Prawdą jest, że Plotyn proponuje nam
tylko jedną teorię duchowej morfogenezy, ale być może prawdą
jest, że całe to życie jest Umysłem. Jakkolwiek by nie było,
niezrównana zasługą Plotyna jest opracowanie pojęć, bez których
nie byłoby możliwe stworzenie filozofii Życia. A to dzięki temu,
że Plotyn ośmielił się, jak mawiał Goethe „uwierzyć w
prostotę”. Według niego życie jest aktywnością formującą,
prostą i bezpośrednią, nieredukowalną do jakichkolwiek analiz;
całością, która jest tutaj „cała naraz”, wewnątrz niej
samej, Formą, która tworzy się sama, bezpośrednią wiedzą, która
osiąga perfekcje bez wysiłku.
Współcześni filozofowie Życia
czerpią z tego źródła, jakim jest myśl Plotyna. Czym jest
„pierwotny fenomen” (Urphanomen) Geothego, jeżeli nie
taką Formą jaką pojął ją Plotyn? I czy to nie w trakcie
medytacji nad filozofią Plotyna Bergson zaczerpnął swoją
koncepcję tego, co Bezpośrednie, swoją krytykę finalizmu, swój
sens „całości organicznych?”
W tym zamierzeniu Plotyna odnajdujemy
krytykę refleksji i ludzkiego rozumu analogiczną do krytyki
refleksji i świadomości, która spowodowała odkrycie poziomów
„ja”. W tych dwóch przypadkach prostota życia umyka ujęciu jej
przez refleksję. Żyjąc w rozdwojeniu, rachunku, projekcie,
świadomość ludzka wierzy, że można znaleźć tylko po tym jak
się szukało, że można tworzyć, tylko wtedy, gdy łączy się
części, że można dojść do końca, tylko czerpiąc z niego
środki. Świadomość wprowadza wszędzie zapośredniczenie. Życie,
które znajduje bez szukania, które wynajduje całość przed
pojawianiem się części, które jest jednocześnie końcem i
środkiem – jednym słowem – które jest bezpośrednie i proste –
jest tym samym nieuchwytne dla refleksji. By je osiągnąć – tak
samo jak, by osiągnąć czyste „ja” - trzeba porzucić refleksję
dla kontemplacji.
Pierre Hadot – Plotyn albo prostota
spojrzenia, s. 31
tłumaczenie: Patrycja Bobowska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.