Nie chcę
żeby mi ciągle mówiono o moich kościach
albo pokazywano
barwny przekrój wnętrza
mojego ludzkiego ciała.
Nie chcę wiedzieć, co moje flaki,
jak moje flaki ani dlaczego moje flaki.
Nie chcę już słyszeć
o nikłej łodydze życia
o której wciąż nic nie wiemy,
tej łodydze życia
z ziarna czasu
która jakimś cudem wiąże ciało
z kością.
.
William Peskett
tłumaczył Piotr Sommer
żeby mi ciągle mówiono o moich kościach
albo pokazywano
barwny przekrój wnętrza
mojego ludzkiego ciała.
Nie chcę wiedzieć, co moje flaki,
jak moje flaki ani dlaczego moje flaki.
Nie chcę już słyszeć
o nikłej łodydze życia
o której wciąż nic nie wiemy,
tej łodydze życia
z ziarna czasu
która jakimś cudem wiąże ciało
z kością.
.
William Peskett
tłumaczył Piotr Sommer
Ta niechęć poety może i jest zrozumiała, natomiast sama kontemplacja flaków, powinna być podstawową, dla każdego dążącego do wyzwolenia. Wsparta ideą anatta wiedzie do całkowitej dezidentyfikacji z ciałem. I tu trzeba być ostrożnym: idea „moje” wzkazuje na istnienie podmiotu posiadacza, co jest złudzeniem. I tak, prawidłowa kontemplacja w tym wypadku: „To nie moje flaki, tym nie jestem, to nie moje ja” :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.