piątek, 21 lutego 2014

Nieuczciwa Susan Sontag


Susan Sontag była bardzo ostro lewicowa i spierała się ze mną o wszystko, chwaląc ustrój radziecki i przeklinając kapitalizm z ferworem, który  uniemożliwiał rozsądną wymianę zdań. Była przy tym niezwykle elokwentna i w dyskusji chwytała się nawet tak marnych sztuczek, jak wykorzystywanie oczywistej przewagi językowej. Wreszcie przyszła godzina prawdy – Susan ogłosiła w „Village Voice” samokrytykę siebie i formacji, która jej zdaniem już od dawna zdawała sobie sprawę z tego, że wierzy w coś, co mija się z prawdą, ale brakło jej odwagi, by to przyznać. Po tym artykule spotkałem Susan na festiwalu w Cannes w osiemdziesiątym drugim roku. Zdobyła się na to, by mnie   przeprosić za dyskusje, które prowadziła nieuczciwie. Co więcej, przyznała, że równie nieuczciwa była w stosunku do Miłosza, przekreślając jego argumenty tylko dlatego, że on był emigrantem i, co gorsza, renegatem bo zdezerterował z posterunku, na którym postawiła go partia.

Zanussi, Pora umierać

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.