1.
Wezwanie do pójścia drogą wyrzeczeń
Gdy zawiązały się pierwsze
wspólnoty chrześcijańskie w prowincjach Syrii, Fenicji,
Mezopotamii i Edessy, w chrześcijaństwie rozwinął się
pewien bardzo wymagający nurt. Nawoływał on niekiedy do
niezmiernie rygorystycznego stylu życia, zaś za charakterystyczne
postawy przyjął dziewictwo i ubóstwo.
Niektórzy historycy wskazują
na wpływ, jaki Persja i Indie wywarły na nauki i praktyki
monastycyzmu syryjskiego naznaczone niezmiernym indywidualizmem.
Nie należy też zapominać o możliwym wpływie sekty esseńczyków,
choć nie istnieją prawie żadne dowody, które mogłyby poprzeć tę
tezę. Te wpływy wyjaśniałyby, dlaczego tak często na tym terenie
dochodziło do wyjątkowo radykalnych praktyk. Św. Grzegorz z
Nazjanzu pisze z zadziwieniem o obyczajach mnichów syryjskich:
zwykli oni pościć przez 20 dni z rzędu, nosili żelazne kajdany,
spali na gołej ziemi i trwali w pozycji stojącej na modlitwie w
czasie deszczu i śniegu, smagani wiatrem. Owi „stacze"
narzucili sobie np. zasadę pozostawania zawsze w pozycji stojącej,
ponadto nie odzywali się, nie podnosili wzroku, nie kładli się do
snu. Niektórzy z syryjskich mnichów żyli niczym zwierzęta polne -
jak one żywili się trawą i jak ptaki potrafili przycupnąć na
skałach bar drzewach. Najbardziej niezwykli spośród mnichów,
którzy mieszka samotnie w Syrii, byli „szaleńcy" dla
Chrystusa - udawali oni osoby niedorozwinięte umysłowo. Cechą
wszystkich tych zróżnicowanych postaw było nienasycone pragnienie
umartwiania się. Równocześnie mnisi ci modlili się nieustannie i
rozważali słowa Pisma.
Teodoret z Cyru pisze o
pustelnikach, którzy zasiedlali pustynie i góry tych regionów w 2.
połowie IV w.: „Podejmują samotnicze życie, starają się nigdy
nie przemawiać do nikogo poza Bogiem i nie pozwalają sobie na
najmniejszą krztynę wygody". Niektórzy mieszkali w szałasach,
inni w grotach i jaskiniach. Niejeden obywa się bez jakiegokolwiek
schronienia: żyli oni pod gołym niebem po zbawieni jakiejkolwiek
ochrony przed żywiołami, często w mrozie innym razem w upale.
Jedni utrzymywali pozycję stojącą, drudzy otaczali się murem,
ponieważ nie chcieli z nikim rozmawiać, inni szukali schronienia na
czubkach drzew, jeszcze inni bez żadnej osłony tkwili wystawieni na
widok publiczny. Św. Jan Chryzostom zasłynął wprawdzie z innych
powodów, nie należy jednak zapominać, że rozpoczynał on swe
religijne życie jako pustelnik w pobliżu Antiochii. W każdym razie
są to obyczaje dalece oderwane od innych tradycji
monastycznych. By przywołać nauki dobrze znanego pustelnika
Pojmena: „Nakazuje się nam zabijać nie nasze ciała, ale nasze
namiętności". Jednakże tradycja syryjska zgadzała się
raczej z odpowiedzią daną Palladiuszowi przez Doroteusza: „Zabijam
me ciało, ponieważ ono zabija mnie".
2.
Św. Efrem i stylici
Św. Efrem (306-371) to jeden z
najbardziej znanych ascetów syryjskich, autor ważnych ksiąg,
obrońca życia ascetycznego i pustelniczego, które porównywał
do męczeństwa. Przyjął postawę eremicką, poświęcał się
nieustannej modlitwie i najbardziej wymagającej surowości.
Kładł nacisk na istotność studiów, które w jego przekonaniu
propagowały czystość serca.
Obyczaje stylitów stanowiły
najbardziej zadziwiający sposób na życie w całkowitym
wyrzeczeniu. Wielu było takich ludzi w Syrii i Mezopotamii.
