niedziela, 12 stycznia 2014

Jedno


Bo czym ktoś nazwie jedno, jeśli nie owym "być" właśnie? Przecież jest albo tożsame z bytem - człowiek na przykład i jeden człowiek to to samo - albo jakby jakąś liczbą każdej rzeczy pojedynczej. Mówiłeś, dajmy na to, o rzeczach dwóch: otóż tak samo o jednem przy jednej!

Jeżeli więc liczba należy do bytów, to jasne, że należy do nich także jedno i trzeba szukać, czym jest ono. Jeżeli zaś jest wyczynem kolejno rachującej duszy, to jedno nie będzie znajdować się zgoła w dziedzinie bytów przedmiotowych. Atoli głosił wywód, że każdy byt poszczególny, jeżeli straci swoje jedno, sam już także być w żaden sposób nie może. Więc trzeba baczyć, czy poszczególne jedno i byt są tożsame, a także byt wszchny i jedno.

Lecz jeśli byt rzeczy poszczególnej jest wielością, a jedno nie może być wielością, to są to dwie rzeczy różne. Człowiek na przykład jest żywiną i tym, co rozumne, i wieloma częściami i właśnie jedno wiąże te wielości. Więc czymś innym jest człowiek i jedno, jeżeli tamto dzieli się na części, a to nie ma części. Więc także ów byt wszechny, który zawiera w sobie wszystkie byty, będzie raczej wielością i czymś różnym od jednego, a jedno będzie posiadać tylko na mocy udziału i uczestnictwa.
Byt ma dalej życie i umysł, bo przecież nie jest martwy, a więc byt jest wielością. Jeżeli zaś będzie zasadniczo umysłem, to i tak musi być wielością i to jeszcze bardziej, jeżeli mianowicie zawiera idee, albowiem także idea nie jest jednem, lecz raczej liczbą, zarówno poszczególna, jak i wszechna, i tylko w tym znaczeniu będzie jednem, w jakim jednem będzie na przykład cały świat.

I w ogóle: Jedno jest pierwsze, a umysł, idee i byt pierwsze nie są. Oto każda idea składa się z wielości i jest czymś złożonym oraz późniejszym, bo składniki każdej rzeczy są od niej wcześniejsze. Że zaś umysł nie może być Tym, co Pierwsze, będzie jasne choćby z następujących względów:
Umysł musi być w myśleniu i najlepszy oraz nie oglądający zewnętrznych przedmiotów umysł musi myśleć To, co jest przed nim, albowiem zwracając się do siebie, zwraca się do początku. I jeśli sam jest podmiotem tudzież przedmiotem myślenia, to będzie dwoisty, a nie pojedynczy i nie będzie jednem. Jeżeli dalej ogląda rzecz od siebie różną, to w każdym razie lepszą i uprzednią. Jeżeli wreszcie ogląda siebie i rzecz od siebie lepszą, to i wtedy jest czymś wtórym. I trzeba bodaj taki umysł zakładać, iż z jednej strony obcuje z Dobrem i Pierwszem i ogląda Tamtego Boga, a z drugiej przestaje także z samym sobą oraz siebie myśli, myśli zaś siebie - on, który jest wszystkimi bytami. Daleko mu zatem wobec tej rozmaitości do tego, żeby był Jednem.

Więc także Jedno nie będzie ani bytami wszystkimi, bo wtedy nie będzie już Jednem, ani umysłem, bo i wtedy byłoby nimi wszystkimi, ponieważ nimi wszystkimi jest umysł, ani w końcu bytem, bo byt to one wszystkie.

Więc czym będzie Jedno i jaką mieć będzie naturę?

Nic zaiste dziwnego, że powiedzieć niełatwo, skoro i wtedy, kiedy idzie o byt i o ideę, łatwe to nie jest. Otóż nasze poznanie ma oparcie w postaciach (ideach). W miarę jednak wspinania się do bezpostaciowego dusza, nie mogąc objąć go zgoła, ponieważ nie doznaje ani "określania", ani jakby kształtowania przez wieloraki przedmiot kształtujący, ślizga się i lęka próżnego uchwytu. Toteż męczy się na takich wyżynach i chętnie schodzi w dół, spadając często z nich wszystkich, aż przybędzie do zmysłowego przedmiotu, wypoczywając niby na bryle: podobnie także wzrok, zmęczony nikłymi przedmiotami, chętnie się zatrzymuje na dużych. A ilekroć dusza pragnie ujrzeć sama przez się, ona, która widzi dzięki temu, że jest razem (mian. z Jednem), i która jest Jednem właśnie dlatego, że stanowi jedno z Nim, to wtedy jej jeszcze nie świta, że posiada to, czego szuka, gdyż nie jest czymś różnym od przedmiotu swojego myślenia. Niemniej jednak - tak właśnie musi postępować ten, kto ma zamiar uczynić Jedno przedmiotem swoich filozoficznych dociekań.

