niedziela, 12 stycznia 2014

Historia sekretna


Opisując wojenne losy narodu rzymskiego starałem się, o ile to było możliwe, porządkować wypadki według ich czasu i miejsca. Odtąd jednak układ opowieści nie będzie już taki, ponieważmówić będę o sprawach, które zdarzyły się w różnych stronach Cesarstwa Rzymskiego (i któreprzedtem pominąłem)— a to dlatego, że o wypadkach tych nie można było pisać tak, jak na tozasługiwały, dopóki chodzili jeszcze po świecie ich uczestnicy. Nie sposób było bowiem skryć sięprzed niezliczonymi szpiegami, a w razie schwytania na gorącym uczynku ujść okrutnej śmierci. Ba,nie mogłem nawet ufać tym pośród moich krewnych, z którymi łączyła mnie największa zażyłość.Trzeba więc będzie teraz opowiedzieć o sprawach, które zostały przemilczane, a także wyjawićprzyczyny zdarzeń, o których już pisałem.

Co prawda, kiedy tak się sposobię do nowego boju — a jest on trudny i bardzo niewdzięczny, bomówić mam o życiu Justyniana i Teodory — oblatuje mnie strach i jak najdalej od tego uciekam namyśl, że pisać mam teraz o rzeczach, które potomnym nie wydadzą się ani wiarygodne, aniprawdopodobne. Boję się nawet, że kiedy po długim czasie wspomnienia te nieco się zestarzeją,zacznę uchodzić za bajkopisarza lub zaliczony będę w poczet poetów tragicznych. A jednak nie ulęknę się ogromu zadania, bo ufam, że opowieść moja nie jest nie poparta dowodami. Istotnie ci, którzy dziś są najlepiej poinformowanymi świadkami wydarzeń, będą mogli ich wierne odbicie godnie przekazać przyszłym pokoleniom.

Chociaż było coś jeszcze, co mnie często — i na dłuższy czas — powstrzymywało, kiedy chciałem zabrać się do dzieła. Przyszło mi mianowicie na myśl, że będzie to z pożytkiem dla tych, co po nasprzyjdą, bo zawsze lepiej jest, by najciemniejsze sprawki pozostały nie znane późniejszym epokom,niż gdyby miały dojść do uszu przyszłych tyranów i stać się dla nich wzorem do naśladowania;wiadomo przecież, że większość tych, którzy dzierżą władzę, skłonna jest w swej nieświadomościnaśladować złe postępki poprzedników,z łatwością i bez żadnego trudu zwracając się ku błędomprzeszłości. Potem wszakże do opisania tych rzeczy skłoniła mnie myśl, że owi przyszli władcy jasnozrozumieją, jak trudno im będzie uniknąć kary za grzechy — podobnie jak cierpieć przyszło tymwłaśnie ludziom; a po drugie, że skoro ich czyny i obyczaje zostaną spisane i uwiecznione, będą możemniej skorzy do łamania prawa. Któż bowiem z potomnych wiedziałby coś o wyuzdanym życiu Semiramidy czy o szaleństwie Sardanapala i Nerona, gdyby historycy owych dni nie dali temu świadectwa? Wreszcie także i dla tych, którzy mogą w przyszłości paść ofiarą podobnych prześladowań ze strony tyranów, historia ta nie będzie bez pożytku, w niedoli bowiem ludzie zwykli pocieszać się myślą, że nie na nich jednych spadły klęski. Tak więc zacznę od niegodziwych postępków Belizariusza i Antoniny, potem zaś będę pisać o nieprawościach Justyniana i Teodory.

Prokopiusz z Cezarei
Historia sekretna
tłumaczenie: Andrzej Konarek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.