piątek, 27 czerwca 2014

Lubił studiować ich niewolniczą mentalność typu „trzymaj się posady" …


Nowy Albion był interesujący z tego względu, że panowała tu zupełnie nowoczesna atmosfera. W firmie nie było ani jednego człowieka, który nie byłby świadom faktu, że reklama - ogłoszenia - jest najgorszym draństwem wyrosłym z kapitalizmu. W firmie ołowianej zachowały się nadal pewne pojęcia o honorze handlowym i o użyteczności. W Nowym Albionie wyśmiano by to. Większość pracowników reprezentowała twardy, zamerykanizowany, przedsiębiorczy typ - typ, dla którego nie ma nic świętego, poza pieniędzmi. Wypracowali własny cyniczny kodeks postępowania. Publiczność to świnie; reklama to grzmocenie kijem w wiadrze z pomyjami. Jednak pod tym cynizmem była w nich pewna naiwność, ślepy kult bożka pieniądza. Gordon dyskretnie ich studiował. Jak poprzednio, wykonywał pracę dość dobrze, więc koledzy patrzyli na niego z góry. W jego umyśle nic się nie zmieniło. Nadal odrzucał kodeks pieniądza i pogardzał nim. Wcześniej czy później ucieknie; nawet teraz, po niedawnej klęsce, nadal planował ucieczkę. Żył w świecie pieniądza, lecz nie należał do niego. Jeśli chodzi o typy, które go otaczały, te robaczki w melonikach, które nigdy się nie przepoczwarzą, oraz ci po amerykańsku przedsiębiorczy wykształceni lizusi z rynsztoka, to raczej go bawiły. Lubił studiować ich niewolniczą mentalność typu „trzymaj się posady". Był wśród nich podglądającym dzieciakiem.

George Orwell "Wiwat aspidistra!
tłumaczenie: Jadwiga Piątkowska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.