niedziela, 27 kwietnia 2014

Ociemniali i kulawi


Za Prawem o kulach drepcę,
Dla Słowa-m jest jako ślepce,
Podaj mi dłoń jak kalece,
Oświeć, Panie, mroczne serce.
Abym jelonkiem wyskoczył
Jako w widzeniu Proroczym,
Bym Cię w jaśnieniu obaczył,
Jakim Cię Ojciec otoczył.
O toczącej się wojnie
Dusza ma, królewskie dziecię,
Przez którą żyję na świecie,
Wdała się w nieustającą
Bitwę z ciemności przemocą.
Nie myślała przy jej wszczęciu,
Że z tysiącami dziesięciu
Oraz pocztem zmysłów pięciu
Nie da rady przedsięwzięciu.
Jakże dorównać wielmoży,
Co mu dwakroć tyle służy,
Skoro od swej własnej straży
Zdrady lękać się należy?
Pochwalali mnie świadkowie
Jako wojennika, co wie,
Jako słabsze bić od siebie,
Ale nie przeważne mrowie.
Lecz gdy Anioł zdał mi sprawę,   
Nim wyruszę na wyprawę,
Bym uznawszy zdanie zdrowe
Pokój zawarł zgodny z prawem,
Ja nie miałem na uwadze,
Coś mi powiedział w przestrodze,
I ległem w kurzu na drodze
Strzałami pokłuty srodze.
To widziałem po swych ziomkach,
 Iż stawali mężnie w szrankach,
Zadufany w mym rynsztunku
Nie bałem się pojedynku.
Lecz gdy nadeszły napaści,
Doznałem swojej słabości,
Co z hufca zacnych przemieści
Mnie w szermierze bezecności.
Anim koszta swe przemnożył,
Ani mozół, com zamierzył,
Jak ten, który mur założył
Bez wieńczącej całość wieży.
Lecz ty, co ogarniasz wszystko,
Stworzycielu wszystkich istot,
Duszy mojej zwiąż siedlisko
Niczym kopuła zamczysko,
By nie szydzili przechodnie,
Żem fundament kładł daremnie,
Lecz niech słowo twoje we mnie
Wieńczy dzieło twe niezmienne.

Za: Nerses Šnorhali, Jezus, Syn jedyny Ojca i inne poematy, przekład: ks. Marek Starowieyski, Jerzy Litwiniuk. Andrzej Mandalian, Wiktor Woroszylski, wstęp i opracowanie ks. Marek Starowieyski, Wydawnicto WAM* Księża Jezuici, Kraków 1998

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.