Teresa była
zdecydowana starać się o pozwolenie na wcześniejsze związanie się
z klasztorem. Paulina i Celina wyraziły zgodę, ale Maria uważała,
że siostra jest za młoda. Był też problem związany z ojcem. Jak
wstąpienie Teresy do Karmelu wpłynie na niego? Teresa jednak
zdobyła się na odwagę, by porozmawiać z Ludwikiem, który miał
sześćdziesiąt trzy lata i przeszedł zawał. Rozmowa przekonała
ojca, że powołanie córki jest prawdziwe, i zgodził się, by
starała się o wcześniejsze wstąpienie do klasztoru.
Teraz trzeba było poradzić się
przeoryszy. Zgodziła się, jednak ksiądz przełożony odmówił,
także biskup uważał, że Teresa powinna zaczekać, aż skończy
dwadzieścia jeden lat. Teresa jednak zupełnie nie zraziła się
tymi odmowami i zdecydowana była odbyć z ojcem podróż do Rzymu,
by pomówić z papieżem Leonem XIII. Siła perswazji Tereski była
tak duża, że jesienią 1887 roku ona, Celina i ojciec udali się do
Rzymu z „pielgrzymką", której prawdziwym celem było
zwrócenie się z prośbą do papieża o pozwolenie na wczesne
wstąpienie do Karmelu.
Teresa dostrzegła w publicznej
audiencji u Ojca Świętego szansę na rozmowę z papieżem i
zadziwiając jego samego i wszystkich obecnych, rzuciła się do jego
stóp i zaniosła prośbę, by mogła wstąpić do klasztoru
karmelitańskiego w wieku lat piętnastu. Papież Leon, zaskoczony i
zbity z tropu, ograniczył się do rozczarowujących ogólników: „A
zatem... a zatem... wstąpisz, jeśli Pan Bóg tego zechce!".
Zawiedziona Tereska nie miała innego
wyboru, jak wrócić do Lisieux z pustymi rękami. Jednakże matka
przełożona za kulisami cały czas przekonywała biskupa i w dzień
Nowego Roku Teresa otrzymała w końcu list z potwierdzeniem, że
biskup udzielił swego pozwolenia. Nie od razu jednak. Teresa miała
poczekać, aż minie Wielki Post; została przyjęta 9 marca 1888
roku. Napisała później o tym kroku: „w duszy zapanował POKÓJ
tak słodki i głęboki, że niepodobna tego wyrazić".
W Karmelu przybrała imię Teresy od
Dzieciątka Jezus i stopniowo przekształciła marzenia o zostaniu
misjonarką czy-jak Joanna d'Arc — męczennicą, w swoją „Małą
Drogę", drogę duchowości skupionej na najdrobniejszych
szczegółach życia i szukania cnoty właśnie w nich.
Za:
Murray Bodo OFM, Mistycy. Odkrywcy Bożych dróg, tytuł oryginału:
Mystic. Ten who show us the ways of God, przekład: Małgorzata
Bortnowska, Wydawnictwo M, Kraków 2010
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.