sobota, 1 grudnia 2012

Świat Mary światem kłamstwa


Zaryzykować można stwierdzenie, że w naukach ewolucyjnych i neurokognitywnych 1 rozumienie kłamstwa zbliżone jest bardziej do tego, jakie prezentował Machiavelli, niż Tomasz z Akwinu. Znany popularyzator ewolucjonizmu, Richard Dawkins na kartach swej książki Samolubny gen opisał wygłaszany przez Beatrice i Allena Gardnerów wykład dotyczący szympansicy Washoe, która opanowała zdolność posługiwania się językiem migowym. Obecnych na prelekcji filozofów najbardziej zainteresował problem jej zdolności do kłamstwa. Dawkins trafnie zauważa, że filozofów w zjawisku kłamstwa najbardziej nurtuje świadoma intencja. Gdy biolog mówi natomiast o kłamstwie, ma na myśli przede wszystkim zachowanie (niekoniecznie językowe), które nakierowane jest na osiągnięcie pożądanego skutku, który równoważny jest funkcjonalnie z oszustwem. W grę wchodzić będą zatem np. zachowania nastawione na podstępne zdobycie pożywienia czy innych zasobów kosztem innych osobników 2. W odpowiednio szerokim rozumieniu, szympansica Washoe nawet bez zdolności operowania językiem migowym jest zatem zdolna do kłamstwa. W tej perspektywie, jak twierdzi kognitywista i psycholog ewolucyjny David Livingstone Smith, ludzie kłamią nie tylko, gdy świadomie manipulują innymi za pomocą starannie dobranych słów, lecz także wtedy, gdy udają kogoś innego, niż kim naprawdę są. Robią to przy pomocy całej gamy niewerbalnych oszustw. Kłamstwa na poziomie języka są zatem jedynie podzbiorem dużej puli oszustw, jakie ludzie mają do swojej dyspozycji 3 . Należy cały czas mieć na uwadze, że dla nauk bazujących na teorii Darwina najbardziej interesujące są mechanizmy, które sprzyjają ewolucyjnemu sukcesowi. Kłamstwo rozpatrywane jest zatem jako strategia, która umożliwia reprodukcję i przetrwanie. Nauki neurokognitywne zajmują się natomiast badaniem zjawiska kłamstwa w kontekście mechanizmów biologicznych, w szczególności związanych z funkcjonowaniem mózgu, które towarzyszą czynności kłamania oraz umożliwiają wykrywanie kłamstwa.

Nie tylko człowiek kłamie, oszukuje i manipuluje

Wbrew koncepcjom niektórych filozofów, którzy zwracali szczególną uwagę na etyczny i lingwistyczny wymiar kłamstwa, w świecie przyrody ożywionej nie tylko człowiek zdolny jest do oszustwa. Literatura obfituje w opisy zwodniczych zachowań, jakie dokonywane są przez przedstawicieli różnych gatunków zwierząt, a także roślin. Przyjrzyjmy się kilku strategiom opisywanym przez Dawkinsa. Wiele owadów w celu zmylenia swoich naturalnych oponentów
udaje inne, groźniejsze od samych siebie (np. niektóre muchy udają pszczoły). Inną strategią jest upodobnianie się do otoczenia. Czyni tak np. żabnica, która kamufluje się poprzez upodobnienie się do dna morza i eksponuje wabik w postaci wystającego z głowy wyrostka, który przypomina robaka. Oszustwo polega na przekazywaniu fałszywej informacji dotyczącej wspomnianego robaka, który w rzeczywistości odgrywa rolę przynęty mającej zwabić ofiarę. Świetliki przy dobieraniu się w pary korzystają z sygnałów świetlnych, charakterystycznych dla każdego gatunku. Kojarzenie się w pary możliwe jest dzięki podążaniu za sygnałami, które realizują odpowiedni kod rozpoznawczy. Samica świetlika Photuris realizuje podstępną strategię polegającą na imitowaniu sygnału, który zwabia samca świetlika Photinus, by natychmiastowo po przybyciu go zjeść. Przykład ten jest szczególnie ciekawy, gdyż opisana strategia realizuje się na poziomie komunikacyjnym. W świecie roślin strategię wykorzystującą popęd płciowy realizują np. storczyki, które imitują kształt pszczelej samicy. Celem tego mechanizmu jest zwabienie samca, który zapyli kwiat 4 . Warto wspomnieć także o innej taktyce oszustwa, jaką jest pasożytnictwo lęgowe. Realizują je np. kukułki, które podrzucają swoje jaja do gniazd innych ptaków. Strategią obrony przed pasożytnictwem jest zapamiętywanie przez ptaki wyglądu własnych jaj. Kontr-strategią kukułek jest natomiast coraz doskonalsze dostosowywanie wyglądu własnych jaj do jaj gospodarza. Kukułka dostarcza przykładu skutecznej mimikry . Jest to również przykład ewolucyjnego „wyścigu zbrojeń”, w którym ścierają się interesy przekazania własnych genów. W walce tej małą przewagę nad broniącym się ma jednak zawsze atakujący.

1 Przez określenie „nauki ewolucyjne” rozumiem gałęzie wiedzy, które opierają się na koncepcji ewolucji drogą doboru naturalnego i płciowego, a więc przede wszystkim biologię ewolucyjną, ale także psychologię ewolucyjną, socjobiologię itd. Przez „nauki neurokognitywne” rozumiem zaś dyscypliny, które przyczyniają się do pogłębienia wiedzy o mózgu, umyśle i mechanizmach poznawczych.

2 Zob. R. Dawkins, Samolubny gen, przeł. M. Skoneczny, Prószyński i S-ka, Warszawa 2003, ss. 71–72.
3 Zob. D.L. Smith, „Natural-born liars”, elektroniczna wersja Scientific American — Mind, June 2005, ss. 16–23

4 Zob. R. Dawkins, op. cit., s. 72.

Fragment pochodzi z artykułu: Mateusz Hohol
Zjawisko kłamstwa w perspektywie nauk
neurokognitywnych i ewolucyjnych

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.