poniedziałek, 23 czerwca 2014

O wyrzeczeniu się świata


  Kto chce z powodzeniem wypełniać ascezę stanu mniszego, ten uczyni najlepiej, jeżeli całkowicie rozrachuje się ze światem i porzuci jego wszystkie dobra, i stanowczo go opuści, wyzbywając się wszelkiego przywiązania do jego rzeczy. Tę prawdę wyraziście wpoił św. Antoni pewnemu bratu, który wyrzekłszy się świata i rozdawszy biednym wszystko, co miał, przyszedł do świętego zatrzymawszy jednak sobie jakąś drobnostkę na wypadek niedostatku. Popatrzywszy nań, starzec poznał się na nim i rzekł mu: - Jeśli chcesz zostać mnichem, pójdź do jakiejś wsi, kup mięsa, potnij je na kawałki i zdjąwszy odzież, zawieś je sobie na ramionach i rękach, i tak przyjdź tutaj. Brat ten uczynił, jak mu starzec polecił; a wtedy psy, ptactwo i szerszenie otoczyły go i pokryły ranami jego ciało. Kiedy znów przyszedł do starca, ów zapytał go, czy zrobił to, co mu kazał. Brat ze skargami pokazał mu swoje rany. Wówczas św. Antoni powiedział mu: - Tak się dzieje z tym, kto zostawiając świat, zatrzymuje przy sobie choćby jakąś cząstkę majętności. Demony okryją go ranami i rozszarpany upadnie w boju z pokusami.

  Tego samego przedmiotu dotyczy również następująca opowieść, zachowana przez Kasjana:
  Przyszedł do św. Antoniego brat, który mniemał, że nie ma żadnej potrzeby opuszczania świata (świeckiego), i tak zaczął mówić: - Więcej wart jest ten, kto doskonali się żyjąc w mieście albo na wsi, wypełniając wszystko, czego wymaga doskonałe życie duchowe. - Św. Antoni zapytał go: - A ty sam gdzie i jak żyjesz? - Tamten odrzekł: - Mieszkam w domu rodziców, którzy dostarczają mi wszystkiego, co potrzebne. Uwalnia mnie to od wszystkich kłopotów i zabiegów, tak że zajęty jestem nieustannie tylko czytaniem i modlitwą, bez jakiegokolwiek rozstrajania ducha czymkolwiek postronnym. - Święty znów go zapytał: - Powiedz mi, mój synu, czy smucisz się wraz z nimi w ich smutkach i współradujesz się z nimi? - Tamten wyznał, że doświadcza jednego i drugiego. Wtedy starzec powiedział mu:

   - Wiedzieć ci trzeba, że i w przyszłym wieku (życiu pośmiertnym) podzielisz swoją cząstkę z tymi, z którymi w tym (doczesnym) życiu dzielisz radość i smutek. I nie z tego tylko powodu obrany przez ciebie sposób życia jest szkodliwy, że z przyczyny codziennej prawie zmiany okoliczności życiowych pogrąża twój umysł w stałych myślach o sprawach ziemskich, ale przez to, że pozbawia cię tego plonu, jaki byś otrzymał, gdybyś sam, pracą rąk własnych, zdobywał sobie pożywienie, za przykładem Ap. Pawła, który wśród trudów głoszenia Ewangelii własnymi rękami zdobywał to, co potrzebne i dla siebie, i dla tych, którzy z nim byli - jak to powiedział do Efezjan: Sami wiecie, ii moim potrzebom i tych, którzy są ze mną, służyły te ręce (Dz 20,34). A czynił on to, jak pisał do Tessaloniczan, nie dla przykładu: Albowiem sami wiecie, jak należy nas naśladować, gdyż nie byliśmy niespokojni między wami, ani darmo nie jedliśmy chleba od nikogo, ale w trudzie i umęczeniu pracowaliśmy w nocy i we dnie, abyśmy kogo z was nie obciążyli Nie jakbyśmy nie mieli władzy, lecz żeby wam samych siebie dać za wzór, abyście nas naśladowali (2 Tes 3, 7-9). Oto, dlaczego także i my, mając możliwość posługiwania się pomocą krewnych, wolimy raczej zdobywać sobie utrzymanie w pocie czoła, aniżeli zapewniać sobie dostarczanie go od krewnych. Chętnie wybralibyśmy to ostatnie, gdybyśmy mogli uważać je za bardziej pożyteczne. A przy tym wiedzieć ci trzeba także i to, że jeśli będąc zdrowym żyjesz na cudzy rachunek, to zjadasz to, co się należy biednym i niedołężnym.

Za: Żywot i pouczenia Św. Antoniego Wielkiego (z Filokalii cz. I), Kolegium redakcyjne: Marek Jakimiuk, Heromnich Gabriel Hagioryta, Jan Misiejuk, Wydawnictwo Bratczak, Hajnówka 2000   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.