wtorek, 29 kwietnia 2014

Księga stopni i mesalianizm


Autor Księgi stopni w żadnym wypadku nie był członkiem sekty, ale wiernym wielkiego Kościoła. Nie ma powodu po­dawać w wątpliwość szczerości jego oświadczeń, zło­żonych na ten temat w Homilii XII, przypominając przy tym o dwulicowości i hipokryzji mesalian, co czę­sto zarzucają im ich przeciwnicy. Te deklaracje są zresztą niesłychanie spójne z całością doktryny zawar­tej w Księdze stopni.

   Mimo to słuszne wydaje się twierdzenie, że mesalianizm był czymś w rodzaju zaczynu w tradycyjnej mistyce pneumatycznej świata syryjskiego. Odpowia­da on pewnej pokusie nieodłącznie związanej, jak się zdaje, z całą mistyką Ducha. Z pewnością wyjaśnia to swego rodzaju powściągliwość wobec tej mistyki, a nawet jej potępianie w długiej historii Kościoła, bar­dziej chyba na Zachodzie, niż na Wschodzie. Sama Księga stopni dostarcza nam danych pozwalających zrozumieć, jak łatwo mistyka pneumatyczna może przerodzić się w ruch „uduchowionych" wchodzących w konflikt, czy nawet jawnie zrywających z Kościołem.

   Ten, kto otrzymał pełnię Ducha, czyli jest doskona­ły, jak widzieliśmy, uważa się za gorszego od innych i powstrzymuje od osądzania kogokolwiek, nawet grzesznika. Jakże więc mógłby w tych warunkach wy­konywać obowiązki, które z konieczności stawiałyby go ponad innymi i jednocześnie zobowiązywały do srożenia się na grzeszników? Zatem wykonywanie obowiązków związanych z urzędami kościelnymi jest nie do pogodzenia ze stanem doskonałości. Ten, kto pełni tego rodzaju godność, winien ją złożyć, gdy do­chodzi do doskonałości i chce ją osiągnąć. Dostojni­cy, reshdne, ze względu na sposób postępowania wy­nikający z godności jaką pełnią, nie mogą osiągnąć doskonałości. Ta nie dająca się pogodzić różnica w sposobie życia i zachowania względem grzeszników łatwo mogła przyczynić się do stworzenia napięcia, a nawet do konfliktu między „doskonałymi" a hierar­chią kościelną.

   W Homilii XXX, czyli ostatniej, autor powraca do tego tematu, który, jak wyczuwamy, jest dla niego bolesny. „Sprawiedliwych" i „doskonałych" nazywa odpowiednio „uczniami wiary" i „uczniami miłości". „Uczniowie wiary", mówi, są prześladowani przez he­retyków i pogan, którzy powstają przeciwko nim i po­sługują się gwałtem, posuwając się nawet do niszcze­nia ich ołtarzy. „Uczniowie miłości" są w mniejszym stopniu narażeni na takie prześladowania, ponieważ postępują w sposób pokojowy i z miłością wobec here­tyków oraz pogan. Doświadczają jednak prześladowa­nia ze strony „uczniów wiary", którzy nie rozumieją ich sposobu życia. Znoszą jednak to doświadczenie, ponieważ, jak mówi św. Paweł, miłość wszystko znosi (1 Kor 13,7). Ten ustęp, który ma niestety charakter jedynie aluzyjny, pokazuje do jakich napięć mogło do­chodzić między hierarchią duchową, reprezentowaną przez doskonałych, a hierarchią kościelną. Autor cier­pi z tego powodu, ponieważ jest głęboko przywiązany do Kościoła. Łatwo jednak wyobrazić sobie, że tego rodzaju napięcia mogą prowadzić do rzeczywistego ze­rwania z Kościołem i dać początek nowej sekcie.

   Streszczając moją myśl, powiem tak: Księga stopni nie jest księgą mesaliańską. Wyraża się w niej mistyka pneumatyczna cechująca chrześcijaństwo mezopotamskie i syryjskie, którą przejęli pochodzący z tego śro­dowiska mesalianie. Jednakże mistyka Ducha nosiła w sobie zarodki, tendencje, które przerodziły się w mesalianizm, ruch „uduchowionych". Księga stopni pozwala nam zrozumieć, w jaki sposób mesalianizm mógł zrodzić się z mistyki Ducha, będącej dziedzic­twem wielkiego Kościoła.

Za: Antoine Guillaumont, U źródeł monastycyzmu chrześcijańskiego, t. 2, (seria: źródła monastyczne, t. 38, opracowania, t. 8, Tytuł oryginału: Études sur la spiritualité de l'Orient chrétien, przekład: S. Scholastyka Wirpszanka OSBap, Kraków - Tyniec 2006, TYNIEC- Wydawnictwo Benedyktynów

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.