sobota, 26 kwietnia 2014

Bez reguły i ślubów: beginki


Jeszcze przed reformacją duchowość kobieca zaowocowała dalszym, niezwykłym rozkwitem: ruchem beginek. Nie każda kobieta o skłonnościach klasztornych, przy całej swej pobożności, była pewna, że pragnie na zawsze zamknąć się za murami. Niemało dziewcząt zastanawiało się, czy nie mogłyby własnego życia ułożyć pobożnie i wstrzemięźliwie „w świecie", choć może na próbę, na jakiś określony czas, gdyby pragnienie małżeństwa i rodziny stały się zbyt mocne. Z tego powodu, także dlatego że klasztory kobiece nie mogły wówczas przyjąć wszystkich kobiet - powstało w XIII wieku coś, co nazwalibyśmy dzisiaj „ruchem alternatywnym": beginki (pochodzenie nazwy jest niewyjaśnione), które zdecydowały się na „życie apostolskie" w naśladowaniu Chrystusa, bez wstępowania do klasztoru ze zobowiązaniem na cale życie.

Ruch wyszedł z kilku miast niderlandzkich: Brugii, Luttich i Brukseli - a potem szybko rozprzestrzeniał się w Nadrenii oraz północnej i południowej Francji. Pierwszymi beginkami były bardzo religijnie zmotywowane damy z kręgów szlacheckich i z bogatego mieszczaństwa. Wkrótce za ich przykładem poszły również, choć w mniejszej liczbie, mniej zamożne mieszczanki. Beginki nie musiały przynosić sporego „wiana", jakiego żądały od nowicjuszek klasztory. Zarabiały one na utrzymanie szyjąc, przędąc, tkając lub piorąc. Niektóre z kolei opiekowały się chorymi lub pracowały jako nauczycielki. Były to zwłaszcza młode kobiety, lecz także i takie, które rozstały się z mężami albo wdowy, które postanowiły prowadzić życie religijne, lecz bez reguły i ślubów wieczystych. Ich wspólnym wyróżnikiem był beżowo-szary strój.

Mogły żyć, gdzie chciały. Podczas gdy jedne preferowały wspólnotę - taki „dom beginek" obejmował z reguły około 12 kobiet - inne pozostały przy rodzicach lub przy rodzinie.

Beginki cieszyły się dużą popularnością. Wiadomo, że w 1350 roku w samym Strasburgu było 600 beginek, a w Kolonii nawet 1170, żyjących w konwentach. Do tego dochodzi jeszcze nieznana liczba beginek samotnych. Bez świadomego zamiaru stworzyły one sobie wolną przestrzeń w społeczeństwie późnego średniowiecza, w której nie osiągnęłyby ani jako żony, ani jako zakonnice. Nie posiadały klauzury, mogły się swobodnie poruszać po świecie i opuścić wspólnotę w dowolnym czasie. Jednocześnie uniknęły - chociaż tylko na pewien czas - podporządkowania opatowi, mężowi czy ojcu. Czy i w jakim stopniu ów „nowoczesny" aspekt w ogóle zaważył na ich działalności, nie da się już dziś jednoznacznie stwierdzić.

Czas rozkwitu tego ruchu trwał jednak krótko. Źle zaczęło się dziać już w drugiej połowie XIV wieku, kiedy zbliżała się do końca faza rozwoju gospodarczego i cechy rzemieślnicze, które cierpliwie znosiły dotąd działalność beginek, zaczęły tworzyć front skierowany przeciwko „pracy na czarno".

Jednocześnie na pierwszy plan wysunął się Kościół: o ile początkowo pobożne kobiety były bardzo szanowane „w świecie" to z czasem zaczęto na nie spoglądać nieufnie, ponieważ żyły całkowicie bez reguły i kontroli. Coraz bardziej beginki ściągały na siebie podejrzenie o herezje, a wiele z nich pod presją inkwizycji decydowało się na rezygnację z obranego trybu życia. Liczba beginek wyraźnie zmalała. W 1452 roku w konwentach Kolonii żyło jeszcze około 560 kobiet, a liczba ta ciągle malała. Jednak odważne kobiety nie dały się pokonać. Założony w 1230 roku w Brugii dwór beginek ostał się aż do 1928 roku! Jeszcze dziś zwiedzający obszerne zieleńce mogą znaleźć tam oazę spokoju pośród ruchliwego, wielkiego miasta...

Za: Franz Metzger, Karin Feuerstein-Praßer, Historia życia zakonnego. Od początku do naszych czasów, tytuł oryginału: Die Geschichte des Ordenslebens Von den Anfdngen bis heute, tłumaczenie:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.