"Nie ma w tym nic dziwnego, jeżeli
Bóg przez takie czy inne cuda wyraża pochwałę dla cnoty
czystości, pielęgnowanej wśród pogan, albo raczej jeżeli
pozwala, aby za pośrednictwem demonów była złożona jej taka
pochwała. Dzieje się to w tym celu, aby jeszcze bardziej zachęcić
chrześcijan do kultywowania tej cnoty czystości przez ukazanie im,
jak wielkim uszanowaniem była otoczona ta cnota wśród pogan.
Wiemy, że nawet Kajfasz otrzymał dar proroctwa, jednak nie ze
względu na swoja osobę, lecz na swój urząd, i że nawet fałszywi
prorocy słynęli niekiedy przez cuda, i znowu taki przywilej nie był
oczywiście im dany ze względu na ich osobiste zasługi, ale ze
względu na urząd. NIc więc dziwnego, jeżeli Bóg taka
nadzwyczajną łaskę okazał nie osobom pogańskich kobiet, ale ich
cnocie czystości, czy dlatego, aby ratować niewinną dziewicę, czy
też aby udaremnić podłe intrygi fałszywych oskarżycieli. To
pewne, że umiłowanie cnoty czystości jest wielkim dobrem,
uznawanym nawet wśród pogan, podobnie jak nakaz ścisłego
przestrzegania związków małżeńskich jest darem Boga, danym na
równi wszystkim narodom.
Dlatego nie powinno nikogo dziwić,
jeżeli Bóg wyraża zaszczytne uznanie nie dla błędu niewiary, ale
dla własnych dobrodziejstw - przez cuda, jakie się dzieją nie
wpośród wiernych, ale wśród pogan, zwłaszcza kiedy przez to
ratuje niewinność, a ukróca nikczemność przewrotnych ludzi, albo
jeżeli przez takie wspaniałe zaszczycenie cnoty czystości
otrzymują ludzie zachętę do jej praktykowania, ponieważ nawet
poganie mniej grzeszą w miarę tego, im bardziej unikają rozkoszy
ciała."
List Abelarda do Heloizy, s. 226 - 227.
przekł. L. Joachimowicz,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.