środa, 26 lutego 2014

O tym skąd wzięły się w Rzymie kobiety


Tymczasem miasto rozrastało się coraz bardziej, zajmując pod zabudowania coraz to inne tereny, ponieważ budowano raczej licząc na przyszłą ludność, niż dla ówczesnej liczby mieszkańców. Następnie, by wielkość miasta nie była tylko pozorna, chwycił się Romulus starego zwyczaju założycieli miast (którzy ściągając do siebie ludzi wątpliwego i niskiego pochodzenia zmyślali opowieść, że wyrosła im ludność z głębi ziemi) i uznał za chronione prawem azylu to miejsce, które jest teraz ogrodzone między dwoma gajami, tam gdzie schodzi się z góry. Na to miejsce zbiegła się od sąsiednich narodów olbrzymia rzesza ludzi, zarówno wolnych, jak i niewolników, w oczekiwaniu zmiany stosunków, i ona to stanowiła pierwszy zawiązek tworzącej się potęgi. Kiedy już siły były znaczne, tworzy dla nich Romulus radę; wybiera stu senatorów 46, może dlatego, że ta ilość wystarczała, a może dlatego, że było tylko stu nadających się na tę godność. Niewątpliwie dla zaszczytu nazwano ich patres, a ich potomstwo patrycjuszami.

[9] Już państwo rzymskie było tak silne, że mogłoby sprostać w wojnie któremukolwiek z państw pogranicznych; ale wielkość ta mogłaby przetrwać tylko jedno pokolenie ludzkie ze względu na brak kobiet, bo ani u siebie nie mieli nadziei potomstwa, ani nie mieli prawa zawierania związków małżeńskich z sąsiednimi ludami. Dlatego to za radą senatorów rozesłał Romulus posłów po okolicznych ludach z prośbą o przymierze i prawo zawierania związków małżeńskich dla nowopowstałego narodu, nadmieniając, że miasta, tak samo jak wszystko inne, powstają z małych początków: »Te miasta, które we własnej dzielności i w bogach mają poparcie, dochodzą do wielkiej potęgi i wielkiej sławy«, a on dobrze wie, że »Rzym zawdzięcza swe powstanie pomocy bogów, a w przyszłości nie zabraknie mu własnej dzielności«. Prosił wiec, by nie wzdragali się jako ludzie równi z równymi wejść w związki rodzinne.

Poselstwo to nigdzie nie znalazło życzliwego przyjęcia; do tego stopnia pogardliwie sąsiedzi odnosili się do nich, a z drugiej strony ogarniał ich ze względu na siebie i swych potomków strach przed taka potęgą, rosnącą w samym ich środku. W wielu miejscach odesłano posłów z szyderczym zapytaniem, czy nie otworzą także azylu dla kobiet, bo w ten dopiero sposób mogłoby istnieć prawo zawierania małżeństw równych z równymi. Rzymska młodzież zawrzała na to oburzeniem i bez wątpienia zaczęło zanosić się na wojnę. Ale Romulus chciał użyć oręża w miejscu i czasie dla siebie dogodnym, ukrył więc troskę w głębi serca i urządził umyślnie uroczyste igrzyska na cześć Neptuna-Opiekuna koni47. Nazwał je consualia48. Rozkazał zawiadomić o widowisku sąsiadów i wszyscy poczęli czynić przygotowania, na jakie ich wtedy było stać, by tylko rzeczy nadać rozgłosu i uczynić ją godną oczekiwania. Zjechały się tłumy ludzi również i z chęci ujrzenia nowego miasta, a byli to przeważnie najbliżsi sąsiedzi. Ceninejczycy, Krustuminowie oraz Antemnaci, a wreszcie także ogromny tłum Sabinów 49 z dziećmi i żonami. Podejmowano ich gościnnie po domach; gdy przypatrzyli się położenia miasta, jego murom i gęstym zabudowaniom, wyrazili zdziwienie, że państwo rzymskie wyrosło w tak krótkim czasie. Skoro nadszedł czas widowiska, a wzrok i uwaga uczestników były na nie skierowane, wtedy według umowy użyto przemocy: młódź rzymska na dany znak rzuca się i porywa dziewice. Przeważna część porwano na ślepo, jak komu która wpadła w ręce, ale kilka najurodziwszych, przeznaczonych dla najdostojniejszych senatorów, ludzie z gminu, wyznaczeni do tego, odnosili im do mieszkań. Jedną wybitnie urodziwa i piękną porwał orszak niejakiego Talasjusza; a gdy wielu po drodze pytało, dla kogo ją niosą, raz po raz odpowiadano, że niosą ją dla Talasjusza, by jej ktoś nie zadał gwałtu. Stąd to podobno bierze swój początek okrzyk weselny 50. Tak wśród popłochu przerwano widowisko, a rodzice porwanych dziewic wrócili do siebie oburzając się na znieważenie prawa gościnności i wzywając pomsty boga, na którego uroczyste igrzyska przybyli, a zostali tak niegodziwie i wiarołomnie oszukani. Ale i branki nie miały lepszej nadziei co do swego losu, a wrzały oburzeniem. Lecz sam Romulus obchodził je kolejno, tłumacząc, że to stało się skutkiem pychy ich własnych ojców, którzy odmówili sąsiadom prawa zawierania związków małżeńskich. Zwracał im uwagę, że mimo to będą one prawymi żonami, że będą dzielić z małżonkami mienie, prawo i potomstwo, które jest rzeczą najcenniejszą dla ludzi — niech tylko ochłoną z gniewu i niech skłonią serca ku tym, którym los oddał je w ręce: »Często w takich razach z poczucia krzywdy rodzi się uczucie, a one będą mieć tym lepszych mężów, że każdy będzie się starać, spełniwszy swój obowiązek, zaspokoić jeszcze ich tęsknotę za rodzicami i za ojczyzną«. Dochodziły do tego pieszczoty mężów, którzy usprawiedliwiali ten postępek miłosną namiętnością, a tego rodzaju prośba jest zwykle najskuteczniejsza u serc kobiecych.

