7, 3. Kiedy modlimy się, przyzywamy do siebie Ducha Świętego. A gdy przybędzie, zanurzone w głębi ludzkich dusz demoniczne pokusy natychmiast uciekają, ponieważ nie mogą zdzierżyć tego, że miałyby znosić Jego obecność.
7,
4. Modlić się powinno serce, nie wargi. Albowiem Bóg nie słucha
słów błagającego, lecz spogląda na serce modlącego się. I
jeśli serce modli się w ciszy, a głos milczy, choćby pozostało
to ukryte przed ludźmi, nie może ukryć się przed Bogiem, który
jest osobiście obecny w naszym wnętrzu. Lepiej jest zatem modlić
się w milczeniu, sercem, nie wydając głosu, niż wydawać tylko
słowa, którym nie towarzyszy wysiłek duszy.
7,6.
Po modlitwie niech dusza strzeże siebie w takim stanie, w jakim
poświęca się modlitwie. Modlitwa nie przynosi bowiem żadnej
korzyści, jeśli znów popełniamy czyny, z powodu których już
błagaliśmy o przebaczenie. Ten zatem bez wątpienia uzyskuje to, o
co się modli, kto nie podejmuje się na nowo grzesznych czynów, z
których tak pragnął być obmyty, gdy modlitwy wznosił.
7,
7. Ojczyzna naszej duszy jest w niebie. Dlatego w czasie modlitwy
kontemplujemy Boga tak, jak powinniśmy, gdy nie krępują jej żadne
ziemskie troski ani błędy. Dusza ze swojej natury zdolna jest
bowiem do czynienia dobra, ale buntuje się, gdy żyje wbrew własnej
naturze.
7,
8. Czysta jest modlitwa, której w czasie jej trwania znienacka nie
stają na przeszkodzie troski tego świata. Doprawdy, daleko od Boga
jest duch człowieka, który w czasie modlitwy pochłonięty jest
myślami o sprawach tego świata. Wówczas zatem naprawdę się
modlimy, gdy nie jesteśmy myślami przy czymś innym. Bardzo
nieliczni są jednak ludzie, którzy w ten sposób się modlą, a
nawet jeśli niektórzy tak się modlą, rzadko się zdarza, by
modlili się tak zawsze.
7,
9-10. Duszę, która zanim zacznie się modlić, trzyma się z dala
od Boga i jest pochłonięta niedozwolonymi myślami, gdy rozpocznie
modlitwę, natychmiast nachodzą wyobrażenia rzeczy, o których
właśnie rozmyślała, i zamykają jej modłom drogę do Boga, aby
wolna nie wzbiła się ku pragnieniu nieba. - Należy wobec tego
najpierw oczyścić ducha i oddalić się od myśli o rzeczach
doczesnych, aby czyste spojrzenie serca prawdziwie i szczerze
zwróciło się ku Bogu. Albowiem wierzymy, że dary Boże wówczas w
rzeczy samej sobie wyjednamy, kiedy modląc się, stajemy
przed Bogiem w szczerości.
7,
11. Na wiele sposobów zakłócane jest skupienie modlitwy, gdy z
powodu roztargnienia w myśli modlącego się wciskają się marności
świata. Diabeł natomiast wówczas z większą mocą narzuca duszy
myśli o światowych troskach, gdy dostrzeże modlącego się.
7,
12. Na dwa sposoby hamowana jest modlitwa, abyśmy nie mogli wyjednać
tego, o co usilnie prosimy. Dzieje się tak zatem czy to wówczas,
gdy ktoś wciąż popełnia złe czyny, czy to wówczas, gdy
człowiekowi, który przeciwko niemu zawinił, nie odpuszcza jego
przewinień. Gdy oddalimy od siebie to dwojakie niebezpieczeństwo,
natychmiast z zapałem, spokojni i bezpieczni oddajemy się modlitwie
oraz bez przeszkód wznosimy umysł do tego, co pragniemy wyjednać,
wznosząc błagania.
7,13.
Kto doznaje krzywdy, niech nie zaprzestaje modlitwy za tych, którzy
go krzywdzą. Jeśli dzieje się inaczej, ten, kto nie modli się za
nieprzyjaciół, popełnia grzech, o czym mówi Słowo Boże.
7,
14. Lekarstwo w żaden sposób nie uleczy rany, w której wciąż
znajduje się pocisk. Podobnie nie przynosi żadnej korzyści
modlitwa człowieka, w duszy którego wciąż pozostaje ból, a w
sercu – nienawiść.
Za:
Izydor z Sewilli, Sentencje, przekład i opracowanie: Tatiana
Krynicka, podstawa przekładu: Isidorius Hispalensis, Sententiae,
Wydawnictwo WAM, Kraków 2012
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.