Plotyn zaprzyjaźnił się z pewnym
rzymskim senatorem, który odesłał swoich niewolników, zrezygnował
ze swych dóbr i który jadł i spał u przyjaciół, ponieważ nie
posiadał już nic. Ów senator, z „oficjalnego" punktu
widzenia, był szaleńcem, jego przypadek musiał wydawać się niepokojący i był nim w istocie:
święty w Senacie... Jego obecność, sama jej możliwość, cóż za znak! Hordy były już
blisko...
Cioran
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.