czwartek, 5 maja 2016

Sko­ro wszystko jest w ruchu, nic nie może być zakazane jako „niemoral­ne", „absurdalne", „sprzeczne z ludzką naturą", „szkodliwe dla stabil­ności społeczeństwa"


Przypominają się w tym kontekście słowa E. Voegelina, który definio­wał gnostycyzm polityczny (czyt. każdą rewolucyjną doktrynę) jako "immanentyzację chrześcijańskiego eschatonu". W podobny sposób kwestię tę ujmował Molnar, który zauważał; że o atrakcyjności rewo­lucyjnej doktryny decydowały także inne czynniki: „Przede wszyst­kim zaspokajała ona jednostkowy apetyt na samouwielbienie, przy jednoczesnym zapewnianiu jednostki, że pracuje ona dla nieodległe­go celu zbudowania Idealnego Społeczeństwa. Po drugie, doktryna ta lekką ręką obchodzi się z ludzką naturą, którą postrzega jako okajdanienie; ludzki materiał jest postrzegany jako podatny na nieustanne kształtowanie, mogący być ciągle udoskonalany. Po trzecie więc, sko­ro wszystko jest w ruchu, nic nie może być zakazane jako „niemoral­ne", „absurdalne", „sprzeczne z ludzką naturą", „szkodliwe dla stabil­ności społeczeństwa" lub po prostu jako „nieprawdziwe", ponieważ każda chwila jest brzemienna w „nowy świat", w którym stare zasady tracą swoją ważność; brzemienna w nowy, idealny stan społeczeń­stwa, w bardziej „ludzkiego" człowieka"*.

   Rewolucjonista żyje więc w „permanentnym stanie metafizycz­nego nieusatysfakcjonowania"*. Rewolucjonista jest zawsze niespo­kojny. Odrzuca istniejący stan jako nieodpowiadający swojej „istocie" (rozumianej na sposób rewolucyjny), potępia indywidualnych ludzi za to, że „nie są wystarczająco społeczni", a całe społeczeństwo za to, że nie zyskało właściwej dla siebie „samoświadomości moralnej"*. W tej sytuacji metafizyczne ustysfakcjonowanie rewolucjonista znaj­duje w polityce terroru. „Gdy akt terroru pojawia się, nagle wszystko staje się możliwe, pojawia się pęknięcie w zwartej strukturze bytów"* - zauważał Molnar.

*T. Molnar, The counter-revolution, New York 1969

Grzegorz Kucharczyk, Christianitas. Od rozkwitu do kryzysu, Wydawnictwo PROHIBITA, Warszawa 2015

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.