W
Rozmowie 10 Kasjan opisuje dwa rodzaje kontemplacji
Jezusa. Oba zależą od „stopnia czystości człowieka", tak
jak różne rodzaje kontemplacji Boga naszkicowane w Rozmowie 1
są dostępne dzięki naszemu „charakterowi życia i czystości
serca". Są tacy, którzy widzą Jezusa „pokornego i
cielesnego" między zwykłymi ludźmi w miastach i wioskach.
Pochłonięci całkowicie życiem praktycznym (actualis
conversatio) i pracą, nie są w stanie zobaczyć Jezusa
„przychodzącego w chwale". Natomiast ludzie czystego
serca „uwolnieni
od wszystkich myśli światowych czy chaosu problemów i oddzieleni
od jakiegokolwiek domieszki występku"
wstępują na „wysoki
szczyt samotności". Tam widzą chwalebnego
Jezusa Przemienionego, „przychodzącego w chwale majestatu",
ukazującego „blask
twarzy i obraz (imago) swej wspaniałości"
(Rozm. 10.6.1-3). Ofiarowana im wizja chwały Chrystusa Jest
podobieństwem (similitudo) tego szczęścia, które w
przyszłości obiecane jest świętym", kiedy „Bóg
będzie wszystkim we wszystkich" (Rozm. 10.6.4). W
Rozmowie 14 podobny kontrast pokazany jest między
„światowym" znaczeniem tekstu biblijnego odczytywanego przez
ludzi „cielesnych" a „Bożym" znaczeniem dostępnym
ludziom „duchowym". Wszystko, powtórzmy, zależy od
„zdolności ludzkiego zrozumienia" rozwiniętego przez ascezę
i nieustanną meditatio (Rozm. 14.11).
Egzegeza
Przemienienia podana przez Kasjana jest zadziwiająco podobna do
egzegezy Orygenesa, dokonującego porównania między tymi,
którzy pozostają na dole w „ziemskim sposobie życia", a
tymi, co wstępują na szczyty mądrości. Ci ostatni nie znają
już więcej Jezusa według ciała, ale „w postaci Bożej".
Orygenes opiera swą interpretację na twierdzeniu, że „Słowo
Boże ma wiele postaci, ukazuje się człowiekowi [w postaci], o
której wie, że przyniesie więcej korzyści widzącemu, i
pokazuje się [w postaci] przekraczającej jego oczekiwania".
Kasjan zgadza się z tym.
Podobnie
jak Orygenes uznaje, że widzący rozwija swoje możliwości
wspinania się na górę, aby zobaczyć pełniej. Serapion nie chciał
i dlatego nie był w stanie tego zrobić. Takie nauczanie nie
ogranicza się wyłącznie do tradycji monastycznej Orygenesa i
Ewagriusza, nawet bohajryska wersja Żywotu Pachomiusza,
opisująca wizję Pachomiusza dotyczącą losu dusz po śmierci
odnotowuje: Ci,
którzy są niedbali w swych
praktykach, nie zasługują na to, aby zobaczyć Boga w chwale
niebieskiej, bo czystość ich serca jest niedoskonała.
Niemniej, jeśli żyją w prostocie, widzą Syna Bożego wcielonego,
to znaczy Jego człowieczeństwo, które jest jednym z Jego
Bóstwem.
Zgodnie
z wielką chrystologią Kasjana, pamiętając o tym, że później
napisał traktat zwrócony przeciw Nestoriuszowi - podkreślającemu
człowieczeństwo Jezusa - ziemska posługa Jezusa stanowi wzór,
pokazuje sposób zbliżenia do Boga z „czystym i
niepodzielnym (integro) sercem" (Rozm. 10.6.4).
Proste wypełnianie nauki Jezusa o modlitwie (zebrane przez
Kasjana w Rozmowie 9) czy naśladowanie Jego przykładu,
kiedy odchodził na miejsce odosobnione, żeby się modlić,
niezależnie od tego, jak konieczne i godne nagrody, nie obejmie
pełni relacji z Nim. Kasjan chce, aby jego czytelnicy przekroczyli
proste naśladowanie życia Jezusa na ziemi i mieli rzeczywisty
udział w Chrystusie uwielbionym. W swym traktacie O wcieleniu
Pańskim atakuje Pelagiusza za twierdzenie, że imitatio
Christi wystarczy do zbawienia. Dla Kasjana naśladowanie
Chrystusa jest sposobem na odzyskanie w doskonałej miłości
pełnego obrazu i podobieństwa do Boga. Wtedy człowiek jest w
stanie wspiąć się na górę, aby zobaczyć Przemienionego
Chrystusa.
Opowieść
Kasjana o tragedii Serapiona wydaje się trudna do pogodzenia z
opisem „wspaniałości", jaką ogląda mnich, który wzniósł
się ponad życie tylko praktyczne, ponad samą ascezę. Kładzie
akcent na „widzenie" Chrystusa nawet na najwyższych
stopniach modlitwy, i tu także zajmuje stanowisko w opozycji
do nauki Ewagriusza, który wydaje się sugerować, że modlitwa
doskonała to zupełna pustka: „Błogosławiony
umysł, który podczas modlitwy doświadcza zupełnej nocy".
To powiedzenie bardzo przypomina słowa św. Antoniego
zacytowane przez Kasjana w Rozmowie 9: „doskonała
modlitwa ma miejsce wtedy, gdy mnich zapomina o sobie
(intellegit) i o tym, że się modli". (Rozm. 9.31)
Istotnie, Ewagriusz podąża za tradycją aleksandryjską, która cel
życia chrześcijańskiego utożsamia z „oglądaniem Boga"
(zob. rozdział 3). W najwyższym stanie modlitwy człowiek
„widzi" coś, choć to „widzenie" wykracza poza zwykłe
rozumienie oglądania. Ewagriusz przestrzega przed pragnieniem
oglądania aniołów, mocy czy Chrystusa: „za pomocą zmysłów
(aisthetos) kontemplujemy je, ale w sposób ponadzmysłowy.
To, co „widzimy", to „światło umysłu" lub nawet
„światło Trójcy". Powierzchowne oderwanie stwarza
szansę na przebudzenie się znacznie bardziej wyczulonym, ale
łatwym do stłumienia zmysłom duszy.
Ani
Ewagriusz, ani Kasjan nie sugerują, że czyste serce widzi „obraz"
Chrystusa w sensie zawężającego „wizerunku". Według
Ewagriusza, jeśli mówi się o „obrazie" na modlitwie, to
znaczy, że dotyczy on czegoś stworzonego, a stworzenie nie jest
Bogiem ani właściwym przedmiotem modlitwy. Ewagriusz zawsze był
podejrzliwy w odniesieniu do nieograniczonej energii namiętności,
która może przywołać myśli i obrazy nawet o pozornie duchowej
naturze. Nauczał także, że nie powinno się powracać do niższych
stopni kontemplacji wypełnionych świętymi myślami, podobnie
jak do szkodliwych obrazów. Odnośnie do szczególnego problemu
wyobrażenia sobie Boga na modlitwie („antropomorfizm"
Kasjana), Ewagriusz stwierdza niebezpieczeństwo szatańskiej
ułudy i błędnego przekroczenia materialnych ograniczeń.
Za:
Columba Stewart OSB, Kasjan Mnich, Kraków - Tyniec 2004,
[źródła monastyczne t. 34, (opracowania, t. 6), przekład Teresa
Lubowiecka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.