Pod pociąg
Na najbliższej stacji, i mógł ją zdjąć
Z toru „człowiek z żelazną sztabą”.
Do wyboru miała gaz,
Zbyt dużą dawkę, nóż
Wbity w żyłę w przypływie pasji.
Zamiast tego samotnie przyleciała
Samolotem, kupiła bilet
Na wyspę i wyruszyła
Na spacer po karłowatym wrzosie
W kierunku Rackwick. Gdzie nagie
Skały najbardziej strome, przekroczyła je.
Znaleziono ją: wszystkie kości
Połamane, miednica wbita w ramiona.
Po co tyle zachodu
Jeśli inne sposoby wydają się prostsze?
Skąd ten nieludzki spokój?
Czy nieuchronnie musiała się tu
Znaleźć czy też, jak u Kareniny, było to sprawą
Nakładania się błędu na błąd
Aż po kres męczarni -
Błaganiem, kiedy spadała,
By można jej było wybaczyć?
Stewart Conn
tłumaczył Piotr Sommer
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.