1062
Tropił chwiejnie,
pruł mu się rząd
do początku, daleko w przeszłość.
Bezradnie sens wyławiał
myślą jakby oślepłą.
Po omacku w górę do Boga sięgnął,
a potem do siebie - wstecz,
ręka głasnęła bezwiednie cyngiel
i wymknął się z życia precz.
Dickinson
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.