Jakże można
kochać życie, zawierające tyle goryczy, podległe tylu klęskom i
niedolom? Jak w ogóle można nazywać życiem to, co rodzi tyle
śmierci i zniszczenia? A przecież ludzie kochają życie i szukają
w nim zadowolenia.
Tyle jest narzekania na świat, że jest kłamliwy i próżny, a jednak niełatwo godzimy się go opuszczać, bo pragnienia ciała nami kierują. Jedne rzeczy skłaniają do kochania świata, a inne do odrzucenia.
Do miłości świata pchają pragnienia ciała, chciwość oczu i pycha żywota, ale za nimi słusznie postępują kary i niedole, rodząc nienawiść świata i zniechęcenie.
Umysł kierowany wyłącznie ku światu poddaje się, niestety,
złym upodobaniom i życie zmysłowe uważa za szczęście, bo nie
dostrzega miłości Bożej i wewnętrznej szczęśliwości dobra i
nie zna ich smaku.Tyle jest narzekania na świat, że jest kłamliwy i próżny, a jednak niełatwo godzimy się go opuszczać, bo pragnienia ciała nami kierują. Jedne rzeczy skłaniają do kochania świata, a inne do odrzucenia.
Do miłości świata pchają pragnienia ciała, chciwość oczu i pycha żywota, ale za nimi słusznie postępują kary i niedole, rodząc nienawiść świata i zniechęcenie.
Ci zaś, którzy odrzucają całkowicie świetność świata i starają się żyć w świętej dyscyplinie, znają Boską szczęśliwość obiecaną tym, którzy wyrzekli się wszystkiego i jaśniej niż inni widzą, jak bardzo błądzi świat i jak na różne sposoby się okłamuje.
Tomasz a Kempis
O naśladowaniu Chrystusa
tłumaczenie:
Anny Kamieńskiej
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.