Odosobnienie,
samotność jawią się więc jako nieodzowne dla zaistnienia
głęboko osobistego dialogu miłości z Bogiem. Dzięki nim stwórcze
i przemieniające Słowo Ojca może nas ukształtować na swój
obraz. „Nie tylko [...] milczenie, ale również samotność jest
konieczna, ażeby Bóg mógł wypowiedzieć swoje Słowo w duszy
i aby dusza mogła Je usłyszeć i poddać się Jego działaniu
przekształcającemu"11. Prawda ta wydawała się tak
oczywista niektórym z pierwszych Ojców Pustyni, że posuwali
się aż do stwierdzenia, iż hezychia, wielki nadprzyrodzony
pokój wewnętrzny, jest nierozerwalnie związana z anachorezą,
odosobnieniem, oddaleniem się od świata. Wielka samotność
wewnętrzna podjęta dla Boga staje się odpowiednikiem anachorezy,
jak mówił abba Rufus: „Uciszenie to mieszkać w celi w bojaźni
Bożej i znajomości Boga". Samotność powinna być zatem
troskliwie pielęgnowana. Podobnie jak ryby, które „[gdy] za
długo leżą na brzegu, giną, tak i mnisi, którzy zwlekają z
powrotem do celi albo wdają się w rozprawy ze świeckimi, tracą
zdolność skupienia. Toteż jak rybie do morza, tak nam trzeba
wracać do celi". Osiągnięcie tej wielkiej
dyspozycyjności wewnętrznej, dzięki której Bóg dokonuje w nas
wielkiego dzieła miłości, jest nierozerwalnie związane z
odosobnieniem: „Kontemplatyk, który doświadczył namaszczeń
Bożych czy kontaktu z samym Bogiem, znajduje upodobanie w
milczeniu i naglącą potrzebę samotności".
Samotność właściwie przeżywana dla Boga prowadzi do
doświadczenia Boga i rozpala w nas gorące pragnienie zanurzenia się
w pustyni, aby być jeszcze bardziej Jego. „Bo samotności
pragną miłujący" (TDP, Miłością żyć) oraz: „Żyła
ukryta w samotności/ I w samotności swoje gniazdo uwiła,/ I w
samotności ją prowadził Umiłowany, w którym siebie zagubiła,/ I
Jego w samotności miłość zraniła" (PD, strofa 35).
W tym miłosnym ciążeniu ku samotności odnajdujemy źródło
wszelkiego życia pustelniczego i klauzurowego. Bóg wzywa niektórych
ludzi, aby odłączyli się od świata i byli całkowicie dla Niego.
„Jak powinien żyć mnich? Według mnie sam na sam z Bogiem"
[Apoftegmat anonimowy, za: Serie
grecąue du fonds Coislin, 89. [Por.
wydanie polskie: „Pytanie: «Jakim powinien żyć mnich w celi?».
Odpowiedź: «Powinien oddalić się od ludzkiej wiedzy, tak aby po
uwolnieniu myśli od wszystkich spraw zamieszkała w niej wiedza
Boża»" (Pytania i odpowiedzi
starców o myślach, w:
Mniejsze zbiory greckie, tłum.
M. Starowieyski, w: Apoftegmaty Ojców
Pustyni, t. III, oprać. M.
Starowieyski, R. Zarzeczny, Tyniec
Wydawnictwo Benedyktynów,
Kraków 2011, s. 197]]. Żyć z Nim w taki sposób to żyć w
miłosnej zażyłości tym większej, im głębsze jest odosobnienie
i wewnętrzna prostota. Czy sam Jezus nie zalecał, aby chronić
się w swojej izdebce wewnętrznej, zamknąć drzwi przed wszelkimi
bodźcami świata i modlić się do Ojca, który przebywa tam w
ukryciu? (por. Mt 6, 6).
Za:
Karmelita Bosy, Hezychia. Droga nadprzyrodzonego pokoju i płodności
eklezjalnej, tytuł oryginału: L 'hesychia. Chemin de la
tranquillité surnaturelle et de la fécondité ecclesiale, przekład:
s. Emmanuela Monika Plis OCD, Wydawnictwo Karmelitów Bosych, Kraków
2011
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.