Wobec tak złożonego misterium
pietatis et iniquitatis, które codziennie rozgrywa się w naszym
wnętrzu, rodzi się potrzeba pewnej strategii ze strony człowieka,
który wspomożony łaską Ducha ma opowiadać się po stronie dobra.
Nil, kreśląc program ascezy, chętnie używa słowa metodos,
wskazując na konieczność stosowania przemyślanego sposobu
walki ze złymi myślami i namiętnościami. Znalezienie właściwej
metody okaże się pożyteczne także dla innych, gdyż ten, kto
znajdzie taką metodę, może stać się duchowym mistrzem. Sam fakt
pokonania namiętności nie czyni jeszcze kogoś mistrzem
ascezy. Niezbędna jest wnikliwa refleksja nad staczaną walką.
Dojrzały asceta zastanawia się na przykład nad początkiem i
końcem danej myśli, wiążąc określony skutek z jego
przyczyną. Stąd Nil mówi o poznawczym trybie życia, który winien
cechować prawdziwych mistrzów. Dość trafnie ujmuje strategię
proponowaną przez Nila ten postulat, by ascezę praktykować
metodycznie i bezpiecznie.
Nie będziemy zajmować się
całością ascetycznego programu wspólnego Nilowi i innym pisarzom
ascetycznym. Zwróćmy uwagę na te elementy ascezy które nasz
pisarz zaleca w bezpośredniej konfrontacji z namiętnościami.
Dla Nila pozostaje oczywistością, że modlitwa stanowi konieczny
środek w tym względzie. Przez rozważanie i praktykowanie duchowych
słów oraz usilną modlitwę umysł odchodzi od rzeczy niemiłych
Bogu, a zwraca się ku temu, o co ma się troszczyć wedle Boga. Może
ze względu na tę oczywistość nasz autor niewiele rozwodzi się
nad rolą modlitwy jako lekarstwa : w owych schorzeniach duszy, choć
temat modlitwy jako takiej zajmuje w twórczości Nilowej godne jej
miejsce. Pomoc nadprzyrodzona jest konieczna w takiej kuracji, tym
niemniej nasz pisarz zastanawia się bardziej nad tym, co człowiek
ze swej strony może zrobić w walce ze złymi przyzwyczajeniami.
Podstawowa zasada: musi
poświęcić swój czas pracy nad sobą. Mnich z Ancyry chętnie
używa terminów schole (scholadzein) w przeciwstawieniu do
ascholia. Pierwszy oznacza mieć dla siebie czas wolny, który
powinno poświęcić się obowiązkom duchowym, drugi -być
pochłoniętym przez sprawy przyziemne. Wewnętrzne rozterki,
zmaganie się z namiętnościami wymaga refleksji nad ich przyczyną,
szkodliwością, skalą występowania i dynamiką. Nil podaje
przykład pustelnika, który za pomocą kamyczków odliczał
każdego dnia swoje dobre i złe myśli i czynił wnikliwy bilans
postępu. Trzeba po prostu znaleźć czas na zastanawianie się nad
sobą. Sama modlitwa wymaga wiele czasu. Jeśli jakiś asceta chce
szczerze postępować w dobru, to musi zawsze wybierać pomiędzy
troską doczesną i duchową. Na wszystko nie starczy mu czasu. Jeśli
ktoś tak bardzo zajmuje się sprawami przyziemnymi, że brakuje mu
na nie czasu, to tym bardziej zabraknie mu czasu na rzeczy duchowe.
Brak czasu w staraniach doczesnych wskazuje często na
niewłaściwą hierarchię wartości. Kogoś zbyt wiele
pochłaniają ziemskie sprawy. Oddając się im bez reszty, doznaje
niedosytu w zajmowaniu się nimi, a nie jest świadom zaległości
w sprawach duchowych. Zadaniem mnicha jest poświęcić się
trosce wokół zbawienia. Jeśli będzie to szczerze czynił, to nie
pozostanie mu w ogóle czasu na rzeczy próżne. Konieczność wyboru
przedmiotu naszej troski wynika nie tylko z ograniczonej ilości
dysponowanego czasu. Jest jeszcze jeden naturalny powód. Natura
umysłu jest taka, że nie może zajmować się dwiema rzeczami
naraz. Oddając się jednej trosce podobnie jak oko spogląda
na jedną rzecz i musi wybierać. W przeciwnym razie będzie
rozproszony, rozdwojony i pusty.
Za:
Nil z Ancyry, Pisma ascetyczne, przekład, wstęp i opracowanie: Leon
Nieścior OMI, seria: źródła ascetyczne t. 46, starożytność t.
31, Tyniec- Wydawnictwo Benedyktynów, Kraków 2008
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.