Niczym bohater, podekscytowany
Roosevelt deklarował: „Handlarze pieniądzem uciekli ze świątyni
cywilizacji. Teraz możemy ostatecznie przywrócić naszej świątyni,
prawdziwe starożytne oblicze”100. Problem polega jednak na tym,
że między prawdą a w pocie czoła urabianymi społecznymi
odczuciami istnieje olbrzymi dystans. Ludziom
bardzo trudno uniknąć manipulacji, zwłaszcza kiedy epatowani są
serią starannie zaplanowanych wydarzeń. Spójrzmy jeszcze raz na sytuację, która istniała w momencie, kiedy Roosevelt z zapałem
pisał swój ogólnikowy artykuł.
Po zakończeniu „wakacji bankowych”,
wiele banków ze Środkowego Zachodu, zdecydowanie odmawiających
wejścia do systemu Rezerwy Federalnej, nie uzyskało szansy na
otwarcie biznesów, wiele rynków zwyczajnie się poddało, a ich
majątki przejęli bankierzy z Wall Street. Na stanowisko sekretarza
skarbu Roosevelt wybrał Henriego Morgensterna Juniora - syna
człowieka, który tuż przed krachem giełdowym w 1929 roku, po
uzyskaniu wiarygodnych informacji, w ciągu trzech dni, niepomny na
stratę w wysokości pięciu milionów dolarów, wycofał wszystkie
swoje kapitały z giełdy. Jeszcze bardziej ironiczny z tej
perspektywy był wybór, którego dokonał Roosevelt na stanowisko
przewodniczącego Security and Exchange Commission, którym został
słynny spekulant giełdowy, Joseph Kennedy. Wartość jego aktywów,
wynosząca w 1929 roku cztery miliony dolarów, w ciągu krótkiego
okresu, od krachu giełdowego aż do 1933 roku, wzrosła
dwudziestopięciokrotnie, przekraczając sumę 100 milionów dolarów.
(...)
Widowiskowe i dramatyczne przesłuchanie
Morgana w Kongresie całkowicie skupiło na sobie uwagę opinii
publicznej, stając się gorącym szeroko komentowanym newsem. W
atmosferze zgiełku i podniecenia Roosevelt upozorował działania
na pierwszym planie, podczas gdy jego właściwy ruch dokonał się
w zupełnie innym miejscu. W tym samym czasie, po cichu przegłosowano
kilka ważnych ustaw, które pozwoliły na likwidację standardu
złota. W pierwszym tygodniu swojego urzędowania,11 marca, Roosevelt
wydał nowe oficjalne rozporządzenie, wedle którego w imię
ustabilizowania sytuacji gospodarczej, następuje zatrzymanie wymiany
złota w bankach. Niedługo potem, 5 kwietnia nakazano wszystkim
Amerykanom wymienić całe posiadane przez nich złoto na papierowe
dolary: rząd dokonywał skupu po cenie 20,67 dolara za uncję. Z
wymiany wyłączono małe, drobne złote monety i biżuterię. Każdy
prywatny właściciel złota (w innej formie) podlegał surowej karze
10 lat więzienia oraz grzywny w wysokości 250 tysięcy dolarów.
Choć Roosevelt utrzymywał, że jest to tylko tymczasowe,
nadzwyczajne rozwiązanie, rozporządzenie to zostało uchylone
dopiero w 1974 roku. W styczniu 1934 roku przegłosowano Ustawę o
Rezerwie Złota, ustalając cenę kruszcu na 35 dolarów za uncję,
pomimo tego, że Amerykanie faktycznie nie mieli już prawa do
wymiany złota. Obywatele dopiero co oddali państwu całe swoje
złoto, a zbierane przez wiele lat oszczędności nagle straciły
ponad połowę wartości! Natomiast ekskluzywni klienci,
międzynarodowi bankierzy, którzy otrzymali poufne informacje tuż
przed krachem giełdowym w 1929 roku, z radością wycofali potężny
kapitał z giełdy, zamieniając go na złoto. Całe to złoto
zostało przetransportowane do Londynu. W tym czasie, sprzedając
złoto w Londynie, można było uzyskać cenę 35 dolarów za uncję,
co oznacza, że w jednej chwili zarobiono na transakcji 69,39
procent.
Gdy Roosevelt zapytał jednego z
najbardziej wykształconych kongresmanów, niewidomego Thomasa
Gore'a o jego stosunek do likwidacji standardu złota, Gore chłodno,
bez emocji odpowiedział: „To jest ewidentna kradzież - czyż
nie, panie prezydencie?”.
Song Hongbing
Wojna o pieniądz
Prawdziwe źródła kryzysów
finansowych
Przekład: Tytus Sierakowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.