Autor
Księgi stopni w żadnym wypadku nie był członkiem sekty,
ale wiernym wielkiego Kościoła. Nie ma powodu podawać w
wątpliwość szczerości jego oświadczeń, złożonych na ten
temat w Homilii XII, przypominając przy tym o dwulicowości i
hipokryzji mesalian, co często zarzucają im ich przeciwnicy.
Te deklaracje są zresztą niesłychanie spójne z całością
doktryny zawartej w Księdze stopni.
Mimo to słuszne wydaje się
twierdzenie, że mesalianizm był czymś w rodzaju zaczynu w
tradycyjnej mistyce pneumatycznej świata syryjskiego. Odpowiada
on pewnej pokusie nieodłącznie związanej, jak się zdaje, z całą
mistyką Ducha. Z pewnością wyjaśnia to swego rodzaju
powściągliwość wobec tej mistyki, a nawet jej potępianie w
długiej historii Kościoła, bardziej chyba na Zachodzie, niż
na Wschodzie. Sama Księga stopni dostarcza nam danych
pozwalających zrozumieć, jak łatwo mistyka pneumatyczna może
przerodzić się w ruch „uduchowionych" wchodzących w
konflikt, czy nawet jawnie zrywających z Kościołem.
Ten, kto otrzymał pełnię
Ducha, czyli jest doskonały, jak widzieliśmy, uważa się za
gorszego od innych i powstrzymuje od osądzania kogokolwiek, nawet
grzesznika. Jakże więc mógłby w tych warunkach wykonywać
obowiązki, które z konieczności stawiałyby go ponad innymi i
jednocześnie zobowiązywały do srożenia się na grzeszników?
Zatem wykonywanie obowiązków związanych z urzędami kościelnymi
jest nie do pogodzenia ze stanem doskonałości. Ten, kto pełni tego
rodzaju godność, winien ją złożyć, gdy dochodzi do
doskonałości i chce ją osiągnąć. Dostojnicy, reshdne,
ze względu na sposób postępowania wynikający z godności
jaką pełnią, nie mogą osiągnąć doskonałości. Ta nie dająca
się pogodzić różnica w sposobie życia i zachowania względem
grzeszników łatwo mogła przyczynić się do stworzenia napięcia,
a nawet do konfliktu między „doskonałymi" a hierarchią
kościelną.
W Homilii XXX, czyli
ostatniej, autor powraca do tego tematu, który, jak wyczuwamy, jest
dla niego bolesny. „Sprawiedliwych" i „doskonałych"
nazywa odpowiednio „uczniami wiary" i „uczniami miłości".
„Uczniowie wiary", mówi, są prześladowani przez heretyków
i pogan, którzy powstają przeciwko nim i posługują się
gwałtem, posuwając się nawet do niszczenia ich ołtarzy.
„Uczniowie miłości" są w mniejszym stopniu narażeni na
takie prześladowania, ponieważ postępują w sposób pokojowy i z
miłością wobec heretyków oraz pogan. Doświadczają jednak
prześladowania ze strony „uczniów wiary", którzy nie
rozumieją ich sposobu życia. Znoszą jednak to
doświadczenie, ponieważ, jak mówi św. Paweł, miłość
wszystko znosi (1 Kor 13,7). Ten ustęp, który ma niestety
charakter jedynie aluzyjny, pokazuje do jakich napięć mogło
dochodzić między hierarchią duchową, reprezentowaną przez
doskonałych, a hierarchią kościelną. Autor cierpi z tego
powodu, ponieważ jest głęboko przywiązany do Kościoła. Łatwo
jednak wyobrazić sobie, że tego rodzaju napięcia mogą prowadzić
do rzeczywistego zerwania z Kościołem i dać początek nowej
sekcie.
Streszczając moją myśl,
powiem tak: Księga stopni nie jest księgą mesaliańską.
Wyraża się w niej mistyka pneumatyczna cechująca chrześcijaństwo
mezopotamskie i syryjskie, którą przejęli pochodzący z tego
środowiska mesalianie. Jednakże mistyka Ducha nosiła w sobie
zarodki, tendencje, które przerodziły się w mesalianizm, ruch
„uduchowionych". Księga stopni pozwala nam zrozumieć,
w jaki sposób mesalianizm mógł zrodzić się z mistyki Ducha,
będącej dziedzictwem wielkiego Kościoła.
Za:
Antoine Guillaumont, U źródeł monastycyzmu chrześcijańskiego, t.
2, (seria: źródła monastyczne, t. 38, opracowania, t. 8, Tytuł
oryginału: Études sur la spiritualité de l'Orient chrétien,
przekład: S. Scholastyka Wirpszanka OSBap, Kraków - Tyniec 2006,
TYNIEC- Wydawnictwo Benedyktynów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.