Nie zdradzam żadnych handlowych
sekretów. Faktem jest, że dyrektor mówił potem, iż metody Kurtza
zrujnowały cały okręg. Nie mam w tej sprawie własnego zdania, ale
chcę, abyście zrozumieli dokładnie: nic nikomu właściwie nie
przyszło z tych głów tkwiących na palach. Świadczyły tylko o
tym, że Kurtz nie miał żadnego hamulca w nasycaniu różnych żądz,
że czegoś w nim brakowało, jakiejś drobnej rzeczy, której nie
można było odnaleźć pod jego wspaniałą wymową, gdy zaszła
nagląca potrzeba. Czy wiedział sam o tym swoim braku, nie umiem
powiedzieć. Myślę, że uświadomił go sobie w końcu — dopiero
w samym końcu. Ale dzicz przejrzała Kurtza wcześnie i wywarła na
nim straszliwą zemstę za nieprawdopodobne jego najście. Myślę,
że szeptała mu rzeczy, których sam o sobie nie wiedział, rzeczy,
o których nie miał pojęcia, póki mu ich nie podsunęła ta wielka
samotność; a ów szept dziczy okazał się nieprzeparcie ponętny.
Rozebrzmiał w Kurtzu głośnym echem, ponieważ wnętrze jego było
puste…
Conrad, Jądro ciemności
tłum. Aniela Zagórska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.