środa, 4 czerwca 2014

Cuchnąca woń seksu


Pewnego razu przybył ktoś do Sketis, aby zostać mnichem. Przyniósł on ze sobą również syna, który dopiero co został odstawiony od piersi matki. Kiedy ten już stał się młodzieńcem, demony zaczęły walczyć z nim i niepokoić go. Rzekł więc do ojca: „Idę do świata, ponieważ nie mogę wytrzymać pożądliwości cielesnych”. Ojciec zaś pocieszał go. Młodzieniec rzekł jednak: „Już nie jestem w stanie wytrzymać, ojcze, pozwól mi odejść do świata. Ojciec odparł: „Usłuchaj mnie, jeszcze ten jeden raz, i przynieś czterdzieści chlebów i gałęzi palmowych na czterdzieści dni i idź w głąb pustyni i zostań tam przez czterdzieści dni, a wypełni się wola Boża”. On będąc posłuszny ojcu, wstał i udał się na pustynię. Pozostał tam w trudzie plotąc liny z suchych palm i jedząc suchy chleb. A kiedy spędził tam czterdzieści dni, zobaczył, że zbliża się do niego jakiś diabelski stwór. Zatrzymała się przed nim jak gdyby czarnoskóra kobieta o brzydkim wyglądzie i tak cuchnąca, że nie mógł znieść jej smrodu. Odpędzał ją więc od siebie, lecz ona rzekła do niego: „To ja ukazuję się w sercach ludzi jako słodka. Lecz dla twego posłuszeństwa i dla trudu, jaki znosisz, nie dozwolił mi Bóg, bym cię zwodziła, lecz ukazałam ci mój wstrętny zapach. On zaś wstał i podziękowawszy Bogu poszedł do swego ojca i rzekł doń: „Już nie chcę wracać do świata, ojcze. Zobaczyłem bowiem stwór diabelski i poczułem jego woń”. Ojciec jego również poznał był to samo i rzekł do niego: Jeśli zostałbyś przez czterdzieści dni i polecenie moje spełnił do końca, zobaczyłbyś większe dziwy.

Apoftegmaty Ojców Pustyni II

Ta historia obrazuje naturę zaangażowania zwykłego człowieka w zmysłowe przyjemności. W Dhammie i Dyscyplinie szlachetnych zmysłowe przyjemności określa się mianem „ciernie”, a ciernie jak wiadomo ranią. To oznacza, że zwykły człowiek ma wypaczoną percepcję rzeczywistości. Oto jak omawia to Budda:

Załóżmy, że jest człowiek, trędowaty z ranami i wrzodami na swym ciele, trawiony przez robaki i drapiący świerzbiące miejsca paznokciami, przypiekający swe ciało nad paleniskiem i wtedy jego przyjaciele i towarzysze, jego krewni i rodzina, przyprowadzą lekarza by mu pomógł, który przygotuje lekarstwo dzięki któremu uwolni się od trądu i wydobrzeje i będzie szczęśliwy, niezależny, sam dla siebie panem, zdolnym do udania się tam gdzie mu się spodoba i wtedy dwóch silnych mężczyzn uchwyci go za ramiona i zaciągnie go do paleniska, jak ci się wydaje, Magandija, czy człowiek ten będzie wykręcał swe ciało na różne sposoby?" "Tak mistrzu Gotama. Dlaczego tak jest? Ponieważ taki ogień jest w rzeczywistości bolesny w dotyku i powoduje wielkie oparzenia i gorączkę". "Jak ci się wydaje, Magandiya, czy ogień jest bolesny w dotyku i powoduje wielkie oparzenia i gorączkę tylko teraz czy też ogień ten był bolesny w dotyku i powodował wielkie oparzenia i gorączkę również uprzednio?" "Mistrzu Gotama ogień ten jest bolesny w dotyku i powoduje wielkie oparzenia i gorączkę teraz jak i uprzednio. Tylko, że u człowieka trędowatego przypiekającego się przy palenisku organy zmysłowe nie działały sprawnie i miał on błędną percepcję przyjemności tego co było w rzeczywistości bolesne w dotyku". "Tak też Magandija, zmysłowe przyjemności w przeszłości były bolesne w dotyku i powodowały wielkie oparzenia i gorączkę i zmysłowe przyjemności w przyszłości będą bolesne w dotyku i spowodują wielkie oparzenia i gorączkę i zmysłowe przyjemności są teraz bolesne w dotyku i powodują wielkie oparzenia i gorączkę. Magandiya, te istoty, które nie są wolne od pożądania zmysłowości, które są trawione przez pragnienie zmysłowych przyjemności i są palone gorączką zmysłowych przyjemności, ich zmysły nie działają sprawnie i mają one błędną percepcję przyjemności tego co jest w rzeczywistości bolesne w dotyku.

M 75

Co niestety trzeba podkreślić, wydostanie się z tego obszaru złudnego postrzegania jest trudne, gdyż przypomina walkę z silnym nałogiem, a jak wiadomo uwolnienie się od uzależniania jest jedną z trudniejszych rzeczy w życiu człowieka:

Załóżmy, że jest trędowaty z ranami i wrzodami na swym ciele, trawiony przez robaki i drapiący świerzbiące miejsca paznokciami, przypiekający swe ciało nad paleniskiem. Ale czym dłużej tak robi tym bardziej zepsute, gorzej pachnące i z większą ilością robaków stają się jego rany, jednak znajduje on pewną dozę satysfakcji i zadowolenia w dotykaniu swych ran, tak też Magandiya, istoty które nie są wolne od pożądania zmysłowości, które są trawione przez pragnienia zmysłowych przyjemności i są palone gorączką zmysłowych przyjemności, ciągle oddają się zmysłowym przyjemnościom, ale czym bardziej takie istoty oddają się zmysłowym przyjemnościom, tym bardziej wzrasta ich pragnienie zmysłowości i tym bardziej paląca staje się ich gorączka zmysłowych przyjemności, jednak znajdują one pewną dozę satysfakcji i zadowolenia zależną od zmysłowych przyjemności.

M 75 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.