środa, 26 lutego 2014

Ludzka próżność, ta sama co do istoty, objawia się na różne sposoby


Chociaż rewolucja lutowa była najkrótszą i najmniej krwawą z naszych rewolucyj, to umysły i serca zwyciężonych wypełniała świadomością i poczuciem swej wszechwładzy jak żadna inna. Sądzę, że wynikało to głównie z tego, że owe serca i umysły zostały wymiecione z przekonań i pasji politycznych, że po tylu zawiedzionych rachubach i daremnych zabiegach pozostało w nich tylko upodobanie do dobrobytu, uczucie wielce uporczywe i wielce absorbujące, lecz bardzo łagodne, które z łatwością przystosowuje się do wszelkiego rodzaju rządów, pod warunkiem, że umożliwiają one jego zaspokojenie.

Dostrzegałem więc powszechny wysiłek przystosowania się do wydarzenia, jakie zgotowała fortuna i do oswojenia nowego pana. Wielcy posiadacze chętnie przypominali, że zawsze byli nieprzyjaciółmi klasy mieszczańskiej i sprzyjali klasom ludowym, księża w Ewangelii odnaleźli dogmat równości i zapewniali, że zawsze go tam dostrzegali, sami zaś mieszczanie przypominali sobie z niejaką dumą, że ich ojcowie byli robotnikami, a kiedy z powodu nieuniknionych niejasności genealogicznych nie umieli wskazać prawdziwego robotnika, który pracowałby swymi rękami, usiłowali przynajmniej wywieść ród od jakiegoś nieokrzesańca, który wzbogacił się własnym przemysłem. Obnoszono się z takim z równą troskliwością z jaką niedawno jeszcze by go ukrywano, albowiem ludzka próżność, ta sama co do istoty, objawia się na różne sposoby. Różne ma strony, lecz jest to wciąż ten sam medal.


Alexis de Tocqueville, Wspomnienia
Aleksander Wit Labuda
Ossolineum

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.