Nisargadatta Maharaj: Wejdź głęboko
w poczucie „jestem” a odnajdziesz. Jak odnajdujesz rzecz którą
gdzieś błędnie położyłeś lub zapomniałeś? Zachowujesz ją w
pamięci, aż sobie przypomnisz. Poczucie bycia, „jestem” jest
pierwszym co się wyłoni. Pytaj siebie skąd przychodzi, albo po
prostu cicho je obserwuj. Kiedy umysł pozostaje przy „jestem”
bez poruszenia, wchodzisz w stan, który nie podlega werbalizacji,
ale może być doświadczony. Wszystko co musisz zrobić to wciąż
od nowa ponawiać próby. W końcu poczucie „jestem” jest zawsze
z tobą, tylko przyłączyłeś do tego wszelkiego rodzaju rzeczy –
ciało, uczucia, myśli, idee, posiadłości etc. Wszystkie te
samoidentyfikacje wprowadzają w błąd. Z uwagi na nie bierzesz się
za będącego tym czym nie jesteś.
P: Zatem czym jestem?
M: Wystarczy wiedzieć czym nie jesteś.
Nie potrzebujesz wiedzy o tym czym jesteś. Gdyż tak długo jak
wiedza oznacza opis w terminach tego co jest już poznane,
postrzegalnego czy konceptualnego, nie może być takiej rzeczy jak
samopoznanie, ponieważ to czym jesteś nie może być opisane,
inaczej jak przez totalną negację. Wszystko co możesz powiedzieć:
„Nie jestem tym, nie jestem tamtym”. Nie możesz powiedzieć z
sensem: „oto czym jestem”. To po prostu nie ma sensu. To co może
być wskazane jako „to”, czy „tamto”, nie może być tobą.
*
M: Na poziomie werbalnym wszystko jest
relatywne. Absolutność powinna być doświadczana, nie dyskutowana.
*
M: Podobnie, zrealizowany człowiek
jest wolny od ego; stracił on zdolność identyfikowania siebie z
czymkolwiek. Jest bez lokacji, bez miejsca, ponad przestrzenią i
czasem, ponad światem. Jest ponad słowami i myślami.
*
M: Mądrość jest wieczną negacją
nierealnego. Zobaczyć nierealne jest mądrością. Poza tym leży
niewyrażalne.
*
M: Nie mogę ci powiedzieć czym
jestem, ponieważ słowa mogą opisać jedynie czym nie jestem. A
jednak jestem. Pytanie „Kim jestem” nie ma odpowiedzi.
*
P: Mówisz o rzeczywistości
bezpośrednio – jako wszystko-przenikającej, zawsze obecnej,
wszystkowiedzącej wszystko energetyzującej praprzyczynie. Są inni
nauczyciele, którzy w ogóle odmawiają dyskutowania na temat
rzeczywistości. Mówią, że jest ona ponad umysłem, podczas gdy
wszelkie dyskusje są w obrębie dominium umysłu, co jest domem
nierzeczywistego. Ich podejście jest negatywne; lokalizują
dokładnie nierzeczywiste, i w taki sposób wychodzą poza, do
królestwa rzeczywistego.
M: Różnica leży zaledwie w słowach.
W końcu, kiedy mówię o rzeczywistym, opisuję je jako
nie-nierzeczywiste, bez-przestrzenne, bez-czasowe, bez początku i
bez końca. Wychodzi na to samo. Tak długo jak to prowadzi do
oświecenia, jakie znaczenie ma werbalne formułowanie? Czy ma
znaczenie czy ciągniesz karetę bądź ją pchasz, tak długo jak
ona jedzie? Jednego razu możesz poczuć zainteresowanie
rzeczywistością innego znowu zbrzydzenie tym co fałszywe; te są
tylko zmiennymi nastrojami; oba są potrzebne do doskonałej
wolności. Możesz pójść jedną czy drugą drogą – ale za
każdym razem będzie to właściwa droga w tym momencie; po prostu
idź nią z przekonaniem, nie marnuj czasu na powątpiewania czy
wahanie. Wiele rodzajów pokarmu jest potrzebne by spowodować
wzrost dziecka, ale akt jedzenia jest ten sam. Teoretycznie –
wszystkie podejścia są dobre. W praktyce, w danym momencie podążasz
tylko jedną drogą. Prędzej czy później jesteś skazany na
odkrycie, że jeżeli naprawdę chcesz znaleźć, musisz kopać tylko
w jednym miejscu – wewnątrz.
*
M: Wszystkie twoje problemy powstają
ponieważ zdefiniowałeś siebie, a zatem się ograniczyłeś. Kiedy
nie myślisz o sobie jako będący tym czy tamtym, wszelki konflikt
zanika. Jakakolwiek próba zrobienia czegoś z twoimi problemami jest
skazana na niepowodzenie, gdyż to co jest spowodowane przez
pragnienie, można unieważnić tylko przez wolność od pragnienia.
Zamknąłeś się w czasie i przestrzeni, wcisnąłeś się w
życiowy zakres i obszar ciała i w taki sposób stworzyłeś
niezliczone konflikty życia i śmierci, przyjemności i bólu,
nadziei i lęku. Nie możesz zostać uwolniony od swych problemów
bez porzucenia swych iluzji.
P: Osoba jest w naturalny sposób
ograniczona.
M: Nie ma takiej rzeczy jak osoba. Są
tylko restrykcje i ograniczenia. Totalna ich suma definiuje osobę.
