czwartek, 2 stycznia 2014

Czytanie intensywne


"Czytać należy intensywnie. Czasami powinieneś czytać z intensywnością większą od tej, z jaką pisano tekst, który czytasz. Czytać należy gorliwie, z pasją, z uwagą i bezlitośnie. Autor może paplać, lecz ty czytaj rozumnie; każde słowo, jedno po drugim, tam i z powrotem, wsłuchując się w książkę, wypatrując śladów, które prowadzą w gąszcz, uważając na tajemnicze sygnały, które sam autor mógł przeoczyć, gdy kroczył naprzód w puszczy swojego dzieła. Nigdy nie należy czytać lekceważąco, od niechcenia, jak ktoś, kogo zaproszono na królewską ucztę, a on tylko dłubie końcem widelca w potrawach. Czytać trzeba elegancko, wielkodusznie. Czytać należy tak, jakbyś w celi śmierci czytał ostatnią książkę, którą ci przyniósł strażnik więzienny. Czytać trzeba na śmierć i życie, bo to największy ludzki dar. Pomyśl: tylko człowiek umie czytać".
Sándor Márai, Księga ziół, przeł. Feliks Netz, Czytelnik, Warszawa 2006, s.38-39.

Problem jest taki, że są książki, które nie zasługują na takie intensywne czytanie. Z drugiej strony, umysł posiada tendencję do lekceważenia rzeczy niezrozumiałych. Ale to właśnie książki z których możemy się czegoś nowego nauczyć są dla nas przy pierwszym zetknięciu mniej lub bardziej niezrozumiałe. Może więc powinniśmy pójść za radą Maraia i czytać intensywnie nie zważając na początkowe trudności i wątpliwości, obdarzając autora wiarą, że jednak ma nam coś do przekazania. I dopiero gdy ponad wszelką wątpliwość ustalimy, że trudność zrozumienia tekstu nie wypływa z naszych ograniczonych możliwości intelektualnych, ale jest wynikiem konfuzji myśli piszącego, możemy sobie darować czytanie intensywne.

Wydaje się tu operować &22, gdyż przepaść intelektualna między nami a autorem może być tak wielka, że nasze ustalenie „ponad wszelką wątpliwość” konfuzji autora będzie wypływało z naszej ignorancji. Ale tu &22 akurat nie jest zbyt groźny i nie ma większego egzystencjalnego znaczenia, gdyż skoro książka jest dla nas ponad wszelką wątpliwość niezrozumiała, jest w najwyższym stopniu wątpliwe by nawet kilkukrotne intensywne jej przeczytanie mogło coś zmienić w naszej ocenie. Przepaść jest zbyt wielka, i tego czego potrzebujemy to raczej czasu, nowe doświadczenia życiowe być może poszerzą nasze horyzonty i nasze zrozumienie poprawi się na tyle, że ponowna lektura tego samego dzieła po paru latach już będzie bardziej owocna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.