. Obojętny na rezultaty, chcesz pracować nawet przy użyciu w najwyższym stopniu nieadekwatnych środków. Nie troszczysz się o to by być dobrze obdarowany i wyposażony. Ani też nie prosisz o rozpoznanie czy pomoc. Po prostu robisz to co musi być wykonane, pozostawiając sukces i porażkę nieznanemu.
*

P: Ale milczenie, rozumowanie jest normalnym stanem umysłu. Umysł po prostu nie potrafi przestać pracować.
M: To może być stan nawykowy, ale nie musi on być stanem naturalnym. Normalny stan nie może być bolesnym, podczas gdy nawyk często prowadzi do chronicznego bólu.
*

M: Jeżeli szukasz Niezmiennego, wyjdź poza doświadczenie. Kiedy mówię: pamiętaj „jestem” cały czas, mam na myśli „stale do niego powracaj”. Żadna poszczególna myśl nie może być naturalnym stanem umysłu, tylko milczenie. Nie idea milczenia, ale milczenie samo w sobie. Kiedy umysł jest w swym naturalnym stanie, powraca do milczenia spontanicznie po każdym doświadczeniu, czy raczej, każde doświadczenie wydarza się na tle milczenia.
*

M: Gdybyś tylko potrafił zachować ciszę, wolną od wspomnień i oczekiwań, byłbyś zdolny dostrzec piękny wzór wydarzeń. To twój niepokój przyczynia się do chaosu.
*

M: Jesteś wplątany w sieć werbalnych definicji i sformułowań. Wyjdź poza swe koncepcje i idee; w milczeniu pragnienia i myśli odkrywa się prawdę.
*

P: Z tyłu mego umysłu cały czas ma miejsce jakaś aktywność. Rozliczne słabe myśli kłębią się i wibrują i ten bezkształtny obłok jest zawsze ze mną. Czy tak samo jest z tobą? Co dzieje się z tyłu twego umysłu?
M: Gdzie nie ma umysłu, nie ma też jego tyłu. Cały jestem frontowy, bez tyłu. Pustka mówi, pustka pozostaje.
P: Czy żadna pamięć nie pozostała?
M: Nie pozostała żadna pamięć o przeszłych przyjemnościach czy bólach. Każdy moment jest nowo narodzony.
*

M: Po dojściu tak daleko, porzuć wszelkie myśli, nie tylko o świecie, ale także o sobie. Pozostań ponad wszystkimi myślami, w milczącej przytomności bycia. To nie jest progres, bo to do czego dochodzisz, jest już tam w tobie, czekając na ciebie.
P: Zatem mówisz, że powinienem spróbować zatrzymać myślenie i pozostać stabilnie przy idei „jestem”.
M: Tak, i jakiekolwiek myśli przyjdą do ciebie w połączeniu z „jestem”, opróżnij je wszelkiego znaczenia, nie zwracaj na nie uwagi.
*

P: Co sprawia, że czynimy postęp?
M: Milczenie jest głównym czynnikiem. W spokoju i milczeniu wzrastamy.
P: Umysł jest tak absolutnie niespokojny. Jaki jest sposób na jego uciszenie?
M: Zaufaj nauczycielowi. Weźmy mój przykład. Mój Guru nakazał mi zwrócenie się ku poczuciu „jestem” i niezwracanie uwagi na nic innego. Ja tylko byłem posłuszny. Nie podążałem za jakimś szczególnym sposobem oddychania, czy medytacją, czy studiowaniem pism. Cokolwiek się działo, odwracałem od tego uwagę i pozostawałem przy poczuciu „jestem”, to może wyglądać na zbyt proste, nawet toporne. Moim jedynym motywem robienia tego był nakaz Guru. A jednak to zadziałało! Posłuszeństwo jest potężnym rozpuszczalnikiem wszelkich pragnień i leków. Po prostu odwróć się od wszystkiego co zajmuje twój umysł; rób to co jest do zrobienia, ale unikaj nowych zobowiązań; utrzymuj się pustym, dostępnym, nie stawiaj oporu temu co przychodzi nieproszone.
*

M: Na końcu osiągniesz stan nie-utrzymywania, radosnego nie-przywiązania, wewnętrznej swobody i wolności, niedający się opisać, a jednak cudownie realny.
*

P: Jak mam osiągnąć doskonałość?
M: Zachowuj ciszę. Wykonuj swoją pracę w świecie, ale wewnętrznie zachowuj ciszę. Wtedy wszystko do ciebie przyjdzie. Co do realizacji, nie polegaj na swojej pracy. Może przyniesie pożytek innym, ale nie tobie. Twoja nadzieja leży w zachowaniu milczenia twego umysłu i ciszy w twoim sercu, ludzie zrealizowani są bardzo cisi.
*