Myślisz, że znasz siebie, kiedy wiesz czym jesteś. Ale ty nigdy
nie wiesz kim jesteś. Osoba zaledwie wydaje się być, tak jak
przestrzeń w naczyniu wydaje się mieć kształt i rozmiar i zapach
naczynia. Zobacz, że nie jesteś tym czym wierzysz, że jesteś.
Walcz ze wszystkich sił przeciwko idei, że jesteś nazywalny i
opisywalny. Nie jesteś. Odmów sobie myślenia o sobie w terminach
tego czy tamtego.
*
M: Kiedy jest osoba, możesz coś o
niej powiedzieć, ale kiedy nie ma samo-identyfikacji z
poszczególnym, cóż można powiedzieć?
*
P: Oto co słyszę cały czas –
niewyrażalne (anirvachaniya). Nie czyni mnie to mądrzejszym.
M: To prawda, że ten zwrot często
ukrywa za sobą zwykłą ignorancję. Umysł może operować w
terminach tego co sam stworzył, nie może wyjść ponad siebie. To
co nie jest ani sensoryczne ani mentalne, a jednak bez czego ani
sensoryczne ani mentalne nie może istnieć, nie może przez nie być
zawarte. Zrozum, że umył ma swe ograniczenia; wyjdź ponad, musisz
zaakceptować milczenie.
*
M: Wynalazłeś takie słowa jak
wysiłek, wewnętrzny, zewnętrzny, jaźń, etc. i starasz się
nałożyć je na rzeczywistość. Rzeczy są po prostu takie jakie
są, ale my chcemy wbudować je w pewien wzór, wyznaczony przez wzór
języka. Ten nawyk jest tak silny, że mamy skłonność do negowania
rzeczywistości tego co nie może być zwerbalizowane. Po prostu
odmawiamy zobaczenia, że słowa są ledwie symbolami, w relacji
przez konwencję i nawyk do powtarzających się doświadczeń.
*
P: Jak dojdę do wiedzy, że moje
doświadczenie jest uniwersalne?
M: Pod koniec twojej medytacji wszystko
jest znane bezpośrednio, żadne, jakiekolwiek dowody nie są
potrzebne. Tak jak każda kropla oceanu niesie ze sobą smak oceanu,
tak też każdy moment niesie ze sobą smak wieczności. Definicje i
opisy mają swoje miejsce jako użyteczne inicjatywy dla dalszych
poszukiwań, ale musisz wyjść poza nie w to co jest niedefiniowalne
i nieopisywalne, inaczej jak w terminach negatywnych. W końcu, nawet
uniwersalność i wieczność są zaledwie koncepcjami, (...)
*
M: To co mówisz jest logiczne, ale tak
naprawdę, to znasz tylko to co jest w twojej świadomości. To co
twierdzisz, że istnieje poza świadomym doświadczaniem jest
wywnioskowane.
P: Może być wywnioskowane, a jednak
bardziej realne niż sensoryczne.
M: Bądź ostrożny. W momencie gdy
zaczynasz mówić, kreujesz werbalny wszechświat, uniwersum słów,
idei, konceptów i abstrakcji, wzajemnie splecionych i
współzależnych, w najwyższym stopniu cudownie tworzących,
wspomagających i wyjaśniających siebie nawzajem, a jednak bez
esencji czy substancji ledwie umysłowych kreacji. Słowa tworzą
słowa, rzeczywistość jest milcząca.
*
M: Tak wielu słów się nauczyłeś,
tak wiele wypowiedziałeś. Wiesz wszystko ale nie znasz siebie. Gdyż
jaźń nie jest poznawalna przez słowa – tylko bezpośredni wgląd
ją odsłoni. Spójrz wewnątrz, poszukuj wewnątrz.
P: Porzucenie słów jest bardzo
trudne. Nasze mentalne życie jest ciągłym strumieniem słów.
M: To nie sprawa łatwości czy
trudności. Nie masz alternatywy. Albo próbujesz, albo nie. To
zależy od ciebie.
P: Wiele razy próbowałem i poniosłem
porażkę.
M: Spróbuj ponownie. Jeżeli będziesz
ponawiać próby, coś może się wydarzy. Ale jeżeli tego nie
zrobisz, utkwiłeś. Możesz znać właściwe słowa, cytować pisma,
brylować w dyskusji, a jednak pozostać workiem kości.
*
M: Wyobrażasz sobie, że się nie
znasz, ponieważ nie możesz się opisać. Możesz zawsze powiedzieć:
„Wiem że jestem” i odrzucić nieprawdziwe stwierdzenie: „Nie
ma mnie”. Ale cokolwiek może być opisane, nie może być tobą,
a to czym jesteś nie może być opisane. Możesz tylko znać siebie
przez bycie sobą bez jakiejkolwiek próby samo-definicji czy
samo-opisu. Raz zrozumiawszy, że nie jesteś niczym co postrzegalne
i wyobrażalne, że nic co pojawia się w polu świadomości nie może
być tobą, oddasz się wykorzenieniu wszelkiej samo-identyfikacji,
jako jedynej drodze która może cię zabrać w głębię
samo-realizacji. Dosłownie czynisz postęp przez odrzucenie – jak
prawdziwa rakieta. Wiedzieć, że się nie jest ani ciałem ani
umysłem, chociaż przytomnym ich obu, to już jest samo-poznanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.