Jeszcze
przed reformacją duchowość kobieca zaowocowała dalszym,
niezwykłym rozkwitem: ruchem beginek. Nie każda kobieta o
skłonnościach klasztornych, przy całej swej pobożności, była
pewna, że pragnie na zawsze zamknąć się za murami. Niemało
dziewcząt zastanawiało się, czy nie mogłyby własnego życia
ułożyć pobożnie i wstrzemięźliwie „w świecie", choć
może na próbę, na jakiś określony czas, gdyby pragnienie
małżeństwa i rodziny stały się zbyt mocne. Z tego powodu, także
dlatego że klasztory kobiece nie mogły wówczas przyjąć
wszystkich kobiet - powstało w XIII wieku coś, co nazwalibyśmy
dzisiaj „ruchem alternatywnym": beginki (pochodzenie nazwy
jest niewyjaśnione), które zdecydowały się na „życie
apostolskie" w naśladowaniu Chrystusa, bez wstępowania do
klasztoru ze zobowiązaniem na cale życie.
Ruch
wyszedł z kilku miast niderlandzkich: Brugii, Luttich i Brukseli - a
potem szybko rozprzestrzeniał się w Nadrenii oraz północnej i
południowej Francji. Pierwszymi beginkami były bardzo religijnie
zmotywowane damy z kręgów szlacheckich i z bogatego mieszczaństwa.
Wkrótce za ich przykładem poszły również, choć w mniejszej
liczbie, mniej zamożne mieszczanki. Beginki nie musiały przynosić
sporego „wiana", jakiego żądały od nowicjuszek klasztory.
Zarabiały one na utrzymanie szyjąc, przędąc, tkając lub piorąc.
Niektóre z kolei opiekowały się chorymi lub pracowały jako
nauczycielki. Były to zwłaszcza młode kobiety, lecz także i
takie, które rozstały się z mężami albo wdowy, które
postanowiły prowadzić życie religijne, lecz bez reguły i ślubów
wieczystych. Ich wspólnym wyróżnikiem był beżowo-szary strój.
Mogły
żyć, gdzie chciały. Podczas gdy jedne preferowały wspólnotę -
taki „dom beginek" obejmował z reguły około 12 kobiet -
inne pozostały przy rodzicach lub przy rodzinie.
Beginki
cieszyły się dużą popularnością. Wiadomo, że w 1350 roku w
samym Strasburgu było 600 beginek, a w Kolonii nawet 1170, żyjących
w konwentach. Do tego dochodzi jeszcze nieznana liczba beginek
samotnych. Bez świadomego zamiaru stworzyły one sobie wolną
przestrzeń w społeczeństwie późnego średniowiecza, w której
nie osiągnęłyby ani jako żony, ani jako zakonnice. Nie posiadały
klauzury, mogły się swobodnie poruszać po świecie i opuścić
wspólnotę w dowolnym czasie. Jednocześnie uniknęły - chociaż
tylko na pewien czas - podporządkowania opatowi, mężowi czy ojcu.
Czy i w jakim stopniu ów „nowoczesny" aspekt w ogóle zaważył
na ich działalności, nie da się już dziś jednoznacznie
stwierdzić.
Czas
rozkwitu tego ruchu trwał jednak krótko. Źle zaczęło się dziać
już w drugiej połowie XIV wieku, kiedy zbliżała się do końca
faza rozwoju gospodarczego i cechy rzemieślnicze, które cierpliwie
znosiły dotąd działalność beginek, zaczęły tworzyć front
skierowany przeciwko „pracy na czarno".
Jednocześnie
na pierwszy plan wysunął się Kościół: o ile początkowo pobożne
kobiety były bardzo szanowane „w świecie" to z czasem
zaczęto na nie spoglądać nieufnie, ponieważ żyły całkowicie
bez reguły i kontroli. Coraz bardziej beginki ściągały na siebie
podejrzenie o herezje, a wiele z nich pod presją inkwizycji
decydowało się na rezygnację z obranego trybu życia. Liczba
beginek wyraźnie zmalała. W 1452 roku w konwentach Kolonii żyło
jeszcze około 560 kobiet, a liczba ta ciągle malała. Jednak
odważne kobiety nie dały się pokonać. Założony w 1230 roku w
Brugii dwór beginek ostał się aż do 1928 roku! Jeszcze dziś
zwiedzający obszerne zieleńce mogą znaleźć tam oazę spokoju
pośród ruchliwego, wielkiego miasta...
Za:
Franz Metzger, Karin Feuerstein-Praßer, Historia życia zakonnego.
Od początku do naszych czasów, tytuł oryginału: Die Geschichte
des Ordenslebens Von den Anfdngen bis heute, tłumaczenie:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.