Wszyscy którzy u Greków i
barbarzyńców ćwiczą się w mądrości, prowadząc życie bez
zarzutu i bez skazy z rozmysłem powstrzymując się od popełniania
niesprawiedliwości lub wyrządzania jej innym, unikają
zwykłego ludziom procederu pospolitych zabiegów i odgradzają się
od miejsc przez tamtych odwiedzanych: sądów, rad forów,
zgromadzeń, wszelkich zbiorowisk i zebrań ludzi nieroztropnych.
Dążąc do życia w pokoju i pogodzie, kontemplując naturę
i wszystko, co się w niej znajduje, badają z uwagą ziemię, morze,
powietrze i wszelkie kryjące się w nich przyrodzenie, księżycowi,
słońcu obrotom innych błędnych i stałych gwiazd myślą
towarzyszą; ich ciała pozostają na ziemi, lecz oni dodają
skrzydeł swoim duszom, aby te, wznosząc się ku eterowi, oglądały
potęgi tam przebywające, jak przystoi takim, którzy prawdziwie
stawszy się obywatelami świata, świat mają za swoje
państwo, którego obywatele są w zażyłości z mądrością,
otrzymawszy prawa obywatelskie od Cnoty; a jej poruczono rządy we
Wszechświecie. Tak to, wypełnieni doskonałością zupełną, a
przywykli nie baczyć na dolegliwości ciała i spoza ciała,
zaprawiający się do tego, aby być obojętnymi na rzeczy obojętne,
uzbrojeni przeciwko przyjemnością i żądzą, słowem, zawsze
dążący do stania ponad namiętnościami […], nieuganiającymi
się pod ciosami losu, bo z góry przewidzieli jego ataki (gdyż
wśród rzeczy, które wbrew naszej woli nastają, nawet
najdotkliwsze można można lżejszymi uczynić przez przewidywanie i
wtedy myśl nic nie oczekiwanego w zdarzeniach nie odnajdzie, lecz
przytępi wrażliwość, jakby chodziło o rzeczy dawne i
przebrzmiałe), ludzie tacy, radość w cnocie znajdujący, mają,
rzecz zrozumiała sama przez się, całe swoje życie za święto.
Są oczywista, nieliczni niby ogienek
mądrości podtrzymywany w państwach, aby nie cała cnota zgasła i
rodzajowi naszemu nie była odebrana.
Lecz jeśliby wszędzie ludzie takie
żywili uczucia jak owi nieliczni, jeśliby się takimi prawdziwie
stali, jakimi by ich chciała mieć natura, miłośnikami
mądrości, bez zarzutu, bez skazy, cieszącymi się z dobra
dlatego, że jest dobrem jedynym […], państwa napełniłyby się
szczęściem, uwolnione od wszelkich przyczyn strapień i bojaźni,
napełniłyby się wszystkim, co sprawia radość i przyjemność
duchową, tak, że w ani jednej chwili nie brakowałoby radosnego
życia i nie ustawałoby święto przez rok cały.
Filon z Aleksandrii
Za: Hadot, Filozofia jako ćwiczenie
duchowe
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.