sobota, 28 czerwca 2014

Z niewzruszoną świadomością, ani radosną ani smutną, wdzięczną słońcu za jego blask i gwiazdom za ich oddalenie


Wieść życie beznamiętne i wykształcone pod gołym niebem idei, czytając marząc i myśląc o pisaniu, życie wystarczająco powolne, aby znajdować się zawsze na granicy znudzenia, i wystarczająco przemyślane, aby nigdy jej nie przekroczyć. Przeżywać to życie z dala od emocji i myśli, wyłącznie w myśli o emocji i w emocji myśli. Zastygnąć złociście na słońcu jak ciemne jezioro wśród kwiatów. Kultywować w cieniu to szlachectwo osobowości, które polega na nieupieraniu się w życiu przy niczym. Być wśród wirujących kwiatów jak kwiatowy pyłek, który nieznany wiatr unosi w popołudniowe powietrze i który drętwota zmierzchu pozwala porzucić w przypadkowym miejscu, gdzie zniknie wśród rzeczy większych od siebie. Być nim z niewzruszoną świadomością, ani radosną ani smutną, wdzięczną słońcu za jego blask i gwiazdom za ich oddalenie. Nie być niczym więcej, nie mieć nic więcej, nie chcieć nic więcej... Być muzyką głodnego, piosenką ślepca, relikwią nieznanego wędrowca, krokami wielbłąda, który zmierza donikąd, stąpając po jałowej pustyni...

Fernando Pessoa, Księga niepokoju
tłumaczenie: Michał Lipszyc
s. 47-47

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.