47 Neptun, władca mórz, był w Rzymie czczony wcześniej jako opiekun i stwórca koni niż jako bóg morza, gdyż do pierwszej wojny punickiej nie byli Rzymianie narodem morskim.
48 consualia obchodzono w Rzymie 21 sierpnia i 15 grudnia.
49 Ceninejczycy — mieszkańcy miasta Caenina, o którym nic więcej nie wiemy ponad to, że leżało w niewielkiej odległości od Rzymu; Krustuminowie — mieszkańcy miasta Crustumerium wzgl. Crustumium; leżało ono na północny wschód od Fidenae, gdzie rzeka Alia, płynąca z gór tej samej nazwy, wypływa na równinę; Anlemnaci mieszkali na lewym brzegu rzeki Anio, przy ujściu jej do Tybru; Sabinowie mieszkali w górach na wschód od Rzymu; był to naród pokrewny Latynom.
50 Okrzykiem talassio witano w czasie obrzędu weselnego pannę młodą, gdy wprowadzano ją do domu pana młodego. Znaczenie tego wyrazu nie było jasne nawet dla samych Rzymian. Nie jest wykluczone, że oznaczał on jakiegoś dawnego boga opiekującego się małżeństwem. Liwiusz podaje etymologię uważając wyraz za trzeci przypadek od nazwiska młodzieńca zwącego się Talassius.

*

Nieszczęścia wzięły górę nad obawą niewieścią

Wtedy to Sabinki, których porwanie wywołało tę wojnę, z rozpuszczonymi włosami i rozdartymi szatami odważyły się wpaść między latające pociski, gdyż nieszczęścia wzięły górę nad obawą niewieścią. Wypadły z boku i zaczęły rozdzielać nieprzyjacielskie szyki, rozdzielać pełnych gniewu walczących, błagając z jednej strony ojców, a z drugiej mężów, by teściowie i zięciowie nie plamili się krwią bratobójczą, by bratnim mordem nie kalali ich potomstwa — ci wnuków, a tamci dzieci: »Jeżeli gniewacie się o wzajemne pokrewieństwo, jeżeli gniewacie się o związek małżeński, to zwróćcie na nas swój gniew! My jesteśmy powodem wojny, my jesteśmy przyczyną śmierci i ran mężów i ojców. Raczej zginiemy, niżbyśmy miały żyć bez jednych z was jako sieroty lub jako wdowy«. Wywarło to wrażenie na prostych żołnierzach i na wodzach; zapanowało milczenie i nagle uciszyła się walka; z kolei wystąpili wodzowie, by zawrzeć przymierze. Nie tylko zawarli pokój, lecz także z dwóch państw uczynili jedno, zgodzili się na jeden tron królewski, a całą zwierzchnią władzę przenieśli do Rzymu. W ten sposób miasto podwoiło się, zaś żeby i Sabinom coś dać, powstała nazwa Quirites57 od miejscowości Cures. Na pamiątkę tej bitwy bagno, gdzie koń wydobył bię najpierw z głębokiego trzęsawiska i z Kurcjuszem stanął na mieliźnie, nazwano Jeziorem Kurcjusza 58. Pokój, który nastał nagle zaraz po wojnie tak groźnej, uczynił Sabinki droższymi ojcom i mężom, a nade wszystko samemu Romulusowi.

Tytus Liwiusz
Dzieje Rzymu od założenia miasta
tłumaczenie: Władysław Strzelecki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.