Ciągła walka o zlikwidowanie
władzy, jaką mają nad nami namiętności i ich pokusy oraz
pozytywne gromadzenie cnót według zamiaru Chrystusowego, są
miarą doskonałości - według stanu integracji, który Ojcowie
nazywają greckim terminem apateia. Jak mówiliśmy wyżej,
termin patos niesie ze sobą podwójny sens, negatywny i
pozytywny. Podobnie i termin apateia może oznaczać
eliminację namiętności (beznamiętność), ale również ich
przemianę w miłość. Choć termin ten używany był zarówno we
wcześniejszej literaturze pogańskiej, jak i chrześcijańskiej,
choćby u Ewagriusza, spróbujemy skupić się jednak wyłącznie na
nauce Jana Klimaka, co do tego tematu, a zainteresowanych
wcześniejszymi znaczeniami terminu apateia odsyłamy do
bogatej literatury.
Nawet jeśli słowo pathos jest
rozumiane częściej negatywnie, to apatheia - „beznamiętność"
[Używamy tego terminu „beznamiętność"
na określenie apateia,
wiedząc dobrze, że nie oddaje właściwego sensu - apateia
nie jest nieodczuwaniem namiętności lub ich brakiem, ale polega na
ich nieprzyjmowaniu] nie jest zwykle identyfikowana z
„niewrażliwością" czy brakiem jakichkolwiek pokus. W
odniesieniu do „nieczułości" stosuje Klimak termin
anaistesia, który ma w Drabinie konotacje negatywne. W
rozdziale 18 Jan omawia temat niewrażliwości i opisuje ją jako
ciężką, wzburzoną i głupią. Jakkolwiek pojawia się w pewnych
sytuacjach w bardziej pozytywnym znaczeniu. W jednym przypadku Jan
nawet identyfikuje myśl nieczułości z beznamiętnością.
W Drabinie podkreśla
się, że beznamiętność nie jest dla ascety celem duchowego
wysiłku. Istnieją ponad nią jeszcze wyższe stany, kontynuujące
doskonalenie się w cnotach. Bóg czasami dopuszcza niepowodzenia, by
one prowadziły do jeszcze większej pokory mnicha. Można wyróżnić
nawet różne stopnie beznamiętności, bowiem doskonałość nie
jest czymś statycznym, lecz ciągłym procesem. Możemy tutaj
doszukiwać się wpływu Grzegorza z Nyssy i jego teorii epektasis,
tj. idei nieustannego rozwoju duchowego.
Apatheia
w sensie negatywnym w Drabinie oznacza „oczyszczenie" t
.obmycie z grzechu" oraz „umartwienie ciała" i cnotę
czystości.
To eschatologiczne spojrzenie na
beznamiętność zdecydowanie odróżnia ją od czysto
stoickiego rozumienia, a także odkrywa w niej elementy pozytywne;
życie wieczne bowiem zaczyna się już na ziemi i już od teraz
możemy upodabniać się do Boga. Jan wierzy w całkowite uświęcenie
duszy i ciała razem. Nawet namiętności, chociaż są konsekwencją
upadłej natury ludzkiej, mogą być odnowione przez Boga. W walce
przeciwko namiętnościom naszym hasłem powinna być
„przemiana", a nie „zniszczenie"; wychowanie", a
nie „wykorzenienie".
Łakomstwo, o którym tutaj mówi
Klimak, jest wadą, ale jedzenie samo w sobie nie jest grzeszne, nie
ma nic złego w radości z powodu spożywania pokarmów.
Praktyka postu nie potępiała samej czynności jedzenia, ale
służyła lepszemu przygotowaniu się na przyjęcie Eucharystii.
Nawet jak zauważamy, gniew może być użyty w dobrej sprawie.
Podobnie z seksualnymi impulsami, które też są darem Boga i mają
wielkie znaczenie w życiu duchowym. Jan nie obawia się używać
terminu eros w odniesieniu do Boga. Impulsy seksualne nie są
likwidowane, ale kierowane w inną stronę. W ten sposób cielesnej
miłości nie uważa Scholastyk za grzeszną, lecz radzi, by ją
używać jako drogę uwielbiania Boga.
Apatheia może być postrzegana,
podobnie jak to czynili messalianie, jako pewna odporność na pokusy
lub nawet bezgrzeszność, stan ducha wolny od wzburzeń i zmysłowych
bodźców.
[W
uproszczonej wersji herezji messalian obecność Ducha św.
wyklucza jakąkolwiek możliwość grzechu, a słowa
„niewzruszoność", „doskonałość",
„bezgrzeszność" są w związku z tym synonimiczne.
Często mylili grzechy z namiętnościami]
W każdym razie dzięki reakcji
przeciwko messalianom słowa pathos oraz apatheia nabrały znaczenia
ściśle moralnego, a termin apatheia wszedł pełnoprawnie do
chrześcijaństwa ortodoksyjnego. Chrześcijanie nigdy nie
utożsamiali apathei z nieskazitelnością, stanem kogoś, kto nie
może popełnić grzechu. Również Pseudo-Makary występował
przeciwko temu błędowi; u ludzi „duchowych" zawsze bowiem
żywa jest pokusa pychy. Złe myśli pojawiają się w duchu nawet u
osób, które osiągnęły już doskonałość, gdyż nie zależą
od nich. Stąd apatheia nie polega na nieodczuwaniu namiętności,
ale na nieprzyjmowaniu jej. Za przykład Klimak podaje Hioba, który
wszystko, co posiadał, stracił, a mimo to pozostał „niewzruszony".
On nie stracił swojej wiary i miłości do Boga, dlatego zdołał
to wszystko znieść.
Jak więc zauważamy w Drabinie,
nie tyle apatheia ma znaczenie negatywne, ile jest wolnym spojrzeniem
na świat i ludzi. Jak poucza Klimak, kiedy mnich nabędzie
nadzwyczajny stopień czystości, widząc piękną nagą kobietę,
będzie potrafił chwalić Boga za to. Apatheia według autora nie
jest z pewnością formą jakiejś obojętności lub neutralności.
To charakterystyczna właściwość osoby „ozdobionej cnotami"
nie jest apatią, czyli brakiem jakichkolwiek namiętności czy
odczuć, ale wykorzystuje pathos nie do grzechu, lecz do wzbogacenia
cnoty. Apatheia jest darem danym tym, którzy starają się
upodobnić do Boga i całkowicie z Nim się zjednoczyć. Dzięki niej
serce może zostać oczyszczone i stać się mieszkaniem dla Boga. U
Jana połączona jest ściśle z pokorą, która jest córką
apathei, a także najłatwiejszą drogą ku niej. Dla mnicha z Synaju
im głębsza była pokora, tym wyższy stopień apathei. Tylko
asceta pełen pokory będzie ciągle odkrywał, że stan ten jest
boskim darem.
Prawdziwa natura apathei objawia
się u Klimaka poprzez miłość. Ostatecznym więc celem wszelkiej
praktyki ascetycznej jest miłość.
Ks.
Arkadiusz Jasiewicz (ze wstępu)
Za:
Święty Jan Klimak, Drabina Raju, tytuł oryginału: Kλίμαξ τού
παραδείσου, Πρός ποιμένα Λόγος, przekład z
języka greckiego i komentarz: Waldemar Polanowski, opracowanie i
redakcja naukowa: Ewa Osek, Wydawnictwo Marek Derewiecki, Kęty
2011
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.