W każdym razie, skoro celem naszych dociekań jest Jedno i skoro mamy na oku Początek wszystkiego, więc Dobro i Pierwsze, to nie powinno się także pozostawać daleko od środowiska Pierwocin, opadłszy na dno wszechności, lecz trzeba w tym dążeniu do Pierwocin oderwać samego siebie od zmysłowych przedmiotów, które są na dnie, i wyzbyć się wszelkiego zła, bo przecież spieszysz do Dobra, i stanąć na owym początku w sobie samym i stać się jednem z wielości, skoro masz ujrzeć Początek i Jedno. Więc trzeba stać się umysłem i powierzyć duszę swoją umysłowi oraz na niej go utronować, ażeby to, co widzi on, przejmowała ona w pełni czuwania, i tym umysłem trzeba wpatrywać się w Jedno i nie dodawać mu do pomocy żadnej wrażliwości zmysłowej ani też czegokolwiek od niej dopuszczać do niego, lecz To, co Najczystsze, trzeba oglądać umysłem czystym i tym, co w umyśle jest pierwsze.

Ilekroć zatem ktoś, wyprawiwszy się na widzenie takiego Cudu, będzie sobie wyobrażać w związku z ową Naturą bądź wielkość, bądź kształt, bądź objętość, to nie umysł mu przewodniczy w drodze do widzenia, gdyż oglądanie takich rzeczy wcale nie leży w naturze umysłu, lecz jest to działanie zmysłowości oraz sądu, który wynika ze zmysłowości. Atoli trzeba zdobyć od samego umysłu zapowiedź tego, co może. Może zaś ów umysł widzieć bądź te rzeczy, które są przed nim, bądź te, które do niego należą, bądź wreszcie te, które pochodzą od niego. Czyste są już rzeczy w nim, ale jeszcze bardziej czyste i pojedyncze te, które są przed nim, a raczej To, co jest przed nim.

A zatem nie jest Ono umysłem, lecz jest przed umysłem, albowiem umysł jest czymś z dziedziny bytów, a Ono nie jest "czymś", lecz jest przed każdym czymś, i nie jest także bytem, bo przecież byt posiada jakby postać bytu, a Ono obywa się nawet bez umysłowej postaci.

Oto Natura Jednego jest rodzicielką wszystkich rzeczy i dlatego nie jest żadną z nich, więc ani czymś, ani jakościowym, ani ilościowym, ani umysłem, ani duszą; nie pozostaje dalej w ruchu ani też znowu w spoczynku, nie przebywa w miejscu ani w czasie, lecz jest Tym, co jednopostaciowe w sobie, a raczej bezpostaciowe, bo góruje nad wszelką postacią, nad ruchem, nad spoczynkiem: są to właściwości bytu, które go czynią wielością.

Więc dlaczego, jeżeli ruchome nie jest, nie jest "stojące"?
Dlatego, że każda z tych rzeczy lub obydwie są koniecznymi właściwościami bytu właśnie, że stojące pozostaje w spoczynku, czyli stoi za sprawą stania i że nie jest z nim tożsame: więc ono będzie Jego przymiotem i Ono przestaje już być pojedyncze.

Przecież i w nazwie Przyczyna nie orzeka się o Nim żadnego przymiotu, lecz tylko o nas, że mianowicie mamy coś od Niego, podczas gdy Ono pozostaje w Sobie. A mówiąc ściśle nie należy mówić ani, że Tamto, ani, że To, lecz - że my, krążąc niejako z zewnątrz, chcemy wysłowić nasze własne przeżycia, kiedy bądź blisko jesteśmy, bądź też odpadamy od Niego z powodu trudności wokół Niego.

A trudność na tym głównie polega, że nie można Go sobie uświadomić ani za sprawą wiedzy, ani za sprawą myślenia, więc tak jak inne przedmioty umysłowe, lecz tylko za sprawą "obecności", która jest wyższa od wiedzy. Dusza popada mianowicie w odstępstwo od tego, że jest jednem, i jednem nie jest już zgoła, ilekroć przybiera wiedzę o czymś, albowiem wiedza jest określeniem słownym, a określenie słowne wielością: więc wykracza poza jedno, pogrążywszy się w liczbę i wielość.

Wznieść się zatem trzeba ponad wiedzę i ani na krok nie wolno występować z jednobytu, lecz stronić trzeba od wiedzy i od jej zdobyczy i w ogóle od każdego innego, choćby pięknego, widoku, albowiem wszelkie piękno jest późniejsze od Niego i od Niego pochodzi, podobnie jak całe dzienne światło pochodzi od słońca.

Toteż "nie można Go przedstawić - powiada (mian. Platon; cf. e. c. List VII 341c sq., Parmenides 142a) - ani w słowie, ani w piśmie". Ale nasze mówienie i pisanie ma na celu, żeby wyprawiać do Niego i za pomocą wywodów rozpalać ochotę do patrzenia i tylko wskazujemy niejako drogę temu, kto chce coś ujrzeć. Albowiem nauka ogranicza się jeno do drogi i wyprawy, a zobaczenie jest już dziełem tego, kto zapragnął zobaczyć.

Plotyn, Enneady,
tłum. A. Krokiewicz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.