Słyszałem
o pewnym bracie, który odwiedzając kogoś, jeśli znalazł jego
celę zaniedbaną i w nieładzie, mówił sobie: „Szczęśliwy ten
brat: oto jak zobojętniał na wszystkie sprawy ziemskie, a jego
myśli są tak całkowicie zatopione w niebie, że nawet nie ma
czasu posprzątać w celi". A kiedy u innego zobaczył w celi
porządek, czystość i oznaki dbałości, tak sobie mówił:
„Tak dusza tego brata jest czysta, jak czysta jest i jego cela:
stan celi okazuje stan jego duszy". I nigdy o nikim nie
mówił, że tamten jest niedbały, a ten znów próżny, ale zgodnie
z własnym dobrym usposobieniem korzystał od każdego.
Za:
Doroteusz z Gazy, Pisma ascetyczne, przekład: Małgorzata
Borkowka OSB, opracowanie i komentarz: Małgorzata Borkowska OSB,
Szymon Hiżycki OSB, wstęp: Leon Nieściór OMI, seria: źródła
monastyczne t. 51, starożytność 34, TYNIEC - Wydawnictwo
Benedyktynów, Kraków 2010
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.