wtorek, 17 czerwca 2014

W końcu to elementarne reguły, które doskonale postrzegał jeszcze Chrystus...


Z ekonomii i bankowości jestem kompletną nogą, o czym świadczyć może fakt iż w ciągu ostatniego roku czy dwóch, na skutek zmiany kursów, straciłem połowę swojego bufora finansowego, który od stu lat trzymałem w dolarach w banku PeKaO. No, nie jestem aż tak głupi, bym nie potrafił temu na czas zapobiec, a nawet bufor podwoić, ale albo maluje się obrazy, albo zapobiega stracie pieniędzy i mnoży kapitał, zamiast pozwalać mu topnieć. W końcu to elementarne reguły, które doskonale postrzegał jeszcze Chrystus, ale ja jestem jednotorowy. Umiem poświęcić się tylko jednemu. Nie mam (jeśli idzie o kasę) w ogóle innych potrzeb niż potrzeba poczucia pewności i luzu, które umożliwiają mi pracę na własnym podwórku, i ta pewność i luz nie zostały nadmiernie zachwiane stratą pieniędzy, jako iż nie mam już spadkobierców, a szybciej wapnieją moje naczynia, psuje się wzrok i chyli ku ziemi głowa niż maleje stan mego bufora. l tak tych pieniędzy nigdy nie użyję, bo mają być tylko zabezpieczeniem mego poczucia komfortu – w końcu nadal zarabiam na życie. Aby zająć się na serio finansami, i to tylko własnymi, trzeba przestawić swoją psychikę z sybarytyzmu na aktywność, a wtedy nie ma już miejsca na myślenie o sztuce, bo jestem jednotorowy. Potrafiłbym chyba zarządzać kapitałem i mnożyć go, gdyby to była moja działka, ale moją działką jest malarstwo.

Liliana Śnieg-Czaplewska, Bex@. Korespondencja mailowa ze Zdzisławem Beksińskim, Państwowy Instytut Wydawniczy 2005, s. 186.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.