Przebywali oni na szczycie słupa (kolumny), pozostając w
bezruchu, nie poruszając się całymi latami. W ten sposób, żyjąc
na tym świecie, pozostawali od niego dalecy, umiejscowieni w pół
drogi między niebem a ziemią. Symeon Stylita (Szymon Słupnik) żył
w ten sposób przez ponad 40 lat. Teodoret z Cyru tak o nim pisał:
„Słynnego Symeona, wspaniały cud pośród zamieszkałego świata,
znają wszyscy poddani Imperium Rzymskiego; jest on jednak nie mniej
znany wśród Persów, Hindusów i Etiopczyków. Jego sława dotarła
nawet do nomadów scytyjskich". Symeon trwał w pozycji stojącej
na swym słupie dniem i nocą, latem i zimą. Podczas modlitwy
nieustannie wykonywał głębokie pokłony. Udzielał dobrych rad
tym, którzy przychodzili pod słup, dwa razy dziennie wygłaszał do
nich kazania, walczył z poganami i heretykami i rozbudzał zapał
religijny wśród władz duchownych i świeckich.
Symeon zaczął doświadczanie
życia religijnego w klasztorze, ale po 10 latach został z niego
odprawiony, ponieważ pozostali mnisi nie mogli znieść porównywania
swego stylu życia ze skrajnymi czynami pokutnymi Symeona. Owa
relegacja spowodowała, że zamieszkał sam i wybrał słup jako
ekstremum osamotnienia oraz sposób na uniknięcie przejawów czci
okazywanych mu przez admiratorów.
Ludzie przybywali tłumnie ze
wszystkich części imperium, uważając go za świętego i posłańca
zesłanego przez Boga na pocieszenie ludu chrześcijańskiego.
Zadziwiające rozprzestrzenienie się stylityzmu w dużym stopniu
było spowodowane wpływem św. Symeona Starszego.
Samotnicy, którzy mieszkali w
pozbawionych okien domach grobowcach bądź wieżach, często
zamknięci, stanowili kolejn. kategorię syryjskich pustelników.
Gardzili oni rzeczami przemijalnymi, dlatego umeblowanie ich siedzib
odznaczało się ewangeliczną prostotą. Jak pisał Ewagriusz
Scholastyk: „Dobrowolne ubóstwo zawiera się w nieposiadaniu
niczego ponad płaszcz tunikę, Biblię i celę".
3.
Życie wspólnotowe i osobisty krzyż
Bardzo trudno było w tak
indywidualistycznym, niezwykłym środowisku ustanowić regułę
życia cenobitycznego, na które - jak się zdaje - początkowo
składały się przede wszystkim kongregacje pustelników skupionych
wokół czczonego ze względu na świętość starca. Z końcem IV w.
życie wspólnotowe stawało się normą, choć nie obyło się bez
wewnętrznych napięć, ponieważ stabilność i rozwój ekonomiczny
klasztorów zdawały się oddalać je od idei ubóstwa i
bezwarunkowej ascezy mnichów. Z tego też powodu rozliczne klasztory
stopniowo wprowadzały restrykcje, które miały zapobiegać
laicyzacji. Jedną z trudności przy zakładaniu klasztorów
syryjskich był brak autentycznych reguł monastycznych oraz norm
określających życie we wspólnocie. Istnieją przykłady i
życiorysy co bardziej słynnych opatów i mnichów, które służyły
za wzorce i punkty odniesienia, nie było jednak żadnego narzuconego
obowiązku ich naśladowania.
Taka sytuacja nie sprzyjała
oczywiście próbom uregulowania życia wspólnot, które stawały
się coraz większe i coraz bardziej złożone. W rzeczywistości
klasztory syryjskie były szkołami dla samotników albo dla
pragnących się stać wielkimi ascetami, albo też siedzibami dla
odludków, w których prawdziwym mnichom usługiwali mnisi drugiej
kategorii. Niektórzy poświęcali się modlitwie i ascezie,
inni pracowali na rzecz sprawnej organizacji życia klasztoru.
Nauczyciel i uczniowie gromadzili się wieczorem przy modlitwie
powszechnej i posiłku. Pozostały czas spędzali na samotnej
medytacji, niezwiązani żadną regułą poza przykładem i radą
nauczyciela.
Owi mnisi, pomimo swych licznych
dziwactw, byli bez wątpienia wielkimi chrześcijanami czerpiącymi
inspirację z teologii krzyża, a więc ze śmierci zadanej swemu
„ja" na rzecz większej otwartości wobec Boga, z którym
pragnęli się coraz mocniej złączyć. W ich przekonaniu to ciało
było wielkim wrogiem, dlatego też nieustannie usiłowali na różne
sposoby zredukować je do nicości. Chrystus ukrzyżowany był dla
nich zawsze wielkim wzorem.
Za:
Mnisi Wschodu i Zachodu; Juan Maria Laboa, Historia monastycyzmu
chrześcijańskiego, tytuł oryginału: The Historical Atlas of
Eastern and Western Christian Monasticism, tłumaczenie: Gabriela
Jaworska, Katarzyna Malecha, CARTA BLANCA Sp. z o.o. Grupa Wydawnicza
PWN, Warszawa 2009
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.