środa, 30 kwietnia 2014

Dwa rodzaje kon­templacji Jezusa


W Rozmowie 10 Kasjan opisuje dwa rodzaje kon­templacji Jezusa. Oba zależą od „stopnia czystości człowieka", tak jak różne rodzaje kontemplacji Boga naszkicowane w Rozmowie 1 są dostępne dzięki naszemu „charakterowi życia i czystości serca". Są ta­cy, którzy widzą Jezusa „pokornego i cielesnego" między zwykłymi ludźmi w miastach i wioskach. Po­chłonięci całkowicie życiem praktycznym (actualis conversatio) i pracą, nie są w stanie zobaczyć Jezusa „przychodzącego w chwale". Natomiast ludzie czyste­go serca uwolnieni od wszystkich myśli światowych czy chaosu problemów i oddzieleni od jakiegokolwiek domieszki występku" wstępują na wysoki szczyt sa­motności". Tam widzą chwalebnego Jezusa Przemie­nionego, „przychodzącego w chwale majestatu", uka­zującego blask twarzy i obraz (imago) swej wspa­niałości" (Rozm. 10.6.1-3). Ofiarowana im wizja chwały Chrystusa Jest podobieństwem (similitudo) tego szczęścia, które w przyszłości obiecane jest świę­tym", kiedy „Bóg będzie wszystkim we wszystkich" (Rozm. 10.6.4). W Rozmowie 14 podobny kontrast po­kazany jest między „światowym" znaczeniem tekstu biblijnego odczytywanego przez ludzi „cielesnych" a „Bożym" znaczeniem dostępnym ludziom „ducho­wym". Wszystko, powtórzmy, zależy od „zdolności ludzkiego zrozumienia" rozwiniętego przez ascezę i nieustanną meditatio (Rozm. 14.11).

Egzegeza Przemienienia podana przez Kasjana jest zadziwiająco podobna do egzegezy Orygenesa, doko­nującego porównania między tymi, którzy pozostają na dole w „ziemskim sposobie życia", a tymi, co wstę­pują na szczyty mądrości. Ci ostatni nie znają już więcej Jezusa według ciała, ale „w postaci Bożej". Orygenes opiera swą interpretację na twierdzeniu, że Słowo Boże ma wiele postaci, ukazuje się człowieko­wi [w postaci], o której wie, że przyniesie więcej ko­rzyści widzącemu, i pokazuje się [w postaci] przekra­czającej jego oczekiwania". Kasjan zgadza się z tym.

Podobnie jak Orygenes uznaje, że widzący rozwija swoje możliwości wspinania się na górę, aby zobaczyć pełniej. Serapion nie chciał i dlatego nie był w stanie tego zrobić. Takie nauczanie nie ogranicza się wyłą­cznie do tradycji monastycznej Orygenesa i Ewagriusza, nawet bohajryska wersja Żywotu Pachomiusza, opisująca wizję Pachomiusza dotyczącą losu dusz po śmierci odnotowuje: Ci, którzy są niedbali w swych praktykach, nie zasługują na to, aby zobaczyć Boga w chwale niebieskiej, bo czy­stość ich serca jest niedoskonała. Niemniej, jeśli żyją w prostocie, widzą Syna Bożego wcielonego, to znaczy Je­go człowieczeństwo, które jest jednym z Jego Bóstwem.

Zgodnie z wielką chrystologią Kasjana, pamiętając o tym, że później napisał traktat zwrócony przeciw Nestoriuszowi - podkreślającemu człowieczeństwo Je­zusa - ziemska posługa Jezusa stanowi wzór, pokazu­je sposób zbliżenia do Boga z „czystym i niepodziel­nym (integro) sercem" (Rozm. 10.6.4). Proste wypeł­nianie nauki Jezusa o modlitwie (zebrane przez Ka­sjana w Rozmowie 9) czy naśladowanie Jego przykła­du, kiedy odchodził na miejsce odosobnione, żeby się modlić, niezależnie od tego, jak konieczne i godne na­grody, nie obejmie pełni relacji z Nim. Kasjan chce, aby jego czytelnicy przekroczyli proste naśladowanie życia Jezusa na ziemi i mieli rzeczywisty udział w Chrystusie uwielbionym. W swym traktacie O wcie­leniu Pańskim atakuje Pelagiusza za twierdzenie, że imitatio Christi wystarczy do zbawienia. Dla Kasja­na naśladowanie Chrystusa jest sposobem na odzy­skanie w doskonałej miłości pełnego obrazu i podo­bieństwa do Boga. Wtedy człowiek jest w stanie wspiąć się na górę, aby zobaczyć Przemienionego Chrystusa.

Opowieść Kasjana o tragedii Serapiona wydaje się trudna do pogodzenia z opisem „wspaniałości", jaką ogląda mnich, który wzniósł się ponad życie tylko praktyczne, ponad samą ascezę. Kładzie akcent na „widzenie" Chrystusa nawet na najwyższych stop­niach modlitwy, i tu także zajmuje stanowisko w opo­zycji do nauki Ewagriusza, który wydaje się sugero­wać, że modlitwa doskonała to zupełna pustka: Bło­gosławiony umysł, który podczas modlitwy doświad­cza zupełnej nocy". To powiedzenie bardzo przypo­mina słowa św. Antoniego zacytowane przez Kasjana w Rozmowie 9: „doskonała modlitwa ma miejsce wte­dy, gdy mnich zapomina o sobie (intellegit) i o tym, że się modli". (Rozm. 9.31) Istotnie, Ewagriusz podąża za tradycją aleksandryjską, która cel życia chrześci­jańskiego utożsamia z „oglądaniem Boga" (zob. roz­dział 3). W najwyższym stanie modlitwy człowiek „widzi" coś, choć to „widzenie" wykracza poza zwykłe rozumienie oglądania. Ewagriusz przestrzega przed pragnieniem oglądania aniołów, mocy czy Chrystusa: „za pomocą zmysłów (aisthetos) kontemplujemy je, ale w sposób ponadzmysłowy. To, co „widzimy", to „światło umysłu" lub nawet „światło Trójcy". Po­wierzchowne oderwanie stwarza szansę na przebu­dzenie się znacznie bardziej wyczulonym, ale łatwym do stłumienia zmysłom duszy.

Ani Ewagriusz, ani Kasjan nie sugerują, że czyste serce widzi „obraz" Chrystusa w sensie zawężającego „wizerunku". Według Ewagriusza, jeśli mówi się o „obrazie" na modlitwie, to znaczy, że dotyczy on czegoś stworzonego, a stworzenie nie jest Bogiem ani właściwym przedmiotem modlitwy. Ewagriusz zawsze był podejrzliwy w odniesieniu do nieograniczonej energii namiętności, która może przywołać myśli i obrazy nawet o pozornie duchowej naturze. Nauczał także, że nie powinno się powracać do niższych stopni kontemplacji wypełnionych świętymi myślami, po­dobnie jak do szkodliwych obrazów. Odnośnie do szczególnego problemu wyobrażenia sobie Boga na modlitwie („antropomorfizm" Kasjana), Ewagriusz stwierdza niebezpieczeństwo szatańskiej ułudy i błędnego przekroczenia materialnych ograniczeń.

Za: Columba Stewart OSB, Kasjan Mnich, Kraków - Tyniec 2004, [źródła monastyczne t. 34, (opracowania, t. 6), przekład Teresa Lubowiecka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.