wtorek, 29 kwietnia 2014

Apateia u Jana Klimaka


  Ciągła walka o zlikwidowanie władzy, jaką mają nad nami namiętności i ich pokusy oraz pozytywne gromadzenie cnót według zamiaru Chry­stusowego, są miarą doskonałości - według stanu integracji, który Ojco­wie nazywają greckim terminem apateia. Jak mówiliśmy wyżej, termin patos niesie ze sobą podwójny sens, negatywny i pozytywny. Podobnie i termin apateia może oznaczać eliminację namiętności (beznamiętność), ale również ich przemianę w miłość. Choć termin ten używany był zarówno we wcześniejszej literaturze pogańskiej, jak i chrześcijańskiej, choćby u Ewagriusza, spróbujemy skupić się jednak wyłącznie na nauce Jana Klimaka, co do tego tematu, a zainteresowanych wcześniejszymi znaczeniami terminu apateia odsyłamy do bogatej literatury.

  Nawet jeśli słowo pathos jest rozumiane częściej negatywnie, to apatheia - „beznamiętność" [Używamy tego terminu „beznamiętność" na określenie apateia, wiedząc dobrze, że nie oddaje właściwego sensu - apateia nie jest nieodczuwaniem namiętności lub ich brakiem, ale polega na ich nieprzyjmowaniu] nie jest zwykle identyfikowana z „niewrażliwością" czy brakiem jakichkolwiek pokus. W odniesieniu do „nieczułości" stosuje Klimak termin anaistesia, który ma w Drabinie konotacje negatywne. W rozdziale 18 Jan omawia temat niewrażliwości i opisuje ją jako ciężką, wzburzoną i głupią. Jakkolwiek pojawia się w pewnych sytuacjach w bardziej pozytywnym znaczeniu. W jednym przypadku Jan nawet identyfikuje myśl nieczułości z beznamiętnością.

  W Drabinie podkreśla się, że beznamiętność nie jest dla ascety celem duchowego wysiłku. Istnieją ponad nią jeszcze wyższe stany, kontynuujące doskonalenie się w cnotach. Bóg czasami dopuszcza niepowodzenia, by one prowadziły do jeszcze większej pokory mnicha. Można wyróżnić nawet różne stopnie beznamiętności, bowiem doskonałość nie jest czymś statycznym, lecz ciągłym procesem. Możemy tutaj doszukiwać się wpływu Grzegorza z Nyssy i jego teorii epektasis, tj. idei nieustan­nego rozwoju duchowego.

 Apatheia w sensie negatywnym w Drabinie oznacza „oczyszczenie" t .obmycie z grzechu" oraz „umartwienie ciała" i cnotę czystości.

  To eschatologiczne spojrzenie na beznamiętność zdecydowanie odróż­nia ją od czysto stoickiego rozumienia, a także odkrywa w niej elementy pozytywne; życie wieczne bowiem zaczyna się już na ziemi i już od teraz możemy upodabniać się do Boga. Jan wierzy w całkowite uświęcenie duszy i ciała razem. Nawet namiętności, chociaż są konsekwencją upadłej natury ludzkiej, mogą być odnowione przez Boga. W walce przeciwko namięt­nościom naszym hasłem powinna być „przemiana", a nie „zniszczenie"; wychowanie", a nie „wykorzenienie".

  Łakomstwo, o którym tutaj mówi Klimak, jest wadą, ale jedzenie samo w sobie nie jest grzeszne, nie ma nic złego w radości z powodu spoży­wania pokarmów. Praktyka postu nie potępiała samej czynności jedze­nia, ale służyła lepszemu przygotowaniu się na przyjęcie Eucharystii. Nawet jak zauważamy, gniew może być użyty w dobrej sprawie. Podobnie z seksualnymi impulsami, które też są darem Boga i mają wielkie znaczenie w życiu duchowym. Jan nie obawia się używać terminu eros w odniesieniu do Boga. Impulsy seksualne nie są likwidowane, ale kierowane w inną stronę. W ten sposób cielesnej miłości nie uważa Scholastyk za grzeszną, lecz radzi, by ją używać jako drogę uwielbiania Boga.

  Apatheia może być postrzegana, podobnie jak to czynili messalianie, jako pewna odporność na pokusy lub nawet bezgrzeszność, stan ducha wolny od wzburzeń i zmysłowych bodźców.

[W uproszczonej wersji herezji messalian obecność Ducha św. wyklucza jakąkol­wiek możliwość grzechu, a słowa niewzruszoność", doskonałość", bezgrzeszność" są w związku z tym synonimiczne. Często mylili grzechy z namiętnościami]

  W każdym razie dzięki reakcji przeciwko messalianom słowa pathos oraz apatheia nabrały znaczenia ściśle moralnego, a termin apatheia wszedł pełnoprawnie do chrześcijaństwa ortodoksyjnego. Chrześcijanie nigdy nie utożsamiali apathei z nieskazitelnością, stanem kogoś, kto nie może po­pełnić grzechu. Również Pseudo-Makary występował przeciwko temu błędowi; u ludzi „duchowych" zawsze bowiem żywa jest pokusa pychy. Złe myśli pojawiają się w duchu nawet u osób, które osiągnęły już do­skonałość, gdyż nie zależą od nich. Stąd apatheia nie polega na nieodczuwaniu namiętności, ale na nieprzyjmowaniu jej. Za przykład Klimak podaje Hioba, który wszystko, co posiadał, stracił, a mimo to pozostał „niewzruszony". On nie stracił swojej wiary i miłości do Boga, dlate­go zdołał to wszystko znieść.

  Jak więc zauważamy w Drabinie, nie tyle apatheia ma znaczenie negatywne, ile jest wolnym spojrzeniem na świat i ludzi. Jak poucza Klimak, kiedy mnich nabędzie nadzwyczajny stopień czystości, widząc piękną nagą kobietę, będzie potrafił chwalić Boga za to. Apatheia według autora nie jest z pewnością formą jakiejś obojętności lub neu­tralności. To charakterystyczna właściwość osoby „ozdobionej cnotami" nie jest apatią, czyli brakiem jakichkolwiek namiętności czy odczuć, ale wykorzystuje pathos nie do grzechu, lecz do wzbogacenia cnoty. Apa­theia jest darem danym tym, którzy starają się upodobnić do Boga i całkowicie z Nim się zjednoczyć. Dzięki niej serce może zostać oczyszczone i stać się mieszkaniem dla Boga. U Jana połączona jest ściśle z pokorą, która jest córką apathei, a także najłatwiejszą drogą ku niej. Dla mnicha z Synaju im głębsza była pokora, tym wyższy sto­pień apathei. Tylko asceta pełen pokory będzie ciągle odkrywał, że stan ten jest boskim darem.

  Prawdziwa natura apathei objawia się u Klimaka poprzez miłość. Ostatecznym więc celem wszelkiej praktyki ascetycznej jest miłość.


Ks. Arkadiusz Jasiewicz (ze wstępu)

Za: Święty Jan Klimak, Drabina Raju, tytuł oryginału: Kλίμαξ τού παραδείσου, Πρός ποιμένα Λόγος, przekład z języka greckiego i komentarz: Waldemar Polanowski, opracowanie i redakcja naukowa: Ewa Osek, Wydawnictwo Marek Derewiecki, Kęty 2011  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.