Nie kochajmy nawet myślą.
Nie poznajmy nawet we śnie kobiecego pocałunku.
Rzemieślnicy kruchości, doskonalmy się w nauczaniu innych, jak się wyzbywać iluzji. Ciekawi życia, zerkajmy zza wszystkich murów, już znużeni w przeczuciu, że nie zobaczymy nic nowego ani pięknego.
Tkacze beznadziei, tkajmy wyłącznie całuny – białe całuny dla snów, których nigdy nie śniliśmy, czarne całuny dla dni naszej śmierci, szare całuny dla gestów, o których tylko marzymy, całuny w królewskiej purpurze dla naszych bezużytecznych wrażeń.
W górach, w dolinach i pośród bagien myśliwi polują na wilki, na łanie […] i na dzikie kaczki. Nienawidźmy ich, nie dlatego, że zabijają, ale dlatego, że się cieszą (a my nie).
Niech na naszej twarzy gości blady uśmiech, jak u kogoś, komu się zbiera na płacz; niewyraźne spojrzenie, jak u kogoś, kto nie chce widzieć; i odraza, rozproszona we wszystkich rysach twarzy, jak u kogoś, kto gardzi życiem* i przeżywa je tylko po to, aby nim gardzić.
Pessoa, Księga niepokoju
tłumaczenie: Michał Lipszyc
* Kiedy się poznaje zło natury, zaczyna się gardzić śmiercią; kiedy się poznaje zło społeczeństwa, zaczyna się gardzić życiem.
Chamfort
Pominąłem fragment "I obdarzajmy naszą pogardą tych, którzy pracują i walczą, a naszą nienawiścią tych, którzy mają nadzieję i wiarę" - jako mało dydaktyczny:) Ariya ma wbudowaną w doświadczenie silną inklinację do oderwania, wiarę w oderwanie, która niesie go ku wyzwoleniu. Zwykły człowiek jednakże musi pracować i walczyć ze sobą by taką wizję osiagnąć i tu nadzieja, że może mu się to udać jest jak najbardziej korzystna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.