zabronił wyśmiewać w komediach
obywateli z wyjątkiem cudzołożników i wścibskich. Cudzołóstwo
bowiem zdaje się być czymś w rodzaju ciekawości poznania cudzej
rozkoszy oraz poszukiwaniem i wykrywaniem rzeczy strzeżonych i
tajonych przed ludźmi; wścibstwo zaś jest wkradaniem się, obnażaniem i gwałceniem tajemnic. (…)
Pomijać tyle kobiet publicznych i
wszystkim dostępnych, a pchać się do tej jednej będącej pod
kluczem, wiele kosztującej, a nieraz może się zdarzyć, że i
brzydkiej w dodatku, to już szczyt wariactwa! Akurat to samo robią
wścibscy: pomijając tyle pięknych rzeczy do zobaczenia i
usłyszenia, tyle zajęć i rozrywek, rozgrzebują jakieś tam cudze
listy, przytykają uszy do ścian sąsiadów i szepczą z
niewolnikami i służebnymi, często narażając się na
niebezpieczeństwo, a zawsze na wstyd.
*Prawodawcą w Thurioj, kolonii
ateńskiej w południowej Italii był
Charondas.
Plutarch, Moralia, t I
tłum. Zofia Abramowiczówna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.