poniedziałek, 16 czerwca 2014

Dominanta: wielkie i zasadnicze rozczarowanie – nicość życia


Trafiliście znowu na ciężką chwilę u mnie. Jestem właśnie po ostatecznym zerwaniu z narzeczoną. Moja znajomość z nią była pasmem cierpień i ciężkich chwil. W końcu odczuwam to jako ulgę, że zerwała ze mną ostatecznie. Wiadomość w gazetach była mylna. Nie wziąłem z nią ślubu. Mimo że powinienem być zadowolony z tego zerwania – czuję teraz straszliwą pustkę i nicość życia. Nie mogę nic robić, nie mogę żadnej książki wziąć do ręki, bo mnie mdli i nudzi okropnie. Czy przeżywaliście kiedyś coś takiego ? Nie poznaję siebie samego. Ja, który zawsze miałem głowę pełną zagadnień, problemów, podniecony zawsze przez różne idee, teraz wlokę się pusty, bezmyślny i ospały i mam uczucie, że to już koniec wszystkiego. Od miesięcy nic już nie piszę, nie jestem w stanie najmniejszego artykułu napisać. Nawet napisanie listu kosztuje mnie [wiele] ogromnego przezwyciężenia. Nie otrzymuję też już od dawna żadnych listów i sam nie piszę do nikogo. Czuję, że to wszystko nie jest tylko skutkiem moich przeżyć sercowych, ale że wszedłem w jakąś w [sic!] nową fazę życia, której dominantą jest wielkie i zasadnicze rozczarowanie – nicość życia.

Książkę moją [Sanatorium pod Klepsydrą] oddałem do druku jeszcze w styczniu. Kiedy wyjdzie – nie wiem, nie interesuję się tym, gdyż książka ta nie cieszy mnie. Jest to zbiór wszystkich nowel, które już były drukowane w czasopismach. Mesjasz leży odłogiem.

Co Wy porabiacie ? Jak się Wam życie wiedzie? Naturalnie, że każda wiadomość od Was będzie mi bardzo miła. Nie gniewajcie się tylko, jeżeli czasem nie zaraz odpowiem. Nie mam jeszcze programu na wakacje – nie mogę się zdobyć na żadną decyzję. A Wy? Czy będziecie gdzieś blisko?

Ściskam Was bardzo serdecznie

Wasz
Bruno Schulz
List Brunona Schulza do malarza i grafika Zenona Waśniewskiego
Bruno Schulz, Księga listów, Wydawnictwo Literackie 1975, s. 52–53.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.