P: Ale ty mówisz o poznawalnym
M: O niepoznawalnym jedynie cisza mówi. Umysł może mówić tylko o tym co zna. Jeżeli gorliwie przebadasz poznawalne, rozpłynie się i pozostanie tylko niepoznawalne. Ale z pierwszym poruszeniem wyobraźni i zainteresowania, niepoznawalne jest zaciemniane i poznawalne wysuwa się naprzód. Poznawalne, zmienne, jest ty z czym żyjesz – z niezmiennego nie masz pożytku. To tylko wtedy gdy doznasz przesytu zmiennym i zatęsknisz do niezmiennego, będziesz gotowy odwrócić się , i wkroczyć w to, co może być opisane, kiedy wdziane z poziomu umysłu, jako pustka i ciemność.
*

M: Gdy raz znalazłeś się ponad osobą, nie potrzebujesz żadnych słów.
P: Co może zabrać mnie ponad osobę? Jak wyjść poza świadomość?
M: Słowa i pytania pochodzą z umysłu i tam cię trzymają. By wyjść poza umysł, musisz być milczącym i cichym. Spokój i milczenie, milczenie i spokój – to droga poza. Przestań zadawać pytania.
P: Gdy już przestanę zadawać pytania, co mam robić?
M: Co możesz zrobić, jak tylko czekać i obserwować?
P: Ale na co mam czekać?
M: Na wyłonienie się centrum twego bytu w świadomości. Trzy stany – snu głębokiego, śnienia i przebudzony, wszystkie są w świadomości, zamanifestowane; to co nazywasz nieświadomością również się pojawi – w odpowiednim czasie; całkowicie poza świadomością leży niezamanifestowane. A poza wszystkim, i wszystko przenikające, jest serce bytu bijące w rytmie zamanifestowane-niezamanifestowane; zamanifestowane-niezamanifestowane; (saguna-nirguna).
*

P: Jakie są oznaki postępu na ścieżce duchowej?
M: Wolność od niepokoju; poczucie swobody i radości, głęboki spokój wewnętrzny i mnóstwo wolnej energii.
P: Jak to osiągnąłeś?
M: Odnalazłem wszystko w świętym towarzystwie mojego Guru – sam z siebie nic nie zrobiłem. Powiedział mi bym zachowywał ciszę i to robiłem – na tyle na ile potrafiłem.
*

P: Nie potrafię zrozumieć dlaczego mój wewnętrzny spokój jest niestabilny.
M: Spokój, poza wszystkim innym, jest stanem umysłu.
P: Poza umysłem jest milczenie. Nie można o tym nic powiedzieć.
M: Tak, wszelka mowa o milczeniu jest ledwie hałasem.
*

P: To prawdy poszukuję, nie spokoju.
M: Nie możesz zobaczyć prawdy, inaczej jak będąc spokojnym. Cichy umysł jest esencjalny dla właściwej percepcji, która z kolei wymagana jast dla samo-realizacji.
*

M: Ludzie którzy rozpoczynają swą praktykę są tak gorączkowi i niespokojni, że muszą być bardzo zajęci by utrzymać się na ścieżce. Absorbujący plan zajęć jest dla nich dobry. Po jakimś czasie uspokajają się i odwracają od wysiłku. W spokoju i milczeniu skóra „ja” zanika i wewnętrzne i zewnętrzne stają się jednym. Rzeczywista praktyka odbywa się bez wysiłku.
*

P: Ten świat, z taką ilością cierpienia w nim obecnego – jak możesz widzieć go jako nieistotny. Cóż za brak litości!
M: To ty jesteś bezlitosny, nie ja. Jeżeli twój świat jest tak pełen cierpienia, zrób coś z tym, nie dodawaj do tego jeszcze chciwości czy indolencji. Nie jestem wiązany przez twój snopodobny świat. W moim świecie nasiona cierpienia, pragnienie i lęk nie są zasiewane, i cierpienie nie rośnie. W moim świecie panuje wolność od przeciwieństw, od wzajemnie wyróżniających się sprzeczności; dominuje harmonia; jego spokój jest jak skała; ten spokój i milczenie są mym ciałem.
*

M: Zachowuj ciszę, niezaniepokojony, a mądrość i moc same do ciebie przyjdą. Nie musisz za tym tęsknić. Czekaj w milczeniu serca i umysłu. To bardzo łatwe być cichym, ale gotowość do tego jest rzadka. Wy ludzie chcecie zostać supermenem przez jedną noc. Pozostań bez ambicji, bez najmniejszego pragnienia, eksponowany, wrażliwy, bez ochrony, niepewny i samotny, całkowicie otwarty na życie i witający się z nim tak jak się dzieje, bez egoistycznego przekonania, że wszystko musi zapewnić ci przyjemność czy korzyść , materialną, czy tak zwaną duchową.
*

M: Żaden wysiłek cię tam nie zabierze, tylko czystość zrozumienia. Prześledź swe błędne rozumowania i porzuć je wszystkie. Nie ma nic do szukania ani do odnalezienia, gdyż nic nie uległo zagubieniu. Rozluźnij się i obserwuj „jestem”. Rzeczywistość jest za tym. Zachowuj ciszę, zachowuj milczenie; a rzeczywistość wyłoni się, czy raczej to cię do niej zabierze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.