środa, 12 lutego 2014

Słyszałem o pewnym bracie ...


Słyszałem o pewnym bracie, który odwiedzając kogoś, jeśli znalazł jego celę zaniedbaną i w nieładzie, mówił sobie: „Szczęśliwy ten brat: oto jak zobojętniał na wszystkie sprawy ziemskie, a jego myśli są tak całkowi­cie zatopione w niebie, że nawet nie ma czasu posprzątać w celi". A kiedy u innego zobaczył w celi porządek, czy­stość i oznaki dbałości, tak sobie mówił: „Tak dusza tego brata jest czysta, jak czysta jest i jego cela: stan celi oka­zuje stan jego duszy". I nigdy o nikim nie mówił, że tamten jest niedbały, a ten znów próżny, ale zgodnie z włas­nym dobrym usposobieniem korzystał od każdego.

Za: Doroteusz z Gazy, Pisma ascetyczne, przekład: Małgorzata Borkowka OSB, opracowanie i komentarz: Małgorzata Borkowska OSB, Szymon Hiżycki OSB, wstęp: Leon Nieściór OMI, seria: źródła monastyczne t. 51, starożytność 34, TYNIEC - Wydawnictwo Benedyktynów, Kraków 2010

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.