Człowiek,
który zanurza się w tym pokoju, doświadcza błogosławionej
utraty samego siebie i obleczony w uczucia Chrystusa zostaje
przebóstwiony. Spełnia się wówczas to słowo: „Pokora jest
płaszczem boskości", ponieważ wyzuty z samego siebie,
pozbawiony siebie, w całkowitym ogołoceniu, człowiek zostaje
na nowo okryty duchowym i dziewiczym płaszczem boskości, to
znaczy cieniem Ducha Świętego. Ten, kto osiągnął stan
najwyższego ubóstwa, całkowitej zależności od Stwórcy,
stopień najgłębszej pokory, nie może pozostać w takim
ogołoceniu ducha, lecz zostaje niematerialnie przyobleczony
w boskość. Upodabnia się do Dziewicy Maryi, która uważała się
za najmniejszą z Bożych istot i która w swoim głębokim
ubóstwie została na nowo okryta płaszczem Ducha Świętego. Zatem
człowiek, który przeżywa całkowite ogołocenie ślepej ufności
złożonej w Bogu, widzi siebie jako przyobleczonego na nowo w szatę
nieskazitelności i chwały. Kto staje się ubogim ze względu na
Niego, zostaje pocieszony przez Jego prawdziwe bogactwo, żyje Duchem
i jest Nim odziany, przebywa w Jego jaśniejącym cieniu. Jan od
Krzyża określa ten stan jako zacienienie. Człowiek zostaje
osłonięty cieniem Ducha Świętego.
W
ten sposób urzeczywistnia się pierwsze błogosławieństwo:
„Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo
niebieskie" (Mt 5, 3), odtąd posiadają szatę duchową. Mała
Teresa doskonale to zrozumiała, powtarzając za Naśladowaniem
Chrystusa:
„Któż
znajdzie prawdziwie ubogiego duchem i wolnego od wszelkich
przywiązań? Daleko on i bezgraniczna jego cena. Chociażby człowiek
oddał całą swoją istotę - nic to jest. A choćby czynił wielką
pokutę, i to mało. [...] brak mu jednej rzeczy, najpotrzebniejszej.
Jakiej? Aby porzuciwszy wszystko, siebie także porzucił, z siebie
samego się wyzuł całkowicie i nic nie zatrzymał dla siebie z
miłości własnej".
Musi
trwać w całkowitym ogołoceniu, jakie pierwotnie było jego
udziałem.
Nie
możemy zatem opisanego wyżej stanu całkowitego ogołocenia
osiągnąć bez Bożej pomocy, bez wsparcia łaski. Musimy trwać
spokojnie pod Jego dłonią, która w bolesny sposób usuwa
nawet najbardziej przywierające łachmany naszego „ja". Pokój
jest stanem, w którym pozwalamy Duchowi Świętemu ogałacać
nas, a następnie przyoblekać, co dokonuje się poprzez przejście
od pokoju naturalnego, nierzadko bardzo bolesnego, do pokoju
nadprzyrodzonego, pokoju żywego płomienia miłości, który
również rani, ale już nie sprawia bólu. Całkowite ogałacanie
duszy przez Ducha Świętego, dzieło nocy ciemnej ducha, wymaga
ogromnej odwagi, aby spokojnie trwać pod dłonią, która oczyszcza.
Jednak to bolesne oczyszczenie, jak wiemy, zwiastuje jutrzenkę
nadprzyrodzonego pokoju. Dusza okryta niematerialnymi szatami
grzesznego „ja", pozwala się ogołocić, trwając w bolesnej,
lecz pełnej pokoju ufności.
Dusza
może osiągnąć całkowite ogołocenie jedynie wówczas, gdy
bezgranicznie ufa w Boże przyobleczenie, w zacienienie, już nie
obawiając się bólu oczyszczenia. Noc ducha jest odpowiednikiem
tego ogołocenia, które jednak idzie w parze z przyobleczeniem
duchowym. W piątym i szóstym rozdziale drugiej księgi Nocy
ciemnej Jan od Krzyża bardzo szczegółowo opisuje to bolesne
panowanie starego „ja" oraz cztery utrapienia, dotkliwie
odczuwane przez duszę, które przyczyniają się do jej radykalnego
oczyszczenia. W procesie tym dusza musi spokojnie trwać wśród
bólu zadawanego jej przez delikatną dłoń, która oczyszcza, ale i
prowadzi - po dokonaniu przyobleczenia w strój weselny - do
doskonałego, nadprzyrodzonego pokoju.
Dzięki
takiej postawie, osiągniętej poprzez ucieczkę ze świata i
milczenie, dusza nie postrzega już rzeczywistości w perspektywie
ziemskiej, która jawi się jej jako pełna utrapień. Oko cherubina
pozwala jej patrzeć wyłącznie z perspektywy Bożej i podobnie jak
istoty niebiańskie dusza przekazuje ogień miłości, ponieważ
tak jak one jest nim rozpalona. To rozpalenie duchowe jest także
zacienieniem. Dusza, zafascynowana Miłością, wyszła
niespostrzeżona ze swojego „ja".
Za:
Karmelita Bosy, Hezychia. Droga nadprzyrodzonego pokoju i płodności
eklezjalnej, tytuł oryginału: L 'hesychia. Chemin de la
tranquillité surnaturelle et de la fécondité ecclesiale, przekład:
s. Emmanuela Monika Plis OCD, Wydawnictwo Karmelitów Bosych, Kraków
2011
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.