List Leopolda Staffa do Ostapa
Ortwina
[24 kwietnia 1900 roku]
Lwów, d. dwudziestego któregoś.
[24 kwietnia 1900 roku]
Lwów, d. dwudziestego któregoś.
Kochany chłopcze!
Pozwól sobie powiedzieć, że krew bezczynu płynie w Twoich żyłach, czyli przetłomaczywszy na język prozy, jesteś leń. Że też nie możesz się zabrać do napisania kilku słów. Już to ja jestem daleko skorszy w odpowiadaniu na twoje listy... Nie piszę tego gwoli wywyższenia mojej nicości, lecz iżby cnota chrześcijańska tryumfowała jawnie i sprawiedliwie. A bacz, iżbyś nie nadużył cierpliwości mojej i gniewu mego nie zbudził, jako iż mógłbym czarami dziwnej mocy, którą mędrek niektóry „telepatyją" zowie, zesłać na duszę twoją męki wyrzutów sumienia, jako milczeniem swoim w nirwanę podłą wtrącasz człeka niektórego, co umiera w nudach i melankolii, i ledwo patrzeć, jak w „smantny" i „tanskny" cyprys się przemieni... A czarne myśli przychodzą mi do głowy, które jeno w przeklętej cieplarni onego nieczystego dekadenta Materlenka róść winne.
Nuda spróchniałych zębów głodnego żebraka. — Zapach kamfory w pokoju chorej na fluksję dewotki. — Zgrzyt pilnika dentysty w zębach hipopotama. — Usta murzynów ociekające krwią zjedzonych misjonarzy, itp. niecne zmory. A wiedz, iż napisałem dramat w 3 aktach pt. Powieść o włosach, w którym cudów dokazuje Krasnoroda, kapłanka boru świętego, i który, jak tuszę, taki aplauz obudzi, że wdzięczny naród wieszczowi swemu w podziękę wystawić każe posąg... woskowy w panoptikum. Nie ma tylko nikogo, komu bym go czytał i kto by po każdym odczytanym akcie głową kiwał... (mniejsza o to, czy z zachwytu, czy ze śpiączki), a jeszcze w ruch nie puszczono tz. Gedichtzuhorerautomat [automat do słuchania wierszy].
Twoja wdowa.
Leopold Staff, W kręgu
literackich przyjaźni. Listy, oprac. Jadwiga Czachowska, Irena
Maciejewska, Państwowy Instytut Wydawniczy 1966, s. 39-40.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.