środa, 30 kwietnia 2014

Boska kontemplacja


  Celem mnicha, który wchodzi na duchową drabinę, jest bezpośrednie doświadczenie Boga. Dokonuje się to w prostym spojrzeniu na Niego tak długo, jak tylko jest to możliwe oraz w uwolnieniu umysłu od jakich­kolwiek obrazów i myśli. Najwyższy poziom modlitwy u niego to „za­chwyt w Panu". Za przykład daje siebie samego, kiedy wspomina o takim doświadczeniu, które ewidentnie miało charakter ekstatyczny, podobny zresztą do przeżyć św. Pawła [2 Kor 12, 2]. Sam tak o tym napisał: „Czy przez ten cały czas byłem w ciele, czy poza nim, tego dokładnie nie powiem". Mimo wszystko jest to odosobniony przykład i nie wspomina o podobnych wizjach na innych stronach.

  W Drabinie jest jednak mowa - i to na wielu kartach - o „mistyce światła" i o „boskim oświeceniu". W mistyce chrześcijańskiej symbolika światła od samych początków aż po palamicką kontynuację cechowała się niezwykłym bogactwem. Jej początek bierze się z Biblii: „Bóg jest Świa­tłością" [1 J 1, 5], a chrześcijanie są „dziećmi światłości" [Ef, 5, 8]. Dla Klimaka symbolika światła jest bardzo ważna, o czym świadczą tak licz­ne fragmenty Drabiny z tym związane, z których przedstawimy przynaj­mniej niektóre:

(a) Czystością przezwyciężamy żądze w naszej duszy i otrzymujemy niematerialne światło, które świeci bardziej niż ogień.
(b) Czystość serca prowadzi do „oświecenia". To jest nieopisane działanie, rozumienie niepoznawalnego i widzenie niewidzialnego.
c) „Ten prawdziwie posłuszny nieraz podczas swojej modlitwy staje się jaśniejący, radośnie uniesiony".
d) Asceta pozna dar pokory w sobie dopiero wtedy, gdy zazna obfitości niewypowiedzianego światła.
e) „W doskonałości znajduje się postęp i zaiste bogactwo Bożego światła [...] Dusza, wolna od starych przy wiązań, widzi z pewnością boskie światło".
f) „Istnieje jeszcze inny sposób (oświecenia) przez ekstazę, kiedy umysł w tajemniczy i cudowny sposób otrzymuje światło Chrystusa".
g) „Kiedy cały człowiek zatapia się w miłości do Boga, co się objawia w jego ciele, jak w lustrze blask duszy i chwały podobnej do tej Moj­żesza, kiedy przebywał twarzą w twarz z Bogiem" [por. Wj 34, 29-35]323.

  W interpretacji tych fragmentów można przyjąć wyłącznie klucz metaforyczny, ale byłoby to pewnym spłyceniem całej nauki autora. Choćby takie określenie, użyte przez Jana, jak „niematerialne światło" określa właściwość nie tyle figuratywną, fizyczną lub stworzoną, co duchową i niestworzoną. Inne stwierdzenie, na przykład „niepoznawalne widzenie", mogłoby oznaczać metaforyczne oświecenie umysłu, ale wydaje się, że Klimakowi chodziło o jakiś wyższy, wręcz mistyczny, poziom oświecenia. Kiedy zaś opisuje chwałę promieniującą z twarzy Mojżesza, który widział Boga twarzą w twarz, wydaje się, że myśli tutaj o sytuacjach, które miały miejsce w życiu świętych, kiedy ciało świętego mężczyzny czy kobiety promieniowało boskim światłem, podobnym do blasku prze­mienionego ciała Chrystusa na górze Tabor. Dlatego w tym fragmencie słuszna jest interpretacja światła jako blasku eschatologicznej chwały; antycypację „przyszłych rzeczy", przedsmaku oświecenia, które nastąpi na końcu czasów. Odwołując się do tradycji duchowej, możemy powiedzieć, że światło „przyszłych rzeczy" jest już istniejącą rzeczywistością, a nie metaforyczną przyszłością.

  W ten sposób Jan Klimak wpisuje się w całą tradycję „mistyki światła" na chrześcijańskim Wschodzie, mając za sobą Pseudo-Makarego i jego Homilie duchowe, a przed sobą pisarzy, takich jak Symeon Nowy Teolog (XI w.), czy Grzegorz Palamas (XIV w.). Choć Jan jest daleko mniej wyraźny niż oni i z pewnością nie znajdziemy w Drabinie późniejszego rozróżnienia na istotę Boga i Jego energie, ale wydaje się, że nasz autor zgadza się z ich nauczaniem, że Boskość objawia się przez niestworzone światło i że człowiek może uczestniczyć w tym boskim świetle nie tylko metaforycznie, ale realnie; nie tylko w przyszłym czasie, ale również w obecnym życiu i nie tylko duszą, ale także i z ciałem.

  Ten najwyższy stan modlitwy, jaką jest „mistyka światła", prowa­dzi na szczyt drabiny duchowej, jakim jest zjednoczenie z Bogiem w miłości. Cnota ta jest wyższa od wszystkich wizji i ekstaz ducho­wych, gdyż, jak uczy Jan, sprawia ona, że człowiek staje się podobny do Boga „na tyle, na ile w ludzkich warunkach jest to możliwe". Modlitwa, która przeradza się w miłość, jest zadaniem na całe życie, również i w wieczności. Dla mnicha z Synaju istota doskonałości po­lega paradoksalnie na tym, że nigdy nie staniemy się doskonali w pełni, ale ciągle będziemy dążyć „ze światła w światło, z chwały w chwałę i z wiedzy w wiedzę".


Ks. Arkadiusz Jasiewicz (ze wstępu)

Za: Święty Jan Klimak, Drabina Raju, tytuł oryginału: Kλίμαξ τού παραδείσου, Πρός ποιμένα Λόγος, przekład z języka greckiego i komentarz: Waldemar Polanowski, opracowanie i redakcja naukowa: Ewa Osek, Wydawnictwo Marek Derewiecki, Kęty 2011  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.