Pewnego razu przybył ktoś do Sketis,
aby zostać mnichem. Przyniósł on ze sobą również syna, który
dopiero co został odstawiony od piersi matki. Kiedy ten już stał
się młodzieńcem, demony zaczęły walczyć z nim i niepokoić go.
Rzekł więc do ojca: „Idę do świata, ponieważ nie mogę
wytrzymać pożądliwości cielesnych”. Ojciec zaś pocieszał go.
Młodzieniec rzekł jednak: „Już nie jestem w stanie wytrzymać,
ojcze, pozwól mi odejść do świata. Ojciec odparł: „Usłuchaj
mnie, jeszcze ten jeden raz, i przynieś czterdzieści chlebów i
gałęzi palmowych na czterdzieści dni i idź w głąb pustyni i
zostań tam przez czterdzieści dni, a wypełni się wola Boża”.
On będąc posłuszny ojcu, wstał i udał się na pustynię.
Pozostał tam w trudzie plotąc liny z suchych palm i jedząc suchy
chleb. A kiedy spędził tam czterdzieści dni, zobaczył, że zbliża
się do niego jakiś diabelski stwór. Zatrzymała się przed nim jak
gdyby czarnoskóra kobieta o brzydkim wyglądzie i tak cuchnąca, że
nie mógł znieść jej smrodu. Odpędzał ją więc od siebie, lecz
ona rzekła do niego: „To ja ukazuję się w sercach ludzi jako
słodka. Lecz dla twego posłuszeństwa i dla trudu, jaki znosisz,
nie dozwolił mi Bóg, bym cię zwodziła, lecz ukazałam ci mój
wstrętny zapach. On zaś wstał i podziękowawszy Bogu poszedł do
swego ojca i rzekł doń: „Już nie chcę wracać do świata,
ojcze. Zobaczyłem bowiem stwór diabelski i poczułem jego woń”.
Ojciec jego również poznał był to samo i rzekł do niego: Jeśli
zostałbyś przez czterdzieści dni i polecenie moje spełnił do
końca, zobaczyłbyś większe dziwy.
Apoftegmaty Ojców Pustyni II
Ta historia obrazuje naturę
zaangażowania zwykłego człowieka w zmysłowe przyjemności. W
Dhammie i Dyscyplinie szlachetnych zmysłowe przyjemności określa
się mianem „ciernie”, a ciernie jak wiadomo ranią. To oznacza,
że zwykły człowiek ma wypaczoną percepcję rzeczywistości. Oto
jak omawia to Budda:
Załóżmy, że jest człowiek, trędowaty z ranami i
wrzodami na swym ciele, trawiony przez robaki i drapiący świerzbiące
miejsca paznokciami, przypiekający swe ciało nad paleniskiem i
wtedy jego przyjaciele i towarzysze, jego krewni i rodzina,
przyprowadzą lekarza by mu pomógł, który przygotuje lekarstwo
dzięki któremu uwolni się od trądu i wydobrzeje i będzie
szczęśliwy, niezależny, sam dla siebie panem, zdolnym do udania
się tam gdzie mu się spodoba i wtedy dwóch silnych mężczyzn
uchwyci go za ramiona i zaciągnie go do paleniska, jak ci się
wydaje, Magandija, czy człowiek ten będzie wykręcał swe ciało na
różne sposoby?" "Tak mistrzu Gotama. Dlaczego tak jest?
Ponieważ taki ogień jest w rzeczywistości bolesny w dotyku i
powoduje wielkie oparzenia i gorączkę". "Jak ci się
wydaje, Magandiya, czy ogień jest bolesny w dotyku i powoduje
wielkie oparzenia i gorączkę tylko teraz czy też ogień ten był
bolesny w dotyku i powodował wielkie oparzenia i gorączkę również
uprzednio?" "Mistrzu Gotama ogień ten jest bolesny w
dotyku i powoduje wielkie oparzenia i gorączkę teraz jak i
uprzednio. Tylko, że u człowieka trędowatego przypiekającego się
przy palenisku organy zmysłowe nie działały sprawnie i miał on
błędną percepcję przyjemności tego co było w rzeczywistości
bolesne w dotyku". "Tak też Magandija, zmysłowe
przyjemności w przeszłości były bolesne w dotyku i powodowały
wielkie oparzenia i gorączkę i zmysłowe przyjemności w
przyszłości będą bolesne w dotyku i spowodują wielkie oparzenia
i gorączkę i zmysłowe przyjemności są teraz bolesne w dotyku i
powodują wielkie oparzenia i gorączkę. Magandiya, te istoty, które
nie są wolne od pożądania zmysłowości, które są trawione przez
pragnienie zmysłowych przyjemności i są palone gorączką
zmysłowych przyjemności, ich zmysły nie działają sprawnie i mają
one błędną percepcję przyjemności tego co jest w rzeczywistości
bolesne w dotyku.
M 75
M 75
Co niestety trzeba podkreślić, wydostanie się z
tego obszaru złudnego postrzegania jest trudne, gdyż przypomina
walkę z silnym nałogiem, a jak wiadomo uwolnienie się od
uzależniania jest jedną z trudniejszych rzeczy w życiu człowieka:
Załóżmy, że jest trędowaty z ranami i wrzodami na
swym ciele, trawiony przez robaki i drapiący świerzbiące miejsca
paznokciami, przypiekający swe ciało nad paleniskiem. Ale czym
dłużej tak robi tym bardziej zepsute, gorzej pachnące i z większą
ilością robaków stają się jego rany, jednak znajduje on pewną
dozę satysfakcji i zadowolenia w dotykaniu swych ran, tak też
Magandiya, istoty które nie są wolne od pożądania zmysłowości,
które są trawione przez pragnienia zmysłowych przyjemności i są
palone gorączką zmysłowych przyjemności, ciągle oddają się
zmysłowym przyjemnościom, ale czym bardziej takie istoty oddają
się zmysłowym przyjemnościom, tym bardziej wzrasta ich pragnienie
zmysłowości i tym bardziej paląca staje się ich gorączka
zmysłowych przyjemności, jednak znajdują one pewną dozę
satysfakcji i zadowolenia zależną od zmysłowych przyjemności.
M 75
M 